tę piosenkę puszczał mi przez 2 lata, każdego ranka
Niestety pomysł na prowadzenie przeze mnie bloga kulinarnego nie spodobał się Wam.
Trudno, muszę z tym żyć ;)
Pogoda na kwiecień zapowiada się pięknie, z dnia na dzień coraz cieplej, słońce świeci wysoko,
dzień po zmianie czasu wydłużony. Lubię to !
Trzeci kwietnia to dzień urodzin Taty Najmłodszej, którego nie ma już wśród nas od półtora roku.
Jego odejście wiele zmieniło w naszym życiu. Dzisiaj patrzę na nasz związek z dużym dystansem. Było cudownie, potem bardzo, bardzo kiepsko. Złożyło się na to wiele, nie o wszystkim mogę pisać, nie wszystko też mogę, a raczej nie chcę, powiedzieć córce.
Po Jego śmierci znalazłam pamiętnik. Lektura wzbudziła we mnie wiele emocji,
od nowa przeżywałam pewne wydarzenia trzęsąc się jak osika.
Pewne rzeczy zrozumiałam, inne utwierdziły mnie w tym, że miałam rację.
Pewne rzeczy zrozumiałam, inne utwierdziły mnie w tym, że miałam rację.
Niektóre słowa były skierowane personalnie do mnie, bym je odczytała, zrozumiała, wybaczyła.
To było mocne doświadczenie.
Obecnie myślę już o Nim bez emocji. Mamy wspaniałe dziecko i za to jestem wdzięczna, bo to rekompensuje wszystko. Idziemy zaraz na cmentarz i wiem, że, jak zawsze, patrząc na wygrawerowane literki, nie będę mogła uwierzyć, że On tam spoczywa.
Dzisiaj słońce świeci dla Niego.
sonic
PS.
To jest szczególny dzień jeszcze z jednego powodu.
To tego dnia, 12 lat temu, zorientowałam się, że jestem w ciąży i ta nieoczekiwana
dość dla mnie wiadomość,wychodząca gdzieś z mojej podświadomości,
potwierdzona zakupionym tego dnia testem ciążowym,
była najpiękniejszym prezentem urodzinowym, jaki dostał.
Tak wówczas z radością oświadczył i jestem tego pewna do dziś, że tak było.
Nie przyszłoby mi wówczas do głowy, że moje życie tak się zmieni,
że będę kiedyś tam w przyszłości o tym pisać na blogu, a Jego już nie będzie, nie tylko ze mną.
PS.
To jest szczególny dzień jeszcze z jednego powodu.
To tego dnia, 12 lat temu, zorientowałam się, że jestem w ciąży i ta nieoczekiwana
dość dla mnie wiadomość,wychodząca gdzieś z mojej podświadomości,
potwierdzona zakupionym tego dnia testem ciążowym,
była najpiękniejszym prezentem urodzinowym, jaki dostał.
Tak wówczas z radością oświadczył i jestem tego pewna do dziś, że tak było.
Nie przyszłoby mi wówczas do głowy, że moje życie tak się zmieni,
że będę kiedyś tam w przyszłości o tym pisać na blogu, a Jego już nie będzie, nie tylko ze mną.
ten pamiętnik! Szok normalnie!
OdpowiedzUsuńPomogło Ci przeczytanie?
Czy może lepiej by było, gdybys go nie przeczytała?
szok to mało powiedziane..
Usuńniby pomogło, utwierdziło w tym, co w sumie i tak wiedziałam, wiec nie było mi t tak naprawdę potrzebne
ale takie słowa z zaświatów jakby... było mi z tym ciężko, długo nie mogłam się otrząsnąć
trudno sobie wyobrazić...
UsuńEch, też powinnam zajrzeć na cmentarz, wiosny trochę zanieść i pogadać...to już będzie 8 lat.
OdpowiedzUsuńmy idziemy właśnie troszkę pogadać :)
UsuńJestes niezwykla osoba....dobrze, ze blog Twoj ne ograniczylas do kuchni...pozdrawiam serdecznie, masz sliczny dzien dzisiaj na to pogadanie.
OdpowiedzUsuńGrazynko, dziękuję Ci pięknie, ale te słowa bardzo na wyrost :)
UsuńTata Amelki spowodował takie wypadki życiowe, które rzeczywiście wystawiły mnie na wielką próbę człowieczeństwa. Wiem, że ją przeszłam pomyślnie, płacą dużą cenę. Pod koniec życia powiedział mi, że jestem jego jedynym prawdziwym przyjacielem, nie mieszkaliśmy już wówczas razem ponad 4 lata. To była najpiękniejsza zapłata jaką mógł mi dać:) Niech spoczywa w spokoju.
...
