więcej pierogów ? :))) Grażynko, od 10 listopada, kiedy się wreszcie wprowadziłam, odgruzowuję pudła, pudełka, worki, piorę, układam, szukam miejsca na wszystko, bo brakuje mi garderoby, którą miałam w Uć. Wszystko piorę, dosłownie wszystko, bo się wyleżało w kurzu, 2 walizy stoją wywalone na środku sypialni ogólnie większość zrobiłam, ale nie umyte są jeszcze niektóre okna, nie ma firan, nie ma krzeseł docelowych, zalegają komody do wystawione sprzedania i fotel ... jak się ogarnę , to coś wrzucę :)
Domyśliłam się, że to już u siebie działasz kulinarnie. Dokumentuj chaos i bałagan, bedziesz miała potem porównanie i satysfakcję. A nam możesz pokazać tak z lekka wybiórczo, przed i po.
Ewciu, chaos jaki tu panował, bałagan i kurz doprowadzał mnie do rozpaczy, tym bardziej, że wiedziałąm, że musimy zrobić to same. To była ciężka praca czasem do 4 w nocy. Każdy przedmiot, książkę, ciuch, bibelot( mam ich kurde zbyt wiele) musiały przejść przez nasze ręce, do tego jakieś tony papierów, dokumentów :(((( Marzyłam o sprzątaniu i wprowadzeniu się, ale zderzenie z tą rzeczywistością przeszło moje wyobrażenie, winny tej sytuacji był bardzo pan Fachowiec, który wiele rzeczy zrobił z opóźnieniem, co spowodowało zakurzenie wszystkiego co przywieźliśmy z Łodzi:( Będę coś wrzucać, jak już się to nada do wrzucania :)
Nareszcie! Cieszę się z Wami i rozumiem ból sprzątania. Ciesz się, że to nie sadza. Ja miałam sadzę wszędzie z powodu gupiego kominiarza. To dopiero była jazda!
Ja też miałam fajną jazdę. Robotnicy, na etapie budowy, używali kozy. Wsadzili rurę, zamiast do komina, do pionu wentylacyjnego, który był obok. Potem, przy każdym prawie deszczu wyciekała breja z sadzą. Czyściliśmy to myjką ciśnieniową, wkładaliśmy ją wgłąb. Byliśmy mokrzy i czarni, dużo było śmiechu przez łzy.
Moj borze szumiacy, pierogi robi a tam taki porzadek (!!!) Ja robilam pierogi z pomoca Wspanialego to cala kuchnia byla opruszona maka:))) Ale za to musze pochwalic Wspanialego bo tak ladnie sklejal, ze az z podziwu wyjsc do dzis nie moge. Przy pierwszych trzech troche sie spocil z wrazenia i jakos tak delikatnie je traktowal, ale jak postraszylam, ze sie rozkleja w gotowaniu to sie zabral uczciwie do roboty. Najgorsze, ze stwierdzil, ze to calkiem przyjemne i latwe zajecie, kotremu powinnismy sie czesciej oddawac... hmmm... czesciej? Do tej pory jak z nim mieszkam (14lat) pierogi robilismy trzy razy... nie dopytywalam co artysta mial na mysli pod slowem "czesciej" :)))
piersza !
OdpowiedzUsuń1. Sonic
2. Pierogi
3. W nowym domu
Brawo JA :ppp
Uścisk dłoni od sonic :P
UsuńCo sie bede powtarzac, latwiej przypiac sie do Gagi, bo tak samo mysle.
UsuńCo wygralam? :)))
spotkanie ze mną na dworcu :P
UsuńHurrra! To do wiosny. :)
UsuńNaprawde, pierogi i to we wlasnym domu! jaka satysfakcja, a nie moglabys wiecej pokazac?
OdpowiedzUsuńA jaki artystyczny porzadek!
Usuńwięcej pierogów ? :)))
UsuńGrażynko, od 10 listopada, kiedy się wreszcie wprowadziłam, odgruzowuję pudła, pudełka, worki, piorę, układam, szukam miejsca na wszystko, bo brakuje mi garderoby, którą miałam w Uć. Wszystko piorę, dosłownie wszystko, bo się wyleżało w kurzu, 2 walizy stoją wywalone na środku sypialni ogólnie większość zrobiłam, ale nie umyte są jeszcze niektóre okna, nie ma firan, nie ma krzeseł docelowych, zalegają komody do wystawione sprzedania i fotel ... jak się ogarnę , to coś wrzucę :)
artystyczny porządek ? :)))
UsuńDomyśliłam się, że to już u siebie działasz kulinarnie.
OdpowiedzUsuńDokumentuj chaos i bałagan, bedziesz miała potem porównanie i satysfakcję. A nam możesz pokazać tak z lekka wybiórczo, przed i po.
