niedziela, 18 grudnia 2016

idą święta, a tu (za)kwas


Miałam pisać o tym, co się dzieje w Polsce. ale po co ?
 Moi czytacze mają taki sam dostęp do info jak i ja, więc szkoda nerw. 
To ja tylko tak świątecznie życzę wszystkim nomen omen CZŁONKOM rządu, by im te opłatki wigilijne w gardle stanęły, a te puste talerzyki dla zbłąkanego przybysza eksplodowały prosto w gębę napchaną postnymi pierogami z kapustą i grzybami.  To tak w ramach podziękowania za to, że nie przyjęli do Polski ANI JEDNEGO Syryjczyka z Aleppo   A, no i oczywiście niech po "katolicku"  te święta sobie spędzą śpiewając  "Wśród nocnej ciszy", mając na sumieniu krew bezbronnych ludzi.
Wystarczyłby jeden podpis, dobra wola, ludzka empatia i przyzwoitość. No i miłosierdzie.
 Pamięta ktoś z nich znaczenie tego słowa ???
  Swoją drogą to oni nie mają "nocnej ciszy",  bo albo "procedują" dla naszego dobra,  albo spiskują pod osłoną nocy, jak to w ostatni czarny piątek prezio z zerem w domku na Żoliborzu.
No, to by było na tyle;)

A ja dzisiaj poszłam na spacerek do pobliskiego lasku i mimo mżawki było bardzo przyjemnie.
 Pola obok już puste, przydrożne rowy też wykarczowane,
 ale i tak udało mi się  znaleźć coś na stroik.

no i wyszło mi coś takiego




No i zakwas od wczoraj się kisi i mam nadzieję, że się ukisi.


W te święta będą u mnie królować pierogi, bo właściwie wszystkie dzieci , moje i nie moje tzn. siostrzane, tylko to chcą jeść, więc zrobię z mięsem, kapustą i grzybami, ruskie oraz uszka i paszteciki z pieczarkami. Do tego kompot z suszu, barszcz, grzybowa, kaczka pieczona i karp. 
Może jeszcze bigos i tyle. 
A z ciast -piernik "Kętrzyński" 
Nie mam zamiaru się umęczyć, w końcu to mają być święta ;)
A co Wy w tym roku szykujecie dobrego ?
sonic

60 komentarzy:

  1. Ja włąśnie też muszę zakisić. Kupiłam te długie, bo smaczniejsze i czerwieńsze, ale ciepłam w kuchni i leżą. U mnie, to, co kluchowe to nie bardzo wchodzi...pierogi to ino te, co teściowa zrobi. W sumie mam pół zamrażalnika, bo poprosiłam kolegę-szega kuchni o "trochę", a ten mi zafasował ze 4 kilo z różnym nadzieniem. Wigilia nie u mnie, za to obiad świąteczny już tak. Na obiad tradycyjnie, wołowe zrazy zawijane z 2 kilo mieska, do tego, pewnie kotleciki drobiowe dla dziecków, sałatka cykoriowa, barszcz czerwony z uszkami. Upiekę marchewkowe, bo szybko, a kupię makowca. Do tego wielka micha sałatki warzywnej, upiekę schab i karkówkę i już.Aaaa może jeszcze galaciki z kurczaka. Bigosu nie, bo mnie rozdyma, a reszta to tak sobie lubi. Zawsze robiłam pieczoną rybę z zalewie octowej, ale nie wiem, czy mi się chce smrodzić w chałupie. Tak, jak Ty czas temu, tak ja teraz główkuję, jak tu zaaranżować chałupkę u młodego. Niby wie, co chce, ale taaaaki jest wielce niepraktyczny. Zastanawiam się nad wzięciem jakiegos projektatnta, żeby głupot nie narobić, ale nie wiem ile taka usługa kosztuje i czy mnie stać. Z kasą mikro, ale chałupka też mikro i musi być funkcjonalnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kurdę, to Ty robisz super wyżerkę! Ciasta marchewkowego bym zrobiła, ale nigdy nie robiłam, a uwielbiam !!
      Pierwszy raz zrobię też karpia w galarecie, mam nadzieje, że się uda:)
      Jak chcesz, to moja Najstarsza może pomóc- kończy architekturę :)

