środa, 24 maja 2017

trudno nie uronić łzy

                                                                         
                                            Zbigniew Wodecki   6.05.1950- 22.05 2017

Zawsze przypominał mi mojego tatę,  byli w podobnym wieku, obaj urodzeni w maju, podobna uroda, łagodność,  tata też kochał muzykę i trochę amatorsko sobie grał na gitarze, akordeonie, lubił śpiewać., ale niestety nie miał szans na naukę w szkole muzycznej. Tata zmarł już 13 lat temu, a ja widząc Wodeckiego nawet jeśli nie wprost, to podświadomie myślałam o tacie.
Wielka strata, wielki smutek, mimo że nie był to mój gatunek muzyki, to przecież Wodecki był zawsze, zawsze jego utwory pobrzmiewały to w radiu, to w tv i mniej lub bardziej wpadały w moje  ucho. Jak zwykle dopiero gdy człowieka zabraknie dociera do nas jak bardzo był ważny, potrzebny i interesujący.  Smutno mi

12 komentarzy:

  1. Tez mi smutno Soniczku...Wciąż nie dociera do mnie ta smutna wiadomość o Jego śmierci :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Ano, smutno...
    A dzien pozniej odeszla moja pierwsza wielka platoniczna milosc, Swiety James Bond.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się w prawie wszystkich Bondach kochałam, Moore był zaraz za Connerym w moim rankingu.

      Usuń
    2. U mnie byl przed, jakos Connery niespecjalnie mnie rajcowal.

      Usuń
  3. Mi też bardzo smutno. Popłakałam się w poniedziałek. Bardzo lubiłam Pana Zbigniewa, jego muzykę również. Jak leciały w radiu jego utwory W. mówił z uśmiechem "twój Zbyszek leci" ;)
    Miałam to szczęście spotkać zupełnie przypadkowo Pana Zbyszka na jednej z bocznych uliczek Krakowa. Mam zdjęcie. Było to 14 lat temu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przez ostatni miesiąc nieustannie podśpiewywałam niezapomniane Chałupy...ogromna kultura muzyczna i poczucie humoru.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy odchodza tacy jak Wodecki, Mlynarski, Czubaszek i inni, rodza sie refleksje, nachodza nas wspomnienia... Smutno:(

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem wystarczająco stara by pamiętać Go od początków kariery. Zawsze towarzyszyła jego muzyka, słyszało się jakby w tle. Teraz jej zabrakło.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wybitny muzyk, Człowiek z klasą! Wielki żal...

    OdpowiedzUsuń
  8. we mnie aż takich emocji nie budził ale zawsze był ... a poza tym wiadomo.

    OdpowiedzUsuń
  9. ja go wprost uwielbiałam, soniczku. wielki talent, wielki artysta.

    OdpowiedzUsuń