To nie jest niestety synonim mojego życia. Moje życie nie jest nimi usłane, ale zawsze można je np. spożyć;) Zachwyca mnie ich aromat, który bezpośrednio wpływa na ich smak. Ach! Co za rozkosz. O ile nie jadam raczej słodyczy, to raz w roku, w tłusty czwartek, pączek z konfiturą różaną jest przeze mnie pożądany wielce. Na co dzień kupuję syropy oraz konfitury z płatków róż i dodaję je do herbatki.
Te z "Kredensu" są jak najbardziej godne polecenia. Kiedyś udało mi się kupić takie konfitury bezpośrednio od producenta i były przepyszne, ale teraz mam za daleko do niego, chyba, że się nawrócę w końcu ..:) Płatki w cukrze też są smaczne, ale trochę jednak ten cukier zaburza jedwabistość płatków, dlatego wolę konfiturę.
Zresztą uwielbiam wszystko o tym zapachu- perfumy, kosmetyki, maseczki, olejki do kąpieli, odświeżacze powietrza, świece zapachowe no i oczywiście same róże. Olejek różany można bezpośrednio aplikować na skórę, dodawać do balsamów do ciała, ponieważ ma działanie nawilżające, regenerujące, ale działa też jako odstresowywacz ;) Kąpiel z kilkoma kroplami olejku, najlepiej z róży damasceńskiej lub marokańskiej, nie tylko odpręża, ale regeneruje i odmładza skórę.
W taki dzień jak dzisiaj jak najbardziej zasługujemy na osładzanie sobie popołudnia i niezbyt mocna czarna herbata z łyżeczką takiego specjału naprawdę poprawią nam nastrój.
Dobrego, pachnącego różami weekendu :)
sonic
A wiesz, o ile uwielbiam zapach roz, o tyle nie lubie kosmetykow rozanych. Jeszcze nikomu nie udalo sie przetworzyc platkow rozanych tak, zeby pachnialy 1:1 jak prawdziwe zywe roze. :)))
OdpowiedzUsuńHa! Chyba po raz pierwszy pierwsza!!!
UsuńBo to tak czasem jest, lubię zapach jabłek, ale tylko owoców, w kosmetykach nie
Usuńno i pierwsza :*
zawsze w tłusty czwartek na stole w domu rodzinnym i mym obecnie prywatnym królują : paczki , faworki ręcznie robione i RÓŻYCZKI z powidłami z róży.Faworki i różyczki popełniam sama i do niedawna robiłam tez powidła z dzikiej róży .Natomiast pączki pobieram z fabryki .
OdpowiedzUsuńPrzyznam że zapach różany jest niesamowicie melancholijny
macham chorobowo - Gryzmo
Gryzmo, ale skąd te płatki wziełaś, bo ich trzeba bardzo dużo
Usuńodmachuję, bidulo :)
ja płatki traktowałam jako dodatek , natomiast powidła albo konfitury robiłam z owoców - wredna robota z czyszczeniem , ale smak i zapach warte jest kolek w palcach pomimo rękawiczek
UsuńG do S
Dziękuję za Asafa!!! Czyż nie jest CUDOWNY?
OdpowiedzUsuńNareszcie wiem, dlaczego mam starą skórę - nie mam wanny.
Nie trafiłam dotąd na dobrą konfiturę z róży. Może dlatego, że mam w głowie smak konfitury, którą robiła moja Ciotka M. Teraz wszystko porównuję do tamtego smaku i kompletnie nic mi nie pasuje.
Sonic, późno się robi, pazureiry wysieknięte? I reszta?
pazueiros jeszcze nie, ale łeb se utrefiłam :)
Usuńtydzień czasu się do tego zabierałam, kurde no :/
Hanuś skosztuj tych z kredensu, dobre są chociaż drogie :/
ja bym chętnie je popełniła, tylko nie wiem skąd te płatki przygarnąć
Chociaż to jakaś inna wersja one day, jakby przerobiona na techno/disco?
OdpowiedzUsuńwydaje m i się, że to głównie ta wersja była najbardziej promowana
Usuńja techno lubię :)
Sonic, posłuchaj tej wersji. Nie mogę znaleźć studyjnej - ta dopiero wymiata!
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=aCBPlJicc9g
znam ją i baaaardzooo lubię
Usuńon jest zajebistą zajebistością ;)
Albo ten kawałek z ostatniej płyty:
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?x-yt-cl=84503534&x-yt-ts=1421914688&v=cUY38XSHXSY
też fajny!
UsuńKocham Asafa, kocham, kocham, kocham!
OdpowiedzUsuńkurde, a Ogniomistrz ???
Usuń;P
On też kocha:)))
UsuńMoja mama ucierała płatki róży z cukrem. Potem robiła półkruche rożki z różą, były pyszne. Żadna konfitura kupiona w sklepie, nie ma tego smaku i aromatu.
OdpowiedzUsuńKsięgi Jakubowe zaczęłam czytać, doszłam do około połowy i musiałam odłożyć. Zmęczyła mnie gęstość narracji, jej powolny rytm, tam wydarzenia zataczają krąg, przybywa postaci jak w bolerze instrumentów. Jeszcze do niej wrócę, ale muszę odpocząć.
pewnie tak, Ewciu, ale jak się nie ma co się lubi ...