      Usuń
    2. No raz w roku mogę się wysilić, a zrazy wołowe to jest coś, co tylko ja w naszej (tej warszawskiej) robię. Nadziwam ogórkiem, cebulką,czosnkiem i słoninką, wychodzi z tego ładny, coemny sos, wcinają, aż się uszy trzęsą.Z karpia to lubię panierkę:) mój ojciec zawsze hciał tego karpia i bylo go po kokardę. Pewnego roku Wu zjadając udławił się osią, no syanęła mu gdzieś na migdałach. Pół dnia stał w lustrze z kombinerkami od prądu i seobie wyjmował tą ość, az w końcu wyjął. To i nie zmaże tego karpia mając w oczach te zabiegi kombinerkowe. Ciasto marchewkowe bardzo jest proste, mam przepis to Ci wyślę. Mnie się udaje zawsze. Dzięki Soniczku za propozycję. Kminimy z tym mieszkankiem, młody chce wywalić ściaę do pokoju, to kawalerka, ale wiadomo nie ma ściany jest przestrzeń i zaczyna brakować pomysłu, gdzie i co. Wstępnie siostra mi poleciła dziewczynę z dalszej rodziny, która obecnie jest w Warszawie, ale na stałe mieszka w Twoim mieście. Będę się z nią kontaktować, bo wygląda na to, że młody by chciał cudów na kiju, ale chyba sobie nie zdaje sprawy z kosztów. To ma być tylko porada, co do funkcjonalności bo na takiego speca, który się zajmie wszytskim od a do z nas nie stać. Kawalerka ma zabudowaną kuchnię i on chce sie pozbyć sciany, tej od pokoju, w której są instalace do indukcji, no i zaczyna się lawina pytań, jak nie tu. to gdzie...No głowa mnie już boli. Wolę się zając tym mini ogródeczkiem, który ma, bo przynajmnie już go w oczach widzę....

      Usuń
    3. wyślij plan mieszkania, coś doradzimy
      za darmo :)
      Zrazy robię tak samo i bardzo lubię, ale od jakiegoś czasu jakoś juz nie mam ochoty na mięso
      tak z powodów ideologicznych, wiec unikam
      przepis podeślij, bardzo będę dźwięczna :P
      rybę w galarecie robi moja mama, pyszna jej wychodzi
      ale w tym roku zrobię sobie ja sama- pierwszy raz
      aaaaa juz widzę przepis hahahhaha

      Usuń
    4. prunt wrócił, zaraz wyślę. Sorki za błędy, ale znowu wytarłam klawiaturę i nie widzę literek, klikam na ślepo..

      Usuń
  2. Bardzo ładne stroiki, nieprzegadane. :)
    U nas też zakwas stoi w słojach, ale dobry jest nie tylko w święta.
    Pierogi lubię i będą, jak zawsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zrobiłam go pierwszy raz, wstyd, co nie ??
      ale będę teraz już go robić, bo uwielbiam go pić

      Usuń
    2. Ja też go lubię, zimny z lodówki. Włoż kawałek skórki z razowego chlebka, to szybko się ukisi. Po dwóch dniach ją wyjmij. Ja daję też czosnek, listek laurowy, zielę i pieprz, no i sól.

      Usuń
  3. no więc ja nic nie robię :P nicanic, ani jednego pieroga, Matkajadwiga robi z Naczelnikiem pierogi i resztę barszcz, ryby, sałatki....nie no może zrobię śledzia w śmietanie he he

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zazdroszczę nic nie robienia :)))
      ja musze te pierogi, bo sis nie umie, a na mamę też nie mam co liczyć, zresztą nawet nie wiem, czy na święta będzie , bo jak zwykle zrobiła o coś dym :/

