Pisałam w komentarzach pod poprzednim postem, ale również i u Hany, że moje dziecko pracuje nad projektem, który musi oddać do jutra, a obrona pracy inżynierskiej już za kilka dni.
No cóż, miało być inaczej, a jest jak zwykle, czyli projekt w założeniu miał być gotowy już dwa tygodnie temu, tak sobie Córka zaplanowała, a nie jest.
A ja, matka nic w tym względzie nieumiejąca, pomóc nie mogę. W ostatnich dniach Córka praktycznie już nie sypia, bo trudno nazwać sypianiem trzygodzinne przerwy, które teraz zamieniły się już w przerwy 45-cio minutowe na dobę! Trudno się domyśleć, co czuje matka, która widzi ledwo dychające z przemęczenia dziecko, które z nerwów płacze, lub dostaje głupawki i się śmieje jak naćpana, które pada z nóg, a właściwie z rąk od klikania myszką, które podkrążone sińcami oczy ma dodatkowo czerwone jak królik, które prosi by obudzić je za kilkadziesiąt minut, a przecież nie śpi od godzin 16-tu. I gdy wchodzę do pokoju, by ją delikatnie rozbudzić, a ona do mnie w majakach bredzi, bym przesunęła projekt o 20 cm, lub "co to znaczy, że jest 7.30?" to nie mam sumienia jej budzić, a muszę. Więc co może zrobić kochająca ją nad życie matka, która ostatnio też śpi niewiele?
Taka matka nie stresuje, taka matka pociesza, motywuje, rozśmiesza, potrząsa i stawia do pionu, gdy stres dziecko obezwładnia, robi śniadania, obiadki, przekąski, lata z kawą, herbatką, donosi ze sklepu hektolitry coli, która ją pobudza. Wozi na korekty, do drukarni i STARA się nie pytać, czy Córka zdąży, a to jest bardzo trudne dla matki, która nijak nie wie tak naprawdę, na jakim to jest etapie, może jedynie na podstawie powyższych symptomów domyślać się, że na bardzo w "czarnej doopie" i drżeć ze strachu, bo nie ma nic ważniejszego na świecie niż szczęście i powodzenie własnego dziecka. UFFF
Projekt, jak zwykle, jest bardzo ciekawy, bo dziecię z tych ambitnych, więc mimo, że promotor odradzał, dziecię się uparło, no i ma pod górkę, projektując dość skomplikowany kompleks użyteczności publicznej, który Wam za kilka dni pokażę.
W moim odczuciu jest świetny, promotor też chwali, ale pracy nad nim jest w cholerę. Został jeden dzień i niby już kończy, ale ciągle jeszcze tam coś cyzeluje i poprawia :/ I ona i ja jutro popołudniu najpierw się upijemy, a potem pójdziemy spać. Jej wystarczy lampka wina ;)
trzymajcie kciuki, jako i ja trzymam :)
sonic