UsuńJa wczoraj zaczęłam, chociaż czytam właśnie "Pod kopułą" Kinga, to też wielka kobyła, ale bardzo ciekawa i jestem rozdarta, którą czytać teraz, którą, no ???
Obie.
Usuńale, ze jednym okiem jedną, a drugim drugą ??
UsuńNie, no dzie, to proste! Przed południem jedną, po południu drugą. Nigdy nie czytałaś dwóch naraz? Albo i trzech?
Usuń:DDD jasne, ino se dworuję z Ciebie i siebie ;)
UsuńBardzo lubie i konfitury i kosmetyki. Lata temu przywozilo sie olejek z Bulgarii. To byl dopiero luksus:)
OdpowiedzUsuńPaczki z roza od Bliklego, mniam;)
Pieknego, rozanego weekendu, Sonic.
W Ksiegach jestem w polowie. Zaczytanam.
Usuńjakoś tak jest w Blogowni, że ludziska z jednej paczki robią to samo jednoczesnie
Usuńtelepatia, blogowe bioprądy ? :)
Dobrego weekendu, Kasiu :*
Młodość jak płatki róż opada zbyt szybko
OdpowiedzUsuń( można je zalać spirytem i leczyć przed chrypką)
a gdy drży nasza róża przed już bliskim końcem
pięknieją i wyostrzają się jej liczne kolce;))
Popijam od czasu do czasu naleweczkę z róży
szczególnie gdy wieczór nadto mi się dłuży;))
to ja nie wiem, jak to skomentować
Usuńi czy to optymistyczny wiersz
czy wręcz na przeciwko
hmmm
bo z wiekiem robię się coraz bardziej zołzowata
co, jak wynika z wiersza, zapowiada mój rychły koniec
myślę, myślę my...
;P
No właśnie. Tak przeczytałam i se myślę. Kolce spoko, ale żeby zaraz bliski koniec? Ja mam kolce i co? Żyję i się nie wybieram! Nic mi nie opada. No, może trochę...
UsuńHanuś, no normalnie nie wiem czy się obrazić, czy nie
Usuńbo mnie jeszcze też nie wszystek opadnięte,
hmm
a może my się musimy spirytusem nawilżać
coby się nie skonczyć ??
jejku, 4 wersy, a tyle zagadek !
:))- Interpretację to zawsze wartość nabyta wiersza:)))- bliski koniec trzeba rozpatrywać w teorii względności czasu i przestrzeni, i to pewnie ogólny obraz zmieni/ bo że bliski koniec i nie ma nań rady, zapowiada ogólnoświatowy zegar zagłady/ sugerujący już teraz wielki okres smuty, jako że do onego zostały trzy minuty:)))
Usuńno taaaak
Usuńcoraz lepiej :/
Hana, słyszysz ty to ?
mam 3 minuty :/
to przeczytam ja wiersz i osąd napiszę ...czekajcie , czytam
Usuńmnie się ten wiersz podoba i jest bardzo wymowny, zwłaszcza fragment ze spirytem .Jestem bowiem wielbicielka ,,syropków"
alee co do kolców to juz mi się nie podoba ., bowiem , ponieważ iż że : kolce do penisa pana robią się zdrewniałe i czarnieją
suma sumarum : połowa na tak , polowa na nie
Co jes? Wyświetla mi się na pasku co inszego, a tu nadal płatki róż? Czyżby koniec nastał już?
OdpowiedzUsuńnie, ino notka była żenująca ;)
Usuńto jom w pień wytłam ;P
ale do Ciebie napisałam na @
Jusz wiem.
Usuńno koniec świata!;)))
UsuńO tak, pączek z konfiturą różaną to jest to! Najbardziej takie lubię w tłusty czwartek.
OdpowiedzUsuńA produktów z kredensu nie kupuję, mają nieciekawy skład (chyba, że coś się zmieniło), mimo wyższej ceny i prostej etykiety, która chyba ma wskazywać na naturalność produktów. ;) Wędliny mają spoko.
hmmm nie zauważyłam nic- w konfiturach tylko cukier, płatki i kwasek cytrynowy
UsuńNo to super :) jak swego czasu przeglądałam kilka ich produktów słodkich to wszędzie był syrop glikozowo-fruktozowy plus inne cukry na samym początku składu.