      Usuń
  4. Pierogi ruskie tylko, bo z kapustą nie lubię. Grzyby duszone na maśle. Ryba kupna prawdopodobnie sola, może dorsz atlantycki, soli nie mylić z pangą, karpia nie lubiłam nie lubię i nie polubię a poza tym to piękna ryba. :) Sola delikatna jest i lubię ją duszoną według przepisu z kuchni +, zupa czysta najlepiej grzybowa ze zbieranych grzybów, niestety nie mam już gąsek zeżarte. Ciasto domowe zamówione w restauracji, robią dla siebie więc jeśli ktoś z ich klientów chce, mogą zrobić jeden lub dwa więcej. Sernik i makowiec dla nas. Dla dwojga ludziów w tym roku i tak wystarczy. Mam balkon zabudowany w tym roku, wsadziliśmy tam w doniczki, kilka sosenek i świerków karłowatych będą udekorowane, dodatkowo mam codziennie zapach lasu. Na blogu dałam zdjęcia kilka wpisów temu.
    Dawno minęły czasy wigilii dużych dla całej rodziny. :) Dziś spokojnie. :) A i mam kilka buraczków ekologicznych, zmielone i uduszone zostaną bo w takiej postaci buraki lubię i jeszcze sok z buraka, ale tu już trzeba mieć zdrowie by go pić, wolę sok z marchewki. :)Cieszę się że jesteś już u siebie i działasz. Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z kapustą też dawniej nie lubiłam, ale od dłuższego czasu daję bardzooooo dużo grzybów, a kapustę mielę tak jak i grzybki i zasmażam razem z cebulką plus dużo pieprzu i soli i wychodzą prawie jak uszka - wszyscy je uwielbiamy
      z tych grzybków do uszek i perogów wychodzi mi mocny wywar na grzybową z łazankami
      solę bardzo lubię, a pangi nie tylko nie lubię to jeszcze wiem, że jest niezdrowa, więc nie kupuję
      Buziaki, Eluś :**

      Usuń
  5. Jaki milutki stroik:) U mnie, czy to Wielkanoc czy wigilia, musi być sernik po królewsku, bigos, barszcz z uszkami, pierogów z kapustą nie lubią zatem nie robię, wafle kajmakowe zawsze. Kaczka też będzie i mielona ryba ( ości!) w galarecie. I sałatka warzywna, ale to wszystko lubię robić i to szybko, więc sie nie spinam. Najważniejsze, ze wujowie będą i co się nasłuchamy i nasmiejemy to nasze:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sernik po królewsku ???
      przepis na pierogi powyżej , polubisz :P
      wafle kajmakowe??? z masy gotowej plus wafle ?
      tych wujków i żartów z nimi zazdroszczę :))
      ty nagrywaj i wrzucaj na bloga, żeby się żadna historyjka z życia Waszej rodziny nie zagubiła :)

      Usuń
    2. Ja pierogi lubię, jeno reszta z kapustą nie:p
      Wafle robię ze swoją masą, z mleka, mleka w proszku, kakao i masła, na samym dole kwaśna konfitura, a sernik z mielonego sera z ..wiśniami:)
      Wujków oczywiście zamierzam nagrywać;)))

      Usuń
    3. mniammmmm mlask na ten serniczek :)))
      na opowieści czekam
      może im polej sporo, co by się tam chłopaki rozgadali :P

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. ech, ryby to się potrafią ustawić z prądem !!!
      :PP

      Usuń
    2. jak twierdzi hit Radia Maryja:
      żywa ryba płynie pod prąd
      martwa ryba płynie z prądem!
      tak że tego...:DDDD

      Usuń
    3. co jak co, ale powiedzieć o Rybci, że jest martwa to by było nadużycie :P
      oraz nadinterpretacja :)))

      Usuń
  7. Nooo, zakwas musi być! Bez niego nie ma pysznego barszczu! Mój już gotowy.
    Stroiki bardzo mi się podobają. Też robię sama :)
    Niech będą piękne Twoje pierwsze święta w nowym miejscu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie dałam skórki razowca, bo nie miałam- dałam czosnek, lisć laurowy, ziele angielskie i pieprz w ziarnach plus sól- czy to wszystko ? ?? :)
      Dziękuję, Olguś :* Wzajemnie ♥

      Ryba, Ty to masz klawe święta :)))

      Usuń
    2. Ja do swojego daję tylko czosnek. Też skórki chleba nie daję.
      Reszta przypraw potem, kiedy już robię barszcz. Bo mój barszcz wigilijny powstaje z połączenia wywaru z buraków (i tam daję przyprawy podczas gotowania), wywaru z jarzyn i wywaru z grzybów suszonych oraz kwasu buraczanego.

      Usuń
    3. a teraz przeczytałam, co poleca Jan Kuroń
      jednak przyprawy do zakwasu :)
      http://swieta.wp.pl/gotowanie/artykul/jan-kuron-zdradza-swoj-przepis-na-udane-swieta

      Usuń
  8. A ja niczego nie zrobię, bo ni ma jak, ani kiedy. Do czwartku dyżuruję u mamy, więc zostanie mi ew. piątek. Wigilia u siostrzeńcostwa, a potem normalnie, jak codzień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tymi świętami to już nie jest jak dawniej, wówczas była jakaś magia , a i ja jeszcze byłam wierząca
      obecnie moje i moich dzieci poglądy powinny własciwie powodować, że swiąt nie powinniśmy obchodzić, ale traktuję to jako czas rodzinny z elementami tradycji ;)
      zdrówka dla Mamy ♥

      Usuń
  9. Chyba niepotrzebnie tak sie za-kwasiłaś polityką.
    Jak widać, brak komentów w temacie!

