Nie powiem, żebym ją lubiła, bo na ogół działa na mnie depresyjnie,
ale w tym roku wejście ma piękne.
Najpierw rano nieśmiało wypuściła słońce zza chmur i otuliła ciepłem, potem rześko owiewała wiatrem, by popołudniu ukazać nieskazitelny lazur nieba, jakby chciała obiecać, że w tym roku będzie dla mnie łaskawa.
Myślałam, że gdy już nadejdzie, to ja będę u siebie, ale mimo, że tak się nie stało, to właśnie tego pierwszego dnia wreszcie nastąpił odbiór wody na naszym osiedlu,
a w pracy dopięłam ważną intratną umowę.
Oby takich dni było więcej, bym mogła wreszcie odbić się od dna.
Taki jakiś dzisiaj optymizm mnie wzion i ogarnou :P
A tak na marginesie, to jestem ciekawa, czy boicie się złego słowa bądź
przeklęcia przez kogoś złego?
Może to irracjonalne, ale uważam, że dziesięć zaciśniętych w dobrej wierze wspierających kciuków może zniweczyć jedno złe życzenie.
Boje się też czymś cieszyć przedwcześnie, by nie zapeszyć i tu mogłabym mnożyć przykłady na to, że jak coś już wypowiedziałam na głos, że coś jest załatwione, że coś się uda, to natychmiast wszystko obracało się w perzynę, dlatego, przy całym moim
racjonalizmie, bardzo się tego wystrzegam.
racjonalizmie, bardzo się tego wystrzegam.
We wtorek byłyśmy z Najmłodszą w Uć, by załatwić pewną ważna sprawę, odwiedzić babcię w szpitalu, Tatę Najmłodszej na cmentarzu, odebrać coś od notariusza, wpaść to do jednego sklepu z lampami i drugiego z antykami. Wszędzie poruszałyśmy się komunikacją miejską i po tej trudnej logistycznie eskapadzie byłyśmy wykończone, ale szczęśliwe, że zdążyłyśmy wszytko załatwić.
W "Antykach" szafki nie dostałam, ale kupiłam w świetnej cenie malutkie odważniki, które poszukiwałam od dawna, a właściciel sklepu był na tyle szczodry, że dorzucił mi jeszcze kilka gratis i tym sposobem mam kilka ceramicznych, kilka mosiężnych i kilkanaście metalowych.
Muszę je teraz tylko jakoś fajnie wyeksponować w naszej nowej kuchni.
A jutro piąteczek!
A za dwa, trzy dni może będzie i woda w kranie ! ;)
Do miłego
sonic
Myślałam, że już dzisiaj przyszła ta WODA :p
OdpowiedzUsuńjestem pierwsza:)
UsuńJesień mi ciąży skracaniem dnia:((
nie, to nie woda , niestety, ale prawie:)
Usuńw sumie nie pomyślałam, że ten tytuł jest tak mylący :)))
mnie ciąży i krótszy dzień i zimno i wizja nadchodzącej zimy, której nienawidzę z całego serca!!!
ja mam taką metodę, że jak juz robi się zimno i ciemno to myslę sobie -oby do Bożego Narodzenia
Usuńbo w czasie świąt dzień staje się coraz dłuższy:)))
rybcia, a ja tak sobie myślę, że ten czas jakoś niepokojąco i wkurwiająco przyspiesza, a my coraz starsze, więc może niech te święta nie tak szybko będą?
Usuńja mam nawet pomysł, a nawet postulat, by rok trwał 730 dni i zawierał 2 wiosny, 2 lata, 2 jesienie, 2 zimy i tym sposobem latka by nam dwa razy wolniej przybywały :)
cóż
Usuńmnie
ta prędkość nie przeszkadza...
kochana, nie myśl w ten sposób!!!
Usuńjesteś zdrowa i niech ta zdrowotność trwa długo, a według mojego pomysłu trwałaby dwa razy dłużej ;)
ale wiesz, jak to pomaga cieszyc się co tu i teraz??!!
