poniedziałek, 1 sierpnia 2016

stara, a głupia



Aby opisać pobyt we Wroclove , musiałabym go podzielić na dwa tematy- remont i spotkania z przyjaciółmi. Długo tutaj milczałam na pierwszy temat, bo wbrew temu na co się zanosiło i co opisywałam, mój Pan Fachowiec  zrobił mnie w balona, lub mówiąc dosadnie wybzykał mnie centralnie bez przyjemności, mojej, za to jego jak najbardziej, bo on przynajmniej ma z tego kasę. Tak, drodzy czytacze, zrobiłam kolejny raz ten sam błąd- nadpłaciłam i tyle go potem widziałam! Miał wrócić, dokończyć to co zaczął i tak czekałam se tydzień, drugi, trzeci, a on przekładał termin powrotu. W międzyczasie zalazłam drugą ekipę, która pracowała tam na budowie, i już mam wykafelkowany taras i balkon, teraz zaczęli dokańczać łazienkę, a właściwie walczyć z tym co tamten PF spierdzielił. Do końca tygodnia łazienka będzie fertiś i zostaną położone panele. Wreszcie, bo prawie miesiąc jestem w plecy :/
Kuchnię w IKEA zakupiłam w promocji, co zabrało nam 10 godzin pobytu w tymże sklepie, bo jak większość takich cwanych jak ja, poszłam tam w przedostatni dzień promocji no i się naczekałam. W dodatku okazało się, że mój wymarzony zlew, do którego miałam też już wymarzoną baterię i ogólny koncept na tych elementach się opierał,  właśnie zabrał mi sprzed jakiś klient! Zlewozmywak został wykupiony w całej Polsce, a następna dostawa  być może będzie gdzieś między wrześniem, a październikiem.  Szlag mnie trafił centralnie, ale nie byłabym sobą, gdybym nie spróbowała go zdobyć ;) Nie było na allegro, olx, gratce- nigdzie! Pojechałam więc jeszcze raz do IKEA i błagając pracowników wyprosiłam sprzedaż jednego z nich z ekspozycji i nie dość, że się udało, to kupiłam go o 50% taniej ! Nerwy były, ale dzięki temu mam "gratis pościel i kilka ogromnych donic na taras, które też są teraz na wyprzedaży.

Drugą stroną mojego życia tutaj są spotkania ze znajomymi. Przyleciała moja przyjaciółka z L.A. i przez kilka dni od rana do nocy spędzałyśmy razem czas, a wraz z nami nasze córki, które wzajemnie uczą się swoich języków. Idzie im na tyle dobrze, że nie jesteśmy już im potrzebne, zresztą mają smartfony z tłumaczem ;)  Rosy jest niezwykle utalentowaną młodą malarką i już żartujemy, że zacznę inwestować w jej prace, a na starość będę bogata :)  Dziewczynki są sobą zachwycone i mam nadzieję, że będą się w przyszłości przyjaźnić tak jak my z Moniką.
Poza tym zjechali się i inni znajomi z różnych zakątków Europy i od czwartku znów czekają nas imprezy.
Jutro znów muszę jechać do Uć, zbierać rzeczy oraz  pozałatwiać pewne mniej przyjemny sprawy i aż mi się nie chce o tym wszystkim myśleć :(
Ech, trzymajcie za mnie kciuki, bo bardzo mi się przyda Wasze dobre wsparcie.

Buziaki
taka stara, a taka głupia sonic

34 komentarze:

  1. To nie tak, nie możesz się złościć na siebie Ewuniu. To jest tak że fachowcy biorą połowę na początku, bo boją się że wykonają usługę i nie dostaną pieniędzy, ale prawdą też jest, że łapią od groma różnych zleceń i potem nie wyrabiają, lawirując pomiędzy ludźmi czasem kłamiąc, czasem starając się zbajerować. Twój "fachowiec" okazał się bajerantem i do tego kiepskim fachowcem. Trzeba by mu trochę nerw popsuć. Ma stronę może w necie? Można na FB z nazwiska polecieć a gdy się odezwie, zażądać zwrotu pieniędzy za niewykonane usługi.

