Zbieram słoiki, bo w tym roku obiecałam sobie robić przetwory. Póki co rozglądam się po okolicy, by nazbierać mleczy, kurdybanków i młodych pędów sosny, które to w ubiegłym roku mi sfermentowały nie wiedzieć czemu.
Truskawki na tarasie przyjęły się, tak jak i róże. Frezje i anemony póki co nie wychyliły łebków spod ziemi i nie mam pojęcia, czy się zdecydują.
Najmłodsza widziała się dzisiaj ze swoją starą, łódzką klasą, która powracając z wycieczki szkolnej wpadła w odwiedziny do Afrykarium. Cieszę się, że mogła się z nimi spotkać, bo nie widzieli się ponad 8 miesięcy.
Poza tym na balkonie suszy się mój parapet, tzn stara decha, która pozostała na budowie, a którą to mam zamiar postarzyć. Prośba o wniesienie jej i uprzednie przycięcie nie spotkała się ze zrozumieniem panów z budowy, a wręcz na przeciwko heheheh pomyśleli pewnie, że albo jestem walnięta, albo zdesperowana, że taką starą dechę chcę mieć w domu jako ozdobę. Jakoś nie miałam weny, by ich uświadomić ;) Niech se myślą, co chcą. Przez to zimno cały czas nie korzystamy z tarasu, ba, ja go nawet nie posprzątałam po zimie, bo i po co? Jak słońce da, jutro to zrobię i padnę na pysk, to pewne. Jest co sprzątać.
Mieszkanie na wsi ma swoje niezaprzeczalne zalety, Powoli poznaję okoliczną społeczność, poza naszą osiedlową oczywiście, jednak mniej barwną. Mam już zaprzyjaźnionego pana z warzywniaka, u którego kupuję prawdziwe jajka, koperek z grządki, czy dobre ziemniaki od "chłopa". Oczywiście odbywa się to przy akompaniamencie miejscowych niusów i plotek :)
Pan jest z gatunku gawędziarzy żartownisiów, ale lubię jego atencję i dobrą pamięć oraz zainteresowanie moimi plonami z zakupionych u niego sadzonek truskawek i poziomek. Ot, takie gadu gadu, którego jestem miłośniczką.
tam w tle, na tym obrazie, to ja w wieku 19 lat, chociaż wyglądam na 40
kocham ten mój portret namalowany ponad 30 lat temu, przypominający dzieła Wyspiańskiego hehehe
wszyscy go nie lubią, nie podoba się nikomu, ale mnie tak ;)
Powoli nabieram spokoju ducha, chociaż droga daleka.
Dobrego weekendu
sonic
I Tobie życzę dobrego weekendu, ciepłego i wiosennego.
OdpowiedzUsuńEwuś, a ja Tobie:) Pewnie już gdzieś się wybierasz :)
UsuńTak sobie mysle kochana, że u Ciebie zawsze jest pięknie... ❤️
OdpowiedzUsuńKasiu, miło Cię widzieć:***
UsuńLubię otaczać się pięknem, tak mam i cieszę się, że trafiłam na Soniczkowo :)
Buziaki :***
Zapuszczasz korzenie!
OdpowiedzUsuńtak jakby ;)
UsuńTo Twoj auto-portret, sama malowalas? Szkoda, ze tak niewyraznie go widac.
OdpowiedzUsuńPrzytulnie u Ciebie. Chetnie zobaczylabym Twoj taras w pelnym rozkwicie i w calosci, zeby wyobrazic sobie jego wielkosc. :)
namalował go pewien student ASP, mój ówczesny starszy kolega z "podwórka "
Usuńja bym też chciała zobaczyć mój taras w rozkwicie :))) nie wiem, czy w tym roku mi się to uda
Wieś nie dla mnie,. Po dziesięciu latach tam mieszkania wróciłam z depresją i napadami leku, a moja samoocena sięgnęłą dna. Portret ledwo widzę, ale coś w nim jest!
OdpowiedzUsuńtak naprawdę to jest wieś administracyjnie, w rzeczywistości przedmieście Wro
UsuńObraz załączam :)
))) ech Wyspiański mnie kręci he he
OdpowiedzUsuńoraz mleczy u mnie wpizdu więc mnie natchnęłaś na przetwory, co robisz, bo ja znalazłam w internetach syropy jedynie ?? na kaszel dla dzieci??
ja tam za nim nie przepadam, ale mój jest cool ;)
Usuńu mnie mleczy właśnie nie ma , nie mówię o tych przy drodze, muszę gdzies głębiej się wybrać
myślałam o miodku
Wlasnie wczoraj sfocilam fezje u sasiadow i rozkwitajace roze oraz piwonie. Chyba sie zmobilizuje i wstawie fotki.