Usuńmyslenie, że jutro albo będzie albo nie
h.j z tym:)))
no ja w sumie o tym samym piszę, ale mi chodzi o to by to tu i teraz wydłużyć podwójnie :)
Usuńa
Usuńale czas nie istnieje:)
taaaak???
Usuńa kto mi zmarszczki zrobił i dupsko powiększył , hę?
że niby ja se sama to zrobiłam ???
Po tytule pomyslalam, ze ta WODA juz przyszla, a Ty o takich niewaznych sprawach jak jakas jesien. Ja nie przyjmuje do wiadomosci jej obecnosci i zyje sobie marzeniami o wiosnie. ;)
OdpowiedzUsuńTo ja poprosze o zdjecie Twoje w nowej wannie, w nowej wodzie i w pieszczocie pian. :))
ale mam być goua? bo wiesz, jakby co to muszę zrobić powiadomienie, że to blog dla tych co od 18+
Usuńzdjęcia będą, ale sama nie wiem kiedy, bo chciałabym pokazać efekt końcowy, a tu się nie zanosi, bo kasy niente i póki co troszkę będzie nie tak, jak bym chciała
zasyp sie puatkami róż, jak w american bjuti
Usuńa to by mi pasiło !
Usuńalbo w kozie mleko :P
No przecie mowie " w pieszczocie pian", a na piany moga byc jeszcze platki, wiec nie bedzie widac momentow. :))
Usuńno tak, w pieszczocie ... ok:P
UsuńGDZIE ten sklep ???
OdpowiedzUsuńGaguniu, przed wiaduktem na Widzewie, jadąc od miasta po lewej stronie, troszkę w głębi, nie przy samej ulicy, ale widać go
Usuńa adres pamiętasz ?
Usuńnie,ale trafiłam, bo dokładnie tak mnie poinstruowała Ela
UsuńPiłsudskiego przed samym wiaduktem wysiąść, przejściem podziemnym przejść, potem w boczną uliczkę bo wejście do antykwariatu od podwyrka, Mają fajne rzeczy.
UsuńElu, ja weszłam od głównej strony ulicy
UsuńDzięki :)
UsuńWierzę w złe słowa, niestety sama sie wstydzę pewnego wydarzenia, kiedy po wyrzuceniu mnie z gabinetu przez lekarza ( bo nie ma czasu, byłam służbowo i musiałam z nim pogadać) z pasją wyrzekłam : a bodajś zdechł ! Za tydzień umarł w przychodni na rozległy zawał i jest mi straszliwie od 5 lat głupio.
OdpowiedzUsuńech, no waśnie, słowa mają moc, nawet sobie nie zdajemy sprawy , jak wielką
UsuńA ja zyczylam wszystkiego najgorszego, ze siercia wlacznie, wszystkim chamom-lekarzom, ktorzy zlekcewazyli mojego tate. Zyja niestety i lekcewaza kolejnych smiertelnie chorych pacjentow.
Usuńaaa to inna inszość- oko za oko, ząb za ząb!
UsuńRepowoman - myślę że to było dopełnienie innych ludzkich życzeń, zebrało się tego widać tak dużo, że w złej chwili wszystko razem w niego weszło. Tak że nie trzeba się obwiniać, człowiek sam jest kowalem swego losu - tak myślę a może tak jest a może nie.
UsuńCzyli krok do przodu z wodą, krok jesienny mnie nie ucieszył. Było bardziej pochmurno niż słonecznie, zimno, nawet deszcz popadał. Mnie też dobijają ciemności, nie lubię i po kurzemu kiepsko widzę.
OdpowiedzUsuńOby szykowanie gniazdka postępowało szybciej i bez przeszkód.
Ewciu, to jest mały krok w dziejach wodociągów miejskich, ale wielki krok w życiu Sonic :PPP
Usuń:*
A ja na przekór wszystkim kocham jesień od zawsze i już. Lubię zawdziać kurteczkę, przykryć to, co w lecie wystaje. Dobrze mi oddychać bez upałów, a że dzień krótszy? trudno - coś za coś.
OdpowiedzUsuńSoniczku, mam nadzieję, że już nie długo "zalegniesz we własnej wodzie".