OdpowiedzUsuń:**
:)
UsuńOj Sonic...:)
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńTo rzeczywiscie szokujace, taka wiadomosc z tamtej strony... Piszesz, ze teraz mozesz myslec o Nim bez emocji. Dobrze, ze nie z niechecia, w koncu masz Mu tak wiele do zawdzieczenia w osobie Najmlodszej. ♥
OdpowiedzUsuńto było mocne doświadczenie, nie każdemu dane
Usuńi dobrze!
powinnam napisać - bez złych emocji
tak, teraz myślę rzadko, a jeśli już to raczej właśnie w dobrym kontekście
a Najmłodsza odziedziczyła po Nim wszystko co najlepsze :)
to taki prezent od Niego :)
Wiesz sonic z własnego doświadczenia, że życie we dwoje to loteria.Z upływem lat zmieniamy się wszyscy- jedni na lepsze drudzy niestety na gorsze. I w dniu zawierania związku nikt z nas nie wie jak to będzie za rok lub kilka lat. Takie jest życie. Dość nietypowe- facet i pamiętnik. Chyba dobrze, że miałaś możliwość przeczytania, nawet jeśli większość z tych rzeczy znałaś. I może będzie lepiej gdy ten pamiętnik jednak unicestwisz, skoro nie chcesz by córka poznała jego treść. Czas najwyższy zaliczyć ten pamiętnik do rzeczy- było, minęło,
OdpowiedzUsuńnie wróci.
Przytulam;)
o zniszczeniu pamiętnika pomyślałam zaraz po przeczytaniu, jednak było mi trochę żal tych słów spisanych przez Niego, a zniszczenie byłoby nieodwracalne..
Usuńwiem jednak, że musi on zniknąć , jeśli nie teraz to wraz ze mną, Najstarsza tego dopilnuje w razie czego
buziaki :*
Najmłodsza rzeczywiście jest Wspaniała;D
OdpowiedzUsuńWyściskaj Ją ode mnie;D
wyściskałam :) Mimo, że tak napisałam, jak to matka, to wiem, że ona nie jest wspaniała, ona jest po prostu bardzo fajną dziewczynką :)
Usuńbuziaki dla Grzegorka :***
Sonic, chciałam napisać słowa pocieszenia, ale... sama nie wiem.
OdpowiedzUsuńW związkach bywa tak różnie czasem...
Pozdrawiam :)
Izo, one nie są potrzebne, ja wszystko w sobie przetrawiłam, ułożyłam, czas leczy rany
UsuńTo wszystko już za mną
Buziaki :*
Niech spoczywa w pokoju...
OdpowiedzUsuńniech...
UsuńNajmłodsza ... ♥ cudne dziewczę. No i dla Ciebie. ♥
OdpowiedzUsuńEluś, musimy się spotkać! Potrzebuję Twojego ciepełka :)
Usuń♥♥♥
Oj, sonic! Bardzo mnie wzruszylas tym co napisalas. Jestes bardzo madra kobieta, bardzo.
OdpowiedzUsuńTwoje corki moga byc z Ciebie dumne. Ponoc najtrudniej jest wybaczyc.
Nie wiem co zrobisz z pamietnikiem, ja bym go chyba jednak nie zniszczyla. Moze kiedys, kiedy Twoja corka dorosnie chcialaby przeczytac.
Decyzja nalezy do Ciebie - serdecznosci przesylam.
Kulinarny watek od czasu do czasu, nie zaszkodzi:)
Myślę, ze treść pamiętnika nie powinna być znana Najmłodszej, ona o wielu sprawach nie wie, a ja chcę, by pamięć o ojcu miała jak najlepszą, bo to też jest najlepsze dla niej.
UsuńO kulinariach pomyślę, ale nie będą to już burgery z Pięknym Jasiem w sosie rybnym ;))))
buziaki:*
Aż mnie ciarki przeszły czytając końcówkę... Życie jest niewiadomą, jest bardzo przewrotne.
OdpowiedzUsuńWażne, że bez większych emocji już podchodzisz do tamtych wydarzeń.
Niech przyszłość będzie dobra! :*
Alu, 17 marca pisałam, że zaszłam w ciążę właśnie w św. Patryka, z czego z Panterką żartowałyście:)
Usuń3 kwietnia nagle, nie wiem nawet czemu, pomyślałam, że jestem w ciąży, to było bardzo wczesne stadium, a ja jednak mimo braku jakichkolwiek objawów natychmiast byłam pewna. To było naprawdę niesamowite. Test był w tym momencie już tylko potwierdzeniem. Mam go do dziś, schowany na pamiątkę :)
mnie samą zaskoczyło też to, że ja to poczułam w Jego urodziny- nie dzień wcześniej, nie dzień później , a właśnie tego dnia !
Usuńnienawidzę pamiętników byłych ...ale teraz myślę, że czasami dobrze jest przeczytac i wiedzieć!! Sonic, to bardzo romantyczna historia
OdpowiedzUsuńcmok
i tak staram się o niej myśleć :)
Usuńcmok
Historia romantyczna i dramatyczna, która mimo skutków ubocznych daje zapewne moc i mądrość. No i miłość, więź...
OdpowiedzUsuńUściski, Sonic. :)
Buziaki dla synowej. ;)
Jolko, skutek uboczny mądry, piękny, zgrabny i powabny- w sam raz na synową się nadaje :P
Usuńbuziaki dla Zięcia :)
wciąż trudny to dla Ciebie temat, bo mocno córci serce dotyka :( dobre wspomnienia pomogą, i czas ...
OdpowiedzUsuńja 11 marca stałam ze swoją dorosłą już córką nad grobem jej ojca i słyszałam jak mu na urodziny obiecuje, że postara się rzucić palenie (jak na razie się trzyma) - w wielką sobotę minęło pół roku jak odszedł, a odwiedza ją wciąż w snach, rozmawiają, słyszy go, widzi, chce dotknąć i budzi się z płaczem :( ona wciąż jeszcze nie pozwoliła mu odejść