OdpowiedzUsuńA mnie sie portret bardzo podoba i Ty tez mi sie na nim podobasz. A ja niby slepa, ale ciagle widze:)))
Star, przynajmniej Ty się ze mną zgadzasz :) Mam tu nie swój nos, ten jest zbyt długi, ale łogólnie podobam się sobie :)
Usuńspokój ducha
OdpowiedzUsuńważna rzecz
bardzo ważna
niech idzie w tę stronę bez zbędnego zbaczania:)
ważna, oj ważna,
Usuńw sumie, to nawet nie chciałam tego tu pisac, co by nie zapeszyć ;)
A mnie się podoba Twój portret :) Jest jedyny w swoim rodzaju pokazuje młoda i raczej poważna osóbkę :) To fajnie ze zapuszczasz korzenie i życzę by truskawki obrodziły!
OdpowiedzUsuńmasz rację, zawsze byłam taka bardzo poważna, w sensie taka rozsądna i mądra życiowo, to wynikało z niezbyt szczęśliwego dzieciństwa
UsuńDziękuje, Kjujewno :*
Soniczku, niech ciepło domowego ogniska trwa :) To miejsce czekało na Ciebie, przez ekran czuć ze jesteś tam szczęśliwa. Ja jutro wybieram się na zbiór kwiatów bzu czarnego - będę robić syroposok z cypitrynka :)
OdpowiedzUsuńOrszulko, kocham Soniczkowo całym sercem za spokój, za przyrodę, za piękne widoki, za zapachy, śpiewy ptaków, za jaskółki, które mają nad moim tarasem 4 gniazda, za wszystko hhahaha Nie mogłam lepiej trafić, było mi pisane. O, własnie jeszcze bez!
Usuń:*
Bez bialy, bardzo lubie bzy, a bialy szczegolnie, Tez bym sie cieszyla z takiego portretu, podoba mi sie bardzo. Czuc w Twoim pisaniu zadowoleiw z tego na co sie zdecydowalas i co stworzylas, taki wlasny swiat jest kazdemu bardzo potrzebny! sciskam
OdpowiedzUsuńuwielbiam bez, biały szczególnie , a tym bardziej, jeśli jest pełny, tak jak ten
Usuńzasadziłam na tarasie, ale marny jest, muszę chyba kupić drugi
Grażynko, przez ostatnich wiele lat tułałam się, już mi się wydawało, ze znalazłam oazę, a tu zonk i tak wiele , wiele lat... mam nadzieję, że tu znajdę swoją przystań.. jestem zmęczona życiem i chciałabym już wreszcie odpocząć
:*
też uwielbiam bez i najbardziej biały, i mam taki na balkonie. daje radę. a ostatnio nabyłam hortensję w supermarkecie. miała cudny, intensywny ciemnoróżowy kolor i wyglądała o dziwo całkiem zdrowo, hrehre. po paru dniach zaczęły jej czernieć i opadać liście, szybko przekwitła. przesadziłam ją, okazało się, że pod wierzchnią warstwą ziemi była pustka. przycięłam pędy i odbija jak szalona, a ja z nią cały czas gadam, chwalę i proszę, żeby dała radę :)
Usuńno proszzz to mam nadzieję, że i u mnie bez ma szansę rosnąć
Usuńmasz do niego jakąś bardzo dużą donicę ??/
tak, donica jest duża, ale nie gigant. Twój na pewno da radę, przecież u Was jest dużo cieplej i zimy łagodniejsze.
Usuńmiałam też m.in. przez wiele lat klon, uwielbiałam go, ale parę lat temu zima go załatwiła.
donica plastikowa, żadna wypasiona, bo glinianej czy drewnianej tej wielkości bym raczej nie uniosła. kiepsko u mnie z noszeniem ciężarów.
Usuńbo zastanawiam się czy te korzenie muszą iśc mocno w dół
Usuńdzisiaj myłam ten tarsa po zimie i po budowie, bo wiatry nawiewały, a deszcze przyklepywały no i był sajgon !!! z 40 wiader wody wylałam, pół domestosu, szorowałam i teraz rak i krzyża nie czuję, ale z kafli moza lizać hehhe
no tak, ja mam 3 gliniane z IKEA i cięzkie jak szlag
Usuńmuszę jeszcze jakies skrzynie kupić na pierdoły i inne przydasie , ale są strasznie drogie :(
wiesz, mam nieduży balkon i nie chcę, żeby bez się za bardzo rozkrzaczył, więc donicę mam przeciętną, nie bardzo głęboką. i on sobie w niej rośnie powoli. najważniejsze, że jak dotąd, mróz go nie zniszczył. miałam też m.in. tawuły, jałowce. tawuły wytrzymały kilkanaście lat. jałowiec mnie tak kłuł na tym wąskim balkonie, że z przykrością musiałam go oddać.
Usuńa, i mam powojniki. też dają radę, choć kiepsko o nie dbam.
Usuńpowojniki są cudne, ja je muszę tu mieć koniecznie
Usuńmnie tam portret się bardzo podoba. jest charakterny jako i Ty jesteś! :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) ten charakterny charakterek czasem przysparza mi kłopotów ;)
UsuńPortret zaiste jakby Wyspiański, ale wiekowaś na nim, że aż...
OdpowiedzUsuńno, ale że taka młoda, czy taka stara jak na taka młodą ? :)))
Usuń