Buziaki
Bezowa
Aniu, dobrze,że są cztery Pory roku-dla każdego coś miłego :) buziaki
UsuńPowoli, powoli, małymi kroczkami, ale do przodu!
OdpowiedzUsuńTak trzymać! :*
Oczywiście też myślałam, że to przyszła woda :)
OdpowiedzUsuńChyba wszystkie Ci tego gorąco życzymy, stąd takie właśnie skojarzenia.
Jesień u mnie zaczęła się pięknie i kolorowo czego i Wam życzę.
Złe słowa i myśli mogą bardzo zaszkodziś, dlatego nigdy nikomu nie życzę spełnienia najskrytszych marzeń...
Miłego łikendu!
kurczę, widzę że Wam bardziej "przyjście" skojarzyło się z wodą, niż mnie :)))
UsuńIzo, nigdy w ten sposób nie pomyślałam o tych"najskrytszych" ale hmmm kto wie hahahhaha
może dlatego, że tym, którym tego życzyłam, nie byli w kręgu moich podejrzeń :))))
Miłego, kochana :*
'no i przyszla' bylam pewna ze woda, a to tylko jesien. Teresa
OdpowiedzUsuńno tylko, tylko, ale jak pisałam, idzie ku końcowi tego problemu:)
UsuńBardzo nie fajnie jest źle życzyć komukolwiek, słowo wraca do właściciela. Czasem trudno złapać emocje i przydusić zanim wylecą słowa, które zrobią krzywdę ale warto myślę że warto panować nad sobą. Co można zrobić by siebie rodzinę zabezpieczyć? Zrobiłam tak, odbiłam złe życzenia skierowane do mnie za pomocą ... luster, wyobrażonych luster. Wróciły do nadawcy i kobieta przestała nas odwiedzać bo: "coś złego na mnie patrzy gdy do was wchodzę" a w przedpokoju właśnie "wisiały" wyobrażone lustra,gdy wchodziła ze swoimi złymi myślami one się odbijały w lustrze i wracały do niej, głowa przestała mnie boleć a bolała dzień w dzień tak, że proszkami z krzyżykiem się trułam przez kilka miesięcy.
OdpowiedzUsuńNawet polikom PiSu staram się źle nie życzyć, myślę tylko że zgodnie z prawem wszechświata za wszystko trzeba płacić.
Ewuniu wszystkiego dobrego. :)
Elu, ciekawe z tymi lustrami...
Usuńa gdyby tak nałożyć na główkę opaskę z lusterkiem, tak trochę jak górnicy mają latarki ? :)))
Usuńto jest patent!
a tak poważnie, bardzo intrygująca teoria!
muszę wypróbować, chociaż Ty wiedziałaś konkretnie o kogo chodzi...
Elu :*
Nie mam nic przeciwko jesieni, mam przeciwko ciemnościom. Po ciemku zle widzę od zawsze więc unikam samochodu, a to mnie poważnie ogranicza i stresuje. Powodów nielubienia ciemności jest więcej, niestety. Osobiście już czekam na wiosnę - w końcu za chwilę Gwiazdka, a potem już z górki!
OdpowiedzUsuńTaka wyczekana woda (i wiosna) lepiej smakuje...
Hana, ja w ogóle autem nie teges, więc cały rok ograniczonam ;) ale plan jest na zmianę, jednak przypuszczam, że nocą nie będę umiała...
UsuńA jak w ciemności Ci źle to porządnie dom oświetl - wiesz jakieś pierdółki, świeczuszki, lampeczki... I od razu milej będzie :)
a ja mam problem z jazdą po autostradzie, zwłaszcza nocą i nie chodzi tu o to, że ja źle widzę:(
Usuńto problem z atakami paniki, o czym już kiedyś tu pisałam, i to się niestety nasila:(
Alucha, zmień koniecznie, bo dzisiaj niemanie prawa jazdy i auta to jest kalectwo. Nie wyobrażam sobie życia bez samochodu. W końcu jak jest mus, to po ciemku też daję radę. O ile są pasy pośrodku, albo chociaż z boku:))) Najgorsze są moje boczne drogi - wąskie, kręte i bez pasów - masakra. Głównymi dużo lepiej. Toteż jesienią/zimą jeżdżę okrężnymi drogami.
