Wakacje jak zwykle przy ( nowej) płycie Parov Stelar
Cisza na blogu mym, kurz i nuda, bo i nastrój mam kiepski. Bardzo cieszyłam się na tegoroczny urlop, liczyłam na to, że moje najmłodsze szczęście popływa w morzu i nacieszy się słońcem.
Wczasy w Międzyzdrojach niekoniecznie były moimi wymarzonymi, bo meczy mnie ten zgiełk, ta olbrzymia masa ludu, ale jeśli jest pogoda, to można zamknąć oczy, wbić się w piasek i wsłuchiwać w morza szum.
Niestety, pogodę miałyśmy tylko w dniu przyjazdu i odjazdu.
Całe szczęście, że miałyśmy komfortowe warunki, bo w przeciwnym razie chyba byśmy wróciły.
Z tego basenu na dachu naszego apartamentowca Najmłodsza skorzystała tylko 2 razy,
bo pogoda, jak widać na zdjęciu, nie sprzyjała.
Widok z basenu na miasto
i na morze zapierał dech.
Większość dni spędzałyśmy na spacerach
I tak oto sen o wspaniałych wakacjach pękł jak bańka mydlana.
Żal mi Najmłodszej :(
W Uć spacerowałyśmy i chodziłyśmy wieczorami na OFF Piotrkowska
Upały dały się we znaki i Tofficzce
Z kąpieli można było skorzystać dopiero na basenie w Uć,
pod warunkiem, że przyszło się po południu, bo i tam były dzikie tłumy
Jedziemy w przyszłym tygodniu na 3 dni w góry i mam nadzieję,
że ten wyjazd okaże się łaskawszy o lepszą pogodę. Najmłodsza już pojechała do Wro Polskimbusem sama!!!, taka dzielna z niej dziewczynka i czeka tam na mnie, miło spędzając czas z kuzynką.
Poza tym jakiś marazm blogowy mnie dopadł, prawie nie bywam, a jak bywam, to nie gadam i to nie dlatego, że mi się koleżanki blogowe znudziły, ale jakoś języka w gębie mi brak:/
Dużo czytałam przez te wakacje, trochę oglądałam, sama nie wiem, jak ten okres tak szybko minął, chociaż muszę przyznać, że dwa tygodnie upałów zupełnie mnie unieruchomiły i żyłam od wieczora do wieczora, chociaż w moim mieszkaniu nawet w nocy było 31 stopni.
Za to Noc Perseidów spędziłyśmy z Najmłodszą wspaniale. Pojechałyśmy w nocy razem z Tofficzką za miasto i tam ich wypatrywałyśmy przez jakieś 1,5 godziny. Udało się nam zauważyć po 12 sztuk i 2 z nich były olbrzymie, rozpalone do czerwoności i z warkoczem z tyłu. Coś niesamowitego! Mało tego, po powrocie do domu, zobaczyłam z balkonu jeszcze jedną taką wielką. Słuchając wiadomości następnego dnia ze zdziwieniem usłyszałam, ze miałyśmy dużo szczęścia, bo Perseidy były w tym roku słabo widoczne i ludzie widzieli raptem po dwie, trzy, a my myślałyśmy, że to nam się nie udało dojrzeć tych stu na godzinę :)
Pozdrawiam Państwa :)
sonic
i pomyśleć, że to już 3 lata, jak puszczałam to u siebie na starym blogu...
Miałaś pecha z pogodą nad morzem. Przy tych długotrwałych upałach wydawać by się mogło, że każdemu się udało. Mimo wszystko zdjęcia zrobiłaś fajne i może ten trzydniowy wypad się uda.
OdpowiedzUsuńPowodzenia.
Ewciu, wstrzeliłam się dokładnie pomiędzy upałami:(
UsuńBuziaki :*
zdjęć mam wiele, ale że to blog otwarty, nie chcę ich wrzucać;)
Usuńtez lubię Fridę )))) oraz kicha pogodowa nad morzem to skaranie boskie ...i marny urlop ((
OdpowiedzUsuńTeatralna, mam nadzieję, że ju nou to kłiprokwo ;P
UsuńA my dopiero w Październiku morze na końcu świata tuż przy granicy. Pogoda pewnie będzie październikowa. :)
OdpowiedzUsuńDobrego nastroju życzę, uśmiechu i radości w sercach.
Elu, wcale nie jest powiedziane z tą pogodą. Towarzysze w niedoli, z apartamentu obok, byli tam w ubiegłym roku w październiku i listopadzie i opalali się na balkonie o 18.30 !
UsuńTrzeba miec prawdziwego pecha, zeby w tak upalne lato wybrac na wyjazd nad morze akurat kilka paskudnych dni. Tylko kto to wiedzial... Naprawde szkoda malej...
OdpowiedzUsuńW gorach bedzie fajnie! I tego sie trzymajmy!!!
mam już zrobiony plan wycieczki, byleby nie padało :)
Usuńa jak będziesz w Uć, to idziemy na Off'a
KONIECZNIE!!!!
Chyba sie nie wybieram...