    Pozdrawiam świątecznie:)

    Wianuszek minimalistyczny, ale takie lubię:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i dobrze, Izo, bo pytanie moje dotyczyło potraw :)
      a że temat polityki jest mi bliski i bardzo mnie boli, to co się dzieje, to mi się ulało
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  10. U nas co roku to samo: barszcz czysty ( tysz mam wlasny zakwas), pierogi- polowa z grzybami, druga z kapusta i grzybami, ryba po grecku, , karp smazony, karp w galarecie, rolada rybna w galarecie, salatka, groch z kapusta, kasza z grzybami, sledzie pod pierzynka i w oleju (pyszne, Rafal robi), kompot z suszu, tort makowy, sernik i (chyba)- piernik, jak zdaze. Bigos i rosol z domowym makaronem na pierwszy dzien swiat ( Rosol to tradycja Rafalowa). Rolada i pieczen i finito. Z reguly byla ges, ale nie jem miesa od Kwietnia wiec reszta laskawie odpuscila.
    Kiedys sie bawilam w makiełki i kutię, ale mikt tego nie dotyka wiec odpuscilam.

    U nas najwiekszy na nacisk kladzie sie w zasadzie na Wigilie, w pierwszy i drugi dzien Świat dozera sie salatki, pierogi, grecki, bigos, ciasta, jakos nikt nie teskni za tradycyjnym obiadem. Moze tez dlatego, ze jest nas tylko trojka, przy duzych świetach sprawa by sie miala inaczej.
    Super stroik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ta kasza z grzybami mnie uwiodła... może i ja se zrobię ..
      albo gołąbki z nią, bez miesa
      karpia smażonego jem tylko ja i syn oraz moja sis i mama
      a w galarecie tylko my kobiety, syn i reszta dzieciaków - 4 dziewczyny, nie tkną za nic:/
      nie wiedzo co dobre ;)
      i masz rację, święta w Polsce to głównie Wigilia, chociaż powinno być odwrotnie
      a już drugi dzień, to jakby go nie było, kazdy się smuci koncem laby
      buziaki, Amber :*

      Usuń
    2. Kasza z grzybami ma ponoc zapewnic pieniadze. Dawno bym ja wywalila, ale co roku mnie szantazuja tym samym: "a to pieniedzy nie chcesz...?" i kasza wraca do wigilijnego menu :)
      Od lat tez mam metode na karpia: dzien wczesniej marynuje filety w cebuli, koprze, majeranku i plastrach cytryny i jest pyszny w smaku. Bardzo, bardzo dobry, a wczesniej nikt go do paszczy nie bral... :)

      Usuń
    3. my go przez jakiś czas obkładaliśmy tylko cebulą i przyprawami, aż sie nam znudził i znów tylko w mące
      ale Twój sposób wykorzystam, a nóż widelec przypasuje ? :)
      no to teraz z tą kaszą nie mam wyjścia !

      Usuń
  11. Stroik bardzo w moim guście, ja powieszę jemiołę, chociaż wigilia u córki. Uszka już zrobiłam, buraki zakisiłam, w święto przyjdą dziecka, będzie wędlina, sałatki, barszczyk i do niego francuskie paluszki, makowiec i tyle.
    Życzę pięknych Świąt na nowym miejscu.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ewciu, jemioła na szczęście i na ... ożenek ;)
    Lubię ją i może jeszcze dostanę do nowego domku.
    Kochana, i ja Tobie życzę udanych, zdrowych świąt ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. Z bratem bedziemy kucharzyc, on mieszka dwa pietra wyzej...ja tylko pierogi , moze zrobie golabki. tudziez jakis tort pewnie bedzie orzechowy, moze pasztet wegeterianski z kaszy jaglanej, bedzie na sniadanie z grzybkami w occie. reszte braciszek
    polityka mna trzepie itd...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grażynko, a dasz przepis na pasztet ? Zapomniałam o grzybkach w occie, muszę kupić !!
      I pomyśleć, że my Ci współczułyśmy tego co w polityce u Ciebie ...
      ech :((

      Usuń
    2. Ja się tak zbulwersowałam polityką ( chociaż stronię), że w piątek do 4 rano warowałam przy TV. Teraz sobie zdałam sprawę, jak te 30lat temu było trudno, teraz każdy ma komórkę i potrafia przyłapać na niecnych czynach. A jeden pan to nawet komórką dał przekaz na zywo ze spotkania z dziennikarzami... tylko TVP wpuścili...dlatego, Ci co oglądaja TVP mają taką wiedzę, a nie inna...