    Dziewczęta są wspaniałe i wzajemnie się od siebie uczą to radość dla matek. A kciuki Ewuniu trzymam mocno. ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, na początku wszystko było ok, sprzęt do pracy miał super, w rozmowie sprawiał super wrażenie i to mnie zwiodło. Potem wyszło tak, że niby nie mógł u mnie czegoś robić, bo poprawki robił deweloper, ale tak naprawdę to się okazało wymówką i sobie poszedł dokończyć coś u kogoś . Mialo to trwać tylko tydzień, to było 10 lipca! A potem wciąż przekładał, przekładał, aż teraz powiedział, że wyjeżdża na rok do Hiszpanii. Nie odebrał ode mnie telefonu i napisałam mu sms z żądaniem zwrotu całości i zagroziłam poinformowaniem US i oddaniem sprawy do sądu, wiec po minucie oddzwonił i się darł :/ Ja rzeczowo przedstawiłam swoją opinie na ten temat i podtrzymałam żądanie. Niby powiedział, że zwróci mi pieniądze.. zobaczymy, ale czarno to widzę
      Buziaki :***

      Usuń
  2. Z fachowcami nikt nie wygra. Chyba że jest się takim samym cwaniakiem i skurwielem, wtedy przynajmniej można sobie nawzajem dać po mordzie. Możesz jeszcze po nazwisku w necie pojechać, jak radzi Elka. Nie miałabym skrupułów. To Twoja krwawica przecież!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczególnie przykro jest mi z tego powodu, że dałam się mu zwieść, że mu zaufałam, że błędnie go oceniłam na początku, że krótko mówiąc okazało się, że się nie znam na ludziach :(((
      Z publikowaniem nazwisk trzeba uważac, bo jak ta pseudo wetka zabiła mi Lulkę, to zadzwonił do mnie jej prawnik, lub ktoś, kto za niego się podawał i straszył mnie sądem za to, że w komentarzu pojawiło się jej nazwisko i musiałam to wykasować. Na marginesie powiem, że ta franca przeniosła swój gabinet, a ja słyszałam o niej równie niepochlebne opinie, wielu ludziom zaszła za skórę.

      Usuń
  3. jak najmilszych spotkań Sonic:)

    a ci fachowcy, to nie ma naich mądrego!

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety, polscy fachoffcy pozostali mentalnie w PRLu, nie na tym wolny rynek polega. Ale internet jest dla takich zabojcza bronia, wiec moze jednak tedy droga? US tez nie zawadzi poinformowac, zeby sie faciowi nie zdawalo, ze trafil na frajerke.
    Czymcie sie, dziefczynki, juz blizej niz dalej. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ania, polscy fachowcy są bardzo dobrzy, świetnie tez są oceniani za granicą, więc sorry, ale nie zgodzę się z Tobą. Teraz mam takich, którzy pięknie mi wykafelkowali taras, poprawiają łazienkę itd. Po prostu trafiłam na nieuczciwego, a tacy są w każdym kraju, BBC Lifestyle nadaje angielski program o i pseudo fachowcach i jak ludzi oszukują i partaczą pracę doprowadzając do prawdziwych tragedii , nie tylko finansowych.
      Staramy się trzymać :)

      Usuń
    2. ostatnio miałam bardzo niemile przejścia z fachowcami w Lux:/

      Usuń
    3. Sonic, ja nie twierdze, ze brak im umiejetnosci, przeciwnie! Jednak niektorzy pozostali mentalnie w przeszlosci, co najmniej jesli chodzi o solidnosc i uczciwosc.

      Usuń
    4. Aniu, ja piszę również o mentalności. Tylko niektórzy są tacy jak ten mój, zdecydowana większość uczciwie pracuje każdego dnia. Wierz mi, komuna wyszła zwiększości osób, pozostała głownie w pisowcach ;)

      Usuń
  5. Trzymam kciuki!
    Dobrych spotkań :)
    z cudownymi ludźmi
    i z uczciwymi fachowcami!