Usuń:(((
UsuńZauważyłam z niesmakiem, że coraz trudniej trafić nad Bałtykiem na dobrą pogodę.Słońce w dniu przyjazdu i słońce w dniu wyjazdu miałam kiedyś w Pobierowie.I albo było +15 i lał deszcz, albo było 10-11 i wtedy nie padało.Tam można się było urwać z nudów i zimna. Kierownik wczasowiska (domki murowane) rozdawał każdego wieczoru kubełek węgla na domek i paliliśmy w piecu kuchennym. Dobrze, że byliśmy razem ze znajomymi. I z tego powodu rzadko bywam nad polskim morzem.Ale 2 lata temu byłam w Sopocie na przełomie sierpnia i września i było pięknie. Widok z tego hotelu rzeczywiście piękny, a lepsze zakwaterowanie przy takiej pogodzie jest bardzo istotne.
OdpowiedzUsuńMiłego dla Ciebie i głaski dla Psinusi,;)
Ja na ogół mam szczęście z pogodą ale raz byłam 3 tygodnie i cały czas lało A starsze dzieci wówczas były małe 4 i 6 lat Masakra Było nas 7 rodzin i to nam dawało siłę do przetrwania Ugłaskałam Buziaki
UsuńMamy do siebie 50 km. Nie spotkałyśmy sie ani razu:(. Byłam pol wakacji w Miedzyzdrojach - kto wie, moze widywaliśmy sie sto razy dziennie. W czwartek jadę do szklarskiej a we wrzesniu do Zakopca... Skoro tu mamy za daleko...;)
OdpowiedzUsuńJa w piątek do Karpacza :) No i teraz jestem wolna w Uc :) Nie wybierasz się?
OdpowiedzUsuńMłoda miała mamę i mogła z nią spędzić czas, więc pewnie i tak szczęśliwa.
OdpowiedzUsuńJa też się wybieram nad morze, nie mogę się doczekać. :)
niby tak, Gosiu, ale ona tak czekała na te wodne kąpiele
Usuńw ubiegłym roku nie wychodziła z wody, a Bałtyk był tak ciepły, jak nigdy wcześniej!
ja sama z niego nie wychodziłam :)
życzę Ci pogody !!! :*
Miło Cię widzieć! :)))
OdpowiedzUsuńPogoda nie taka ważna jak ludzie :*
Spędźcie dobrze czas w górach :)
Ludzie dopisywali Ale sama kiedyś zobaczysz , będziesz. myśleć głównie o potrzebach dzieciaka :)
Usuń:*
No szkoda :(
OdpowiedzUsuńA daj Wam dobra pogodę w wypiętrzeniach sudeckich! :)
Pomachaj mi, będziesz jakieś 60 km ode mnie! :)
Tupajko będę machać ino powiedz w którą stronę co bym nie machała od dupy strony :p
UsuńBrakuje Cię Soniczku!
OdpowiedzUsuńDobrej pogody i dobrego nastroju Ci życzę :)
:*
Soniczku, no przykro, ze pogoda Wam nie dopisala podczas pobytu nad morzem. Malej szkoda, ale kurcze, to jest niestety loteria.
OdpowiedzUsuńZaden basen nie zastapi kapieli w morzu, chociaz miejsce noclegowe mialyscie fajne.
Czyli nie tak do konca szczescie sie od Was odwrocilo, widzialyscie piekny spektakl na niebie, super!
Zycze udanego wyjazdu do Karpacza, pozdrawiam serdecznie i juz sie nie len, i po powrocie pisz czesciej:)
Dziękuję kochana :* Postanawiam poprawę :)
Usuńkochana ....w zeszłym tygodniu po chyba 5-7 latach pojechaliśmy z kocykiem nad morze....mamy 18km...po pół godzinie byliśmy jak mumie cali w piasku-tak wiało-huk wiatru,pełno ludzi///a woda 10 stopni....dostaliśmy ataku śmiechu i wróciliśmy do domu przypomnieliśmy sobie dlaczego jedziemy tysiące kilometrów nad nie nasze morze... ale w górach będzie cudnie!!
OdpowiedzUsuńQrko , wyobraź sobie woda była bardzo ciepła, chyba cieplejsza od powietrza ;) Bardzo na to liczę tzn że tym razem pogoda będzie ok :*
UsuńTofficzka z lekkim podejrzeniem loda obwąchuje. Chyba wolałaby mrożone udko ;) A Bałtyk zawsze jest piękny. I choć słonka jak na lekarstwo, przynajmniej jodu się nawdychałyście.
OdpowiedzUsuńTo tak wygląda ale w rzeczywistości lizala aź fyrczało Kostki lodu teź Kurczaka lubi srednio , w ogóle to francusji z niej piesek a myślałam ze york :)))
UsuńOczywiście srajfon robi literówki ale srał ho pies : p
OdpowiedzUsuńSonic, a jak ogladalyscie spadajce gwiazdy, nie zapomnialyscie o zyczeniach mam nadzieje:)
OdpowiedzUsuńnie :)
Usuńbuziaki:***