czwartek, 15 stycznia 2015

gonię w kółko

Niby nic wielkiego dzisiaj nie robiłam, ale z niczym się wyrobić nie mogłam :/
Jakoś tak czas mi przez palce przeciekał, potem jakieś zakupy, odbiór najmłodszej ze szkoły,  najstarszej z dworca, obiad i jest ....00.30 
Najstarsza lada moment będzie bronić inżyniera i gdy jest u mnie w domu, ja kręcę się koło niej, by w swoim małym zakresie jakoś jej ulżyć, pomóc i dogodzić, bo generalnie ona teraz niemal nie sypia. Pracę składa 20 stycznia, gdzieś w ciągu 2-3 tygodni dodatkowo egzamin ustny i obrona pracy. Nie wiem jak ja to przeżyję, bo mimo, że projekt ma świetny, to ona z tych bardzo nieśmiałych i stresujących się. W sumie nie wiem po kim ta nieśmiałość i strach przed publicznymi wystąpieniami , bo ja jestem jej absolutnym przeciwieństwem, jej ojciec też ;) Gdy będzie już mieć tytuł w kieszeni, wrzucę tu ten projekt. Moim zdaniem ktoś mógłby się nim zainteresować w Mieście. Fajny i funkcjonalny, ale przede wszystkim czegoś takiego w Mieście nie ma :)
W ramach odchudzania staram się jeść wybrane produkty, inne wykluczyłam lub ograniczyłam. Trudno powiedzieć, ze teraz jem zdrowo, bo zawsze tak w sumie gotowałam, ale teraz bardzo dokładnie czytam etykiety i wiele "pomagaczy" lub maderhelper przestałam kupować. 
Dzisiaj pierwszy raz gotowałam kaszę jaglaną, o której od dawna czytałam w necie i na blogach, ale albo zapominałam ją kupić, albo jej nie było. Powiem tak- od dzisiaj będzie u mnie gościć na stole bardzo często.
Użyłam jej dzisiaj do przygotowania papryki faszerowanej i wszystkie w domu jednogłośnie stwierdziłyśmy, że wyszła dużo smaczniejsza niż ta z ryżem. Doczytałam na opakowaniu, że należy ją dokładnie przepłukać wodą, potem przelać wrzątkiem ( ja ją w tym wrzątku chwile potrzymałam) i znów przelać wodą, by straciła swoja naturalną lekką goryczkę.

Cały czas urządzam się tutaj, dodaję do obserwowanych nowe blogi, które, nim dodam, pobieżnie przeglądam, a to troszkę trwa ;) Szukam tych, których właścicielki urządzają swoje domy, podpatruję co i dlaczego zrobiły, czytam ich porady. Sprawia mi to dużą frajdę.
Dzisiaj wrzucam pomysł na ścianę, którą muszę mieć.
Nie wiem tylko czy w sypialni, czy w salonie, a może w hallu ? 



 sonic 

22 komentarze:

  1. Fajnie się zapowiada... Będzie o życiu, zdrowym odżywianiu, może o ładnych wnętrzach... Wszystko to, co lubię:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. A jak sie taka sciane robi? Ja nawet nie mialabym gdzie w tej mojej ciasnocie, ale podoba mi sie ogolnie rzecz biorac.
    Kasze sa bardzo zdrowe, ale co z tego, kiedy tutaj niespecjalnie mozna je dostac, a co najmniej nie w takim asortymencie, jaki znam z Polski. Kiedy wiec tam jestem, to sobie zapasik sprowadzam. Kasza to w ogole praktyczna sprawa, nie tylko zdrowa. Przed wyjsciem do pracy gotuje, potem wsadzam w poduchy i po powrocie mam gotowa, sypka, nieposklejana i od razu do uzycia, jeszcze ciepla. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to jest ręcznie malowane, raczej i łatwo nie będzie :)

      Usuń
  3. Trzymam kciuki za córkę!!
    Jestem szurnięta na punkcie urządzania wnętrz, czego na moim blogu nie widać;) Chętnie pooglądam z Tobą inspiracje i wnętrza;) Taka ściana to by mi się w hallu widziała.