    OdpowiedzUsuń
  6. Aż się strach brać za remonty. Może i dobrze, że nie mam na nie kasy, bo chyba bym trupem padła, jakby mnie tak wyrolował. A masz szansę na zwrot kasy?
    Jedyne pocieszenie to zlot przyjaciół...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy mam szansę, to nie wiem:/ Powiedział, że odeśle za dwa dni, ale za 3 wyjeżdza do Hiszpanii do pracy, więc podejrzewam, że nie i będzie liczyć na to, że przez rok i tak go nie dorwę, ale tu się pomyli, bo ja do US na 100% pójdę i dowiem się co zrobić, wyśle też polecony z przed sądowym wezwaniem do zwrotu pieniędzy.

      Usuń
  7. Trzymam kciuki za pomyślne załatwianie, a tego nieuczciwego fachowca, niech ktoś wyroluje, może chociaż poczuje jak to jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz, jego właśnie ktoś wyrolował, opowiadał mi o tym i to była olbrzymia wielomilionowa kwota,
      nie wiem czy to prawda, chociaż operował nazwiskami, a co ciekawe , to ja znam te osoby i brzmi to prawdopodobnie,
      to mnie w sumie też w pewien sposób do niego zbliżyło, zwiększyło zaufanie, ech sama nie wiem, co o tym myśleć!

      Usuń
  8. Bo to jest tak, że jeśli nie spiszesz z facetem dokładnej roboty z pełną wyceną to zawsze masz szanse być zrobiona w konia.
    My przed remontem spisaliśmy z facetem b. dokładną umowę. Były wymienione wszystkie prace, które ma wykonać, wszystko wyliczone co do cm, rozpisane na poszczególne pomieszczenia. Umowa głosiła, że materiały kupujemy my w oparciu o to, co on nam wypisze.Jedynie raz kupował sam farbę, bo miał zniżkę u Fluggera a następnym razem już my, na jego kartę.
    W tej umowie to nawet była uwzględniona cena złożenia mebli. Raz nam nawalił, bo wieczorem biedaczek mecz oglądał i za dużo piwka wypił, więc rano zadzwonił, przeprosił i nie przyszedł.
    Jeżeli brał jakieś pieniądze a konto, to nam kwitował sumę na naszym egzemplarzu umowy.
    Remont się wlókł ( wg mnie ) niemal 7 tygodni, ale była robiona cała elektryka, hydraulika, łazienka z montażem kabiny, płytkami (ściany, podłoga), montażem mebli, kuchnia też z montażem mebli i płytkami wszelkiego rodzaju.W kuchni i łazience był wpierw demontaż wszystkiego co tam przedtem było.Pokoje i przedpokój miały malowanie ścian na podkładzie tapetowym i miały układane wykładziny dywanowe.
    Szczerze mówiąc to najwięcej trudu kosztowało nas rozpisanie wszystkiego co chcemy, żeby zrobili, potem razem z nimi było już tylko wyliczanie kosztów i ewentualnie dodanie pewnych robót, o których nie wiedzieliśmy, że są konieczne.
    Nie jesteś ani stara ani głupia, tylko nie trafiłaś na uczciwego faceta.
    Trzymaj się dzielnie;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, umowę mam spisaną i rozpisaną czyli wymieniony cały zakres prac, mam jego dane i spisany termin realizacji. Tak naprawde nic to nie znaczy, jeśłi nie będzie chciał oddać kasy:/ Oczywiście wygram w sądzie, a jemu urosną koszty, ciekawe tylko czy ona ma to w dupie czy nie. Być może dostanę zwrot teraz, chociaż mało na to liczę, być może za rok, jak odbędzie się sprawa w sądzie, ale mam zamiar ją złożyć.
      Buziaki, kochana

      Usuń
  9. http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/3723734,na-facebooku-oskarzaja-firmy-o-gnebienie-ludzi,id,t.html
    Przeczytaj Ewuniu. Nie dokładnie tak jak w Twoim przypadku ale możesz nastraszyć dodatkowo.
    Trzymam kciuki kochana i trzeba się śpieszyć zanim zwieje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, to już jest zablokowane na FB:( Zresztą moim zdaniem zostaną ukarane ofiary, a ci pracodawcy nie, tak to jest z ochroną danych osobowych , pokręcone na maksa! Prawo broni bandziorów, zasłania im oczy na zdjeciach, nie podaje nazwisk, a ofiary muszą walczyć o swoje prawa :(