UsuńMam słabość i do Asafa i do róż. Sama robię konfiturę z płatków, ucieram na surowo z cukrem, robię likierek. A pączki rzeczywiście najlepsze z różą. W zasadzie tylko takie lubię. No, może mogą być jeszcze z lukrem i skórką pomarańczową na wierzchu :) Ale pysznie się zrobiło :)
OdpowiedzUsuńsłodziutko :)
UsuńNo i tyle postów straciłam bo myślałam za dużo. Zaraz dorzucam do ulubionych, to nie będę szukać jak kto głupi po blogach gdzie jesteś. Tzn nie tak zaraz, bo to na tym Wordzie jest nie proste muszę mężowskiego prosić o dorzucenie. Olga Tokarczuk bardzo mnie zaciekawiła. Lubię szperać dowiadywać się czegoś nowego odkrywać to i wrzucam do zapotrzebowania. :) Konfiturę też próbowałam sama zrobić, ale no nie wyszło. Pączki z konfiturą jedyne kupuję u Misia w naszym mieście. Trochę słodkie ale on ma dobre wypieki najlepsze płatki migdałowe. Na osiedlu u nas cukiernię ma i najlepsze pączki w mieście. Ścick czynię na koniec i zmykam. :)
OdpowiedzUsuńMiś ma dobre wyroby, pyszne słodkie bułeczki z kruszonką mniammm
UsuńTo my się znalazły nazad ;)
buziaki:*
ja przez Was usnąć nie mogę !!!!!!!!!!!!!!!! co się utulę w żalu między jednym chrapem a jednym to się zaczynam śmiać .A potem to mnie Docent opierdziula że go rozbudzam . A ja się pytam : a ja się to nie rozbudzam panienka jego mać?
OdpowiedzUsuńmacham wieczorowo , zimowo ale nie ozięble - Gryzmo
:DDDD trzeba było dac mu poczytać blogaska, jak mówi Dośka, to by też się posmiał:)
Usuńja wczoraj spłakałam się ze śmiechu :)
ach, jak ja bym zjadła pączka z nadzieniem różanym. ale na moim zadupiu, to w pączkach świństwo jest niejadalne a paczek to kluch. a faworki...niedobrze się robi od patrzenia...
OdpowiedzUsuńdobra, to idę posłuchać chrapania....
, jestem głodna, więc i ja bym go dzisiaj zjadła, chociaż to nie tłusty czwartek :)
Usuńja nawet w tłusty czwartek nie mam szans. tu nikt nie słyszał o takich wynalazkach...
Usuńfajny blogasek , zostawiam komcia i zapraszam na swój blogasek - Gryzmolińcia vel Dosieńka
OdpowiedzUsuńGryzmo, opętało Cię dzisiaj ??? :DDDD
Usuńzaraz zapytam Docenta
UsuńZwierze blogowe heheh, fajny profil. Sonic, ja podobnie jak Panterka uwielbiam zapach roz, nie mialam jednak okazji sprobowac takich przetowrzonych w postaci konfitur czy platkow w cukrze, ale zachecilas mnie.
OdpowiedzUsuńNatomiast w postaci olejkow zupenie do mnie nie przemawiaja.
Pozdrawiam:)
witaj, Ataner :)
Usuńpodczytuję Cię w wolnych chwilach, wskoczyłam sobie też na początek bloga- bardzo zazdroszczę tych przygód, podróży- oczywiście to takie zazdroszczenie pozytywne, że fajnie masz, ot co :)
kwestia zapachów, to indywidualna jest bardzo sprawa
w sumie ja używam DKNY, Elizabeth Arden- 5th Avenue , ZARA , raczej takie świeże zapachy, nie lubię mocnych , słodkich, ciężkich zapachów, ale do tej róży mam sentyment, zwłaszcza zimą, jakoś tak grzeje mnie ten zapach, może mi lato przypomina ??:)
Pozdrawiam serdecznie :)
I ja wskoczylam na poczatek Twojego bloga. Pochwale sie, przecztalam od dechy do dechy:)))
UsuńI nawet komenntarz zostawilam pod pierwszym wpisem.
Milionerka juz nie zostane wiec kazdy grosik zarobiony przeznaczamy na podroze i ciagle czujemy niedosyt. Jedni wola hotele, osrodki a my stawiamy na nature z daleka od ludzi, chociaz nie zawsze sie da.
Kazda z nas ma swoje ulubione zapachy, kiedys bylam wierna jednemu zapachowi a teraz lubie eksperymentowac:)
Ataner, nie mogę dojrzec u Ciebie na blogu adresu @
Usuńpodaj mi, proszę :)
uzywam cudownego specyfiku Dr Bronnera o zapachu rozanym do mycia wszystkich czesci ciala, jak rowniez robienia prania i mycia powierzchni plaskich i mycia naczyn :) znasz to cudo? (choc nie wiem, czy Dr Bornner jest dostepny w PL).
OdpowiedzUsuńoj, uwazaj kochana z odswiezaczami do powietrza, bo to ZUO! chyba, ze robisz sama.
milego wieczoru! x
nie znam, ale już wygooglałam i pożondam :P
Usuńchyba se zamówię!
buziaki, sis :****
Ach, jak zapachniało różami! Normalnie nie jadam i nie piję róż, ale chyba spróbuję:) Miałam kiedyś różaną wodę toaletową. Podobała mi się jakis czas tylko. Ale wąchać róże uwielbiam. Muszę sobie kupię bukiet, zanim chłop się domyśli:)))
OdpowiedzUsuńach, te Koguty ;)
UsuńMiałam kiedyś nalewkę różaną w pięknej butelce. Cuchnęła perfumą. Nikt jej nie chciał pić. Stała lat kilka, aż kolega G. po