UsuńBędziesz umiała, a nawet będziesz to uwielbiać!
Dom oświetlam, a jakże. Mamy dobre lampy i zimą sobie nie żałujem.
Sonic, autostrad też nie lubię - z powodu szybkości, z jaką tam niektórzy grzmocą i przymuszają Cię wręcz do grzmocenia, bo jak nie, to wypadasz z gry i do rowu.
UsuńHanuś, ja mam zrobionych jakieś milion kilometrów w Polsce i za granicą, to co mi się teraz stało jest niepojęte, jeździłam po 900 km na dobę, w nocy, zimą, w zawieruchy, małym autem, busem, każdym autem jakie było, a było sporo różnych swoich i służbowych, zawsze pędziłam, gnałam, a teraz nie mogę, boję się, boję się że mnie zmieli TIR, że wypadnę z drogi, że jak jadę ciut szybciej, to stracę panowanie nad autem- to jest w mojej głowie i nie umiem się tego pozbyć:(((
UsuńHana, ja mam problem z tym, że wiele lat temu usłyszałam, że osoby z zezem mają problem z jazdą autem. Poza tym, zdałam prawko za... 10 razem! Ale od jakiegoś czasu jeżdżę na krótkich trasach, ale ciągle za rzadko. Jutro będę jechać :) i ja to lubię, ale jeszcze trochę opór jest.
UsuńSonic, czy ktoś z Twoich bliskich miał wypadek samochodowy? Albo jakikolwiek inny na drodze, na trasie. Może nawet jakiś dziadek np. z konia spadł. Pomyśl, bo coś jest na rzeczy. Skoro kiedyś tak jeździłaś i nagle się boisz. Ile miałaś lat jak się zaczęłaś bać? Może ktoś będąc w tym wieku miał ten wypadek?
i czuć, że idzie ku lepszemu )))
OdpowiedzUsuńże się ogarnia sytuacja i wyprostowuje ... nie wiem co z tymi czarami jest ale pewnie cos jest na rzeczy skoro ludzie w to wierzą.
to chyba nie czary, to raczej jakaś energia, której nie poznaliśmy i której nie rozumiemy jeszcze
UsuńJesień cudowna nadeszła! Z cudnym listopadem, a potem będzie piękna zima! :P I nie marudzić mi tu na pogodę, bo życia szkoda! To rozkaz! :P
OdpowiedzUsuńSuper, że ta woda już w końcu :)
Sonic, a kiedy jakieś domowe kadry będą??? Chcę.
Póki co jest cudowna, nie przeczę :) Złota polska jest ok :)
UsuńTak jest, Alutko!
Zdjęcia będą jak juz będzie co pokazać, chociaż to co będzie to będzie kompromis pomiędzy tym co chciałabym, a co mogę mieć ze względu na kasę, a raczej jej brak, i na mieszkanie jako takie, bo ja bym chciała mieć tak jak Teatralna :)
:)))
UsuńTak to się zdarza... te kompromisy. Coś o tym wiem ;)) ale jestem przekonana, że masz już pięknie! A nie wiem jak ma Teatralna.
zapeszenia i chichotu losu też się wystrzegam jak Ty! jesień pięknie startuje, a perspektywa, bliska, wody w Twoich kranach bardzo mnie ucieszyła :)
OdpowiedzUsuń:*
Usuńdodam, że załączona piosenka bardzo mi się podoba, kilka razy już słuchałam :) wcześniej jej nie znałam, ani o wykonawcach nie słyszałam nawet, fssstyt :(
OdpowiedzUsuńElu, też ją lubię i lubię właśnie zamieszczać sobie tutaj, to co lubię słuchać :)
UsuńJa tam zaciskam kciuki, jakby co... Skoro jednak jesień zaczęła się optymiestycznie, to będzie piękna. Sonic, pokaż zdjęcie odważników. No pokaż:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Kalipsiątko :)
UsuńPokażę :)