      Usuń
  10. Soniczku przykro mi czytać o tym dziadu, ale za to jaka jestes obrotna! Będziesz miała pięknie!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ech, trochę będzie nie tak jak chciałam, ale z czasem... :)
      buziaki :***

      Usuń
  11. A co to za przyjemność być młodym i głupim ? ;D
    Nie daj się tym rekinom biznesu remontowego !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o ile jeszcze pamiętam, a z pamięcią coraz gorzej, to to były całkiem fajne czasy :P

      Usuń
  12. Ale heca! moze jednak odda pieniadze, noooo, bedzie dobrze i bedziesz mieszkala w wysnionym mieszkanku! zdjecia!!!pokaz co robisz!

    OdpowiedzUsuń
  13. Przykre to, ale dobrze robisz ze walczysz o swoje, tyle ze masz wiecej zamieszania, zalatwiania, wyjasniania. Nie lubie takich sytuacji, ale jak trzeba to trzeba.
    Dobrze ze masz taka odskocznie, spotkania z przyjaciolmi, znajomymi, taki mily czas.
    Teresa

    OdpowiedzUsuń
  14. Przykro mi z powodu tego "fachowca" :/ ech! Ale jaka radość z tego zlewu! Przypuszczam, że bezcenna!
    A czy chodzi o zlew biały ceramiczny duży? ;)
    Dobrze, że jednak robota wre i że masz na miejscu tyle dobrych dusz :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Mnie życie nauczyło być nieufnym do ludzi. Dało mi tak do wiwatu, że teraz staram się być bardzo ostrożna. Nie wiem co bym zrobiła na Twoim miejscu, bo trudno się rozdwoić i być w dwóch miastach na raz.
    Życzę Ci, abyś odzyskała swoje pieniądze - mnie się nie udało, i 9 lat mnie to boli.
    Dobrze, że masz ochotę na odskocznię z przyjaciółmi.
    Buziaki, Ania Bezowa

    OdpowiedzUsuń
  16. Sonic, cały czas trzymam kciuki! Powoli, powoli, ale jednak dążysz do celu. Ciekawa jestem zmian:)

    OdpowiedzUsuń
  17. ... a moi zrobili sobie 5 dni urlopu i staneliśmy w połowie roboty... a teraz tak pomyślałam, że i ja mu tam wrzucam na konto ... nadpłatę ))))))))))))))
    trzymaj się i ciesz, ze nie mieszkasz na placu budowy.

    OdpowiedzUsuń
  18. soniczku, ani stara, ani glupia nie jestes. niestety, caly czas czesc fachowcow nie grzeszy uczciwoscia. ale tak jest nie tylko w Polsce. w Irlandii tez ich nie brakuje. o swoje trzeba walczyc, moze sie czegos gnojek nauczy.
    o matko, ile trzeba trzeba miec cierpliwosci,zeby przejsc taki duzy remont w jednym kawalku, prawda? ja juz myslalam, ze mam to za soba, ale ostatnio Ralal przebakuje o budowie...:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O rany, nie wiem, co powiedzieć... budowa ... ? :) No masz niezły dylemat :)
      :*

      Usuń
  19. Hej, Dziewczynki :)
    Odpisuję hurtem, bo padam na pysk :)
    Wykończyły mnie imprezy z przyjaciółką z LA i przyjaciółmi z Wro- fajne takie wykańczanie się ;)
    Poza tym remont jakby zbliżał się ku końcowi, finanse mnie dobijają , czyli normalka.
    Pan Fachowiec obiecał oddać kasę, a potem pwiedział, że nie zobaczę ani grosza. Ok, jego sprawa. Tak, jego sprawa będzie na policji i tyle. Mam umowę, mam wysłane przelewy i zobaczymy co zrobi, gdy dostanie wezwanie na polcję za wyłudzenie.
    No, to tyle na teraz, idę spać, coby odespać te balety ;)
    Buziaki :****

    OdpowiedzUsuń