      Usuń
    3. Dalej prosze mi wspolczuc, bo teraz i i"Tu i Tam".
      A pasztet jest w Weganium . blogu Anny Wilmy..post " to ci dopiero pasztet"

      Usuń
    4. Maszeńko, ja też do 4 rano, aż zasnełam przy kompie, potem obudzilam się o 6 i znów do kompa, potem o 8 ... chora byłam z nerwów :(((
      TVP jeszcze kłamie, ze tylko esbecy tam i szykują benzynę i opony by obalić rząd !
      Brudziński już mówi o rozpędzaniu warcholstwa
      Zero spiskuje w nocy na Żoliborzu z kaczorem i prokuratorem z prl
      Grażynko, wiem, wiem ja tylko pomysłałąm, ze nikt nie wiedział, ze Ty i nam tu będziesz współczuć :(

      Usuń
  14. Bez jemioły roczek goły,musi być i stroik,lubię przystroić i podświetlać okna,na parapecie(mam szerokie)drapuję biały,atłasowy obrus,między fałdkami skrywam komplet żarówek i ustawiam porcelanowe,białe figurki,małą stajenkę,aniołki,jelonki,kwiatki w małych,białych wazonikach,na okiennej klamce wieszam wianuszek,taka podświetlona dekoracja wygląda bajecznie.W menu podobnie jak co roku:karp,sledziki,pierogi z kapustą i grzybami(z przewagą grzybów)kapusta z grzybami i grochem,łazanki z zupą grzybową,uszka z barszczykiem,ryba po grecku,kompot z suszu,sałatka,wędlina,rolada pieczona,pasztet,krokiety z barszczykiem,ogóreczki,pieczarki w occie,papryka konserwowa z ciast piernik,sernik,makowiec i owoce.W pierwszy dzień świąt prawie to samo,ale już w drugi musi być porządny rosół(gąska+kurka wiejska trochę wołowego)z domowym makaronem.To tyle.
    Wczorajszy,pisiorowski dzień odstresowałam na naszym świątecznym jarmarku gdzie koncertowali "Trubadurzy" i "Zakopower",nieżle chłopaki dawali czadu!
    Sonic,śliczny wianuszek i bukiet,też sama je robię.
    Życzę radosnych,rodzinnych Świąt w Twoim nowym,pięknym mieszkaniu♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, to jadłospis taki jak u mnie zawsze był w domu, teraz nie robię pieczeni i rolad z boczku, nikt tego już nie chce. Ryby po grecku też już nie robię, bo starszaki mają uczulenie na pomidory:( Łazanki w grzybowej obowiazkowo!
      Stroiki lubie robić, na Wielkanoc też. Ten dzisiaj bardzo skromny, bo w lasku już nic nie było, a przydałyby się jeszcze szyszki, może jutro wejdę głębiej .
      Elu, pięknie dziękuję za życzenia ♥
      Dobrych świąt i Tobie życzę :***

      Usuń
  15. Haha, my wczoraj też pognaliśmy w mżawce do lasu po gałązki. Zrobiłam dwa wianki osadzone na wieszaku z pralni ;))
    Soniczku, słusznie, po co robić nie wiadomo ile i nie wiadomo co jak wystarczy to co się lubi najbardziej!
    Moja wigilia w tym roku będzie poza rodzinnym domem... Robię podkówki orzechowe, rybę po japońsku (pierwszy raz) i oczywiście z mamą pierogi.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam nadzieję jutro kupić gałązki. Chcę ze świerku srebrzystego,bo dłużej postoją, w kwiaciarniach są drogie,może pod targowiskiem będą tańsze.
    Wianków nie robię,jeden z papierowej wikliny zrobiłam w zeszłym roku, może go zniosę ze strychu:)
    Menu,jak każdego roku, barszcz czerwony,uszka, pierogi z kapustą kiszoną i grzybami,karp smażony,karp w galarecie,jakieś 2 lub 3 ciasta.np.tort makowy,piernik i murzynek.
    na świąteczne dni schab,karczek i szynka, pieczone w piekarniku.
    W zasadzie to wszystko,obiadu extra nie gotujemy,wyjadamy to co przygotowaliśmy wcześniej.