Ewciu, chaos jaki tu panował, bałagan i kurz doprowadzał mnie do rozpaczy, tym bardziej, że wiedziałąm, że musimy zrobić to same. To była ciężka praca czasem do 4 w nocy. Każdy przedmiot, książkę, ciuch, bibelot( mam ich kurde zbyt wiele) musiały przejść przez nasze ręce, do tego jakieś tony papierów, dokumentów :(((( Marzyłam o sprzątaniu i wprowadzeniu się, ale zderzenie z tą rzeczywistością przeszło moje wyobrażenie, winny tej sytuacji był bardzo pan Fachowiec, który wiele rzeczy zrobił z opóźnieniem, co spowodowało zakurzenie wszystkiego co przywieźliśmy z Łodzi:(
UsuńBędę coś wrzucać, jak już się to nada do wrzucania :)
zagadka łatwa,
OdpowiedzUsuńale Z CZEM TE PIEROGI??
oto jest pytanie
podpowiedź- nie szlacheckie :P
UsuńA SZKODA I ŻAŁUJ!!
UsuńOł je! Ruskie w nowym domu ♥♥♥
OdpowiedzUsuńinauguracja ;)
UsuńA wlasnie myslałam ,co tam u Ciebie i czy już masz te wszystkie media w mieszkaniu! :))
OdpowiedzUsuńNo to podzielmy się pierogiem ,b o i mnie jeszcze ruskie zostały na dzisiaj:)
stukałam się dotychczas tylko kieliszkami i szklaneczkami, ale z największą przyjemnością stuknę się i pierogiem :)
UsuńAle że tak elegancko te pierogi robisz
OdpowiedzUsuńczyste butelki, estetyka ogólna?:p
Repo, to zdjęcie z Pinteresta, ino nie mów nikomu !
UsuńWidze, ze sie zadomowilas :)
OdpowiedzUsuńA pana Fachowca to bym tym walkiem zdzielila po grzbiecie ;)
należy mu się !
UsuńSuper. Nareszcie w domku. Niech Wam się szczęśliwie i pięknie mieszka.
OdpowiedzUsuńnareszcie, Rucianko, nareszcie !
Usuń♥
Nareszcie! Cieszę się z Wami i rozumiem ból sprzątania. Ciesz się, że to nie sadza. Ja miałam sadzę wszędzie z powodu gupiego kominiarza. To dopiero była jazda!
OdpowiedzUsuńJa też miałam fajną jazdę. Robotnicy, na etapie budowy, używali kozy. Wsadzili rurę, zamiast do komina, do pionu wentylacyjnego, który był obok. Potem, przy każdym prawie deszczu wyciekała breja z sadzą. Czyściliśmy to myjką ciśnieniową, wkładaliśmy ją wgłąb. Byliśmy mokrzy i czarni, dużo było śmiechu przez łzy.
UsuńDziewczyny, nawet nie chcę sobie wyobrażać tych Waszych doświadczeń!!!
UsuńWystarczą mi moje ;)
Ty, we własnej kuchni, pierogi ze serem ha ha
OdpowiedzUsuńale czysto ))))
i ziemniakami i cebulką :)
Usuńczysto... nie wszędzie ;)
Twoje słynne ruskie!!!
OdpowiedzUsuńCieszę się :)))
:*
Usuńna pewno wyjątkowo smaczne były bo pierwsze w nowym domu :) jak dobrze, że już mogłyście się wprowadzić!
OdpowiedzUsuńdzieci tak je lubią, że mogłyby je jeść nawet gdybym zrobiła je pod namiotem;)
Usuńbuziaki :*
Moj borze szumiacy, pierogi robi a tam taki porzadek (!!!) Ja robilam pierogi z pomoca Wspanialego to cala kuchnia byla opruszona maka:))) Ale za to musze pochwalic Wspanialego bo tak ladnie sklejal, ze az z podziwu wyjsc do dzis nie moge. Przy pierwszych trzech troche sie spocil z wrazenia i jakos tak delikatnie je traktowal, ale jak postraszylam, ze sie rozkleja w gotowaniu to sie zabral uczciwie do roboty.
OdpowiedzUsuńNajgorsze, ze stwierdzil, ze to calkiem przyjemne i latwe zajecie, kotremu powinnismy sie czesciej oddawac... hmmm... czesciej?
Do tej pory jak z nim mieszkam (14lat) pierogi robilismy trzy razy... nie dopytywalam co artysta mial na mysli pod slowem "czesciej" :)))
Stra, nadszedł ten czas, by je zrobić :)
Usuń:*
http://www.labiryntarium.pl/index.php/innegieldy/1062-nowiznaszrot.html
OdpowiedzUsuńDowiedziałam się o takim miejscu,więc donoszę;)
o rany, niezły targ ! ale najlpesza jest nazwa tej miescowości w kontekście staroci :)))))
UsuńNie czytam komci, tylko piszę. Robione w łazience. Pierogi z czymś, chyba ruskie.
OdpowiedzUsuń