    A moi to konserwatyści. jak im gołąbki z kaszą zaserwowałam to kręcili nosami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymaj, trzymaj! Teraz własnie śpi po 26 godzinach ślęczenia nad projektem :(
      Współczuję Ci walki o postęp w domu i zagrodzie :)))
      Gołąbki od dłuższego czasu robię z kaszy gryczanej, następne zrobię z jaglanej, jest przepyszna :)

      Usuń
  4. Możesz zrobić wydruk na płótnie, płycie, plexi, na specjalnej piance poliuretanowej, z efektami takimi, jakie tylko Ci się zamarzą. Będzie wyglądało jak obraz na płótnie, do tego stopnia, że nie odróżnisz. No i lampa - zostaw sobie jedną:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też mi się wydawało, że można by wydrukować, więc dzięki za poradę :)
      lampę wstawię tutaj w następnym poście :)

      Usuń
  5. Chyba wiem, ktoś Ty :)
    A ściana rzeczywiście fajna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kaszę jaglaną można też uprażyć na patelni (do momentu aż poczujesz taki orzechowy zapach) po tym jak ją już przepłuczesz. Taka smakuje mi najbardziej. A chcesz przepis na budyń z tej kaszy? :) Jest o niebo lepszy niż zwykły budyń i mój On ciągle się upomina o ten budyń ;)
    Zapomniałam dodać pod poprzednim postem, że bardzo podoba mi się mieszkaniowa tematyka bloga. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. alutko, cieszę się, że jesteś :)
      z kaszą spróbuję!!!,
      ale budyniu nie, bo ja go w żadnej postaci nie toleruję ;P
      no tak trochę teraz inaczej będzie :)
      :***

      Usuń
    2. ja budyń zawsze uwielbiałam ;) nawet... kożuch! :D
      jest taki blog kaszomania i tam wszystko jest z jaglanką :)

      Usuń
    3. a z inna kasza nie? Bo mi jaglana nie podchodzi....

      trzymamy kciuki za powodzenie obrony pracy!

      Usuń
    4. opakowana- trzymaj!!! mówię Ci, ja znoszę większe jajo niż moja córka ;)
      i witaj na memłonie ;)

      Usuń
    5. jakie to szczescie ze moje dzieci nie musialy takich strasznosci przezywac, choc synus jak juz sie zaczal przykladac do pracy koncowej to az mię zatchnęllo! a Kasik to az trzy razy - nerw nie starcza ;) tu pisze sie prace koncowa i czeka na wynik.

      Usuń
    6. ten akurat jest tylko o jaglance :) ma dość neutralny smak, więc pasuje do wszystkiego i na wiele sposobów można ją przerobić :) może nie trafiłaś na dobry jej przerób, Krysiu? :)
      ja lubię jeść ją samą, gotowaną z masłem, potem na talerzu znów dodaję masło żeby sucha nie była i do tego sporo pieprzu... czasem dodam natkę pietruszki, albo jajo na miękko, albo suszone pomidory... i mam śniadanie na szybko :)))

      Usuń
    7. no wlasnie, nie wiem czy to akurat TA kasza byla czy jednak ja. Sprobuje jeszcze raz. Zupelnie mi do glowy nie przyszlo, ze kasze mozna wcinac na sniadanie! a tu masz, iekawe pomysly - niby proste, ale przez te kasze - inne :) dzieki A.

      Usuń
    8. Spróbuj Krysiu i daj znać :)
      Jak jest chłodno to staram się jeść ciepłe śniadania, stąd te kasze. Jem nawet zupy obiadowe :D

      Usuń
  7. Już na szczęście "obrony" córek mam za sobą. Trzymam kciuki za powodzenie córki.
    Podoba mi się Tutaj, bardzo lubię czytać i oglądać urządzanie wnętrz. Ten pomysł na ścianę bardzo mi się podoba, tylko u siebie bym się nie zdecydowała na tak odważny krok. Nie ten metraż i nie ten styl.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to już wszystko wiesz, ale niestety musiałam to wykasowac, jak mi podasz @ to Ci wszystko wyjaśnię :)
      soniczkowo@gmail.com

      Usuń