    OdpowiedzUsuń
  17. A,i jeszcze kompot z suszonych owoców,koniecznie,bo bardzo lubimy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jako dziecko nienawidziłam kompotu z suszu, w sumie to były śliwki wędzone i ten smak włąśnie takiego wędzonego drewna mnie obrzydzał
      teraz są te śliwki suszone, bez pestek i takie lubię


      do 24 grudnie- nie ruszaj, to na święta
      26 grudnia- no zjedz to, bo się zepsuje :))

      Usuń
    2. No,pewnie i tak bywa jak się wcześniej coś przygotowuje. My na ostatnią chwilę,a próbujemy i tak,więc spoko, po łapach nikt nie odstaje jak uszczknie to czy owo:)

      Kompot ma sens,bo właśnie te śliwki pomagają w trawieniu tych postnych ale ciężkich dla żołądka potraw,szczególnie grzybów, no a jedzenie wieczorem kilku potraw na raz,to też duże obciążenie,wiec ja gonię do stołu ok 16,wszyscy głodni, chcę mieć z głowy Wigilię, i zyskać już w miarę spokojny i wolny wieczór, żeby wreszcie po 3 dniach prac w kuchni odpocząć. Moje podejście do świąt jest obcesowe ,nie lubię, no i jak najmniej siedzenia za stołem i objadania się.

      Usuń
    3. wiem, wiem o tym zdrowotnym działaniu kompotu i dlatego go piję i pić kazłam dzieciom
      teraz wszyscy pijemy go z przyjemnością
      kurcze, dzisiaj wtorek i tylko 3 dni do wielkiego gotowania::(

      Usuń
  18. Będziemy sami, więc szykuję dla męża sernik wiedeński a dla siebie makowiec bezglutenowy,
    na spodzie z placuszków arachidowych. Te placuszki to pychotka,a jak do tego będzie mak, to będzie niemal tort makowy. I wymyśliłam bliny gryczane z nadzieniem ruskim. No i barszczyk do popicia i surówka z kiszonej kapusty. I będzie.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o, coś nowego, oryginalnego !
      brzmi apetycznie, Aneczko :)
      buziole ślę :***

      Usuń
  19. Wigilia u siostry, bo ich więcej, a nas tylko dwoje. Pierogi ruskie muszę zrobić, bo jak to bez nich? kapusta z grochem i grzybami będzie się gotować już jutro. Zrobię sałatę jarzynową, taką pt. "bałagan", upiekę może sernik dla siebie i szarlotkę dla męża. W święta będziemy sami, zjemy barszcz z uszkami /kupne/ i tyle. Chyba żadnych mięs nie będę piekła, bo kto będzie jadł? będą pierogi. A, ugotuję klocze /kompot z suszu/.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, masz rację , jak widać też z tego co piszą dziewczyny- pierogi to podstawa menu wigilijnego :)) A niby wydawałoby się , że karp. Nie znam tej nazwy kompotu- klocze ??? :)

      Usuń
    2. Nie możesz znać tej nazwy, bo to po lwowsku. Moja Mama była lwowianką.
      Wiesz co to jest makohon? - pałka do ucierania w makutrze. Makutra to chyba wiesz co to.

      Usuń
    3. moi dziadkowie i brat mamy też urodzili się we Lwowie, mama juz w Legnicy, po wojnie
      makutrę znam, makohonu nie- u nas mówiło się na to pałka, gałka :)

      Usuń
  20. I ja znam makutrę;) Dziadkowie moi też kresowi byli - otwarci,życzliwi,gościnni.
    Ja w tym roku na gotowe idę, na wigilię do dzieci:)Natomiast Święta na zupełnym luzie, rekreacyjnie-spacerowo-wycieczkowo zamierzamy spędzić.
    Dobrego czasu wszystkim serdecznie życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo, widzę, że jakoś tak jest, że mam wielu blogowych znajomych własnie z takim kresowym pochodzeniem, chyba się jakoś przyciągamy :)
      Pięknie dziękuję za życzenia :*
      Dobrego czasu i dla Ciebie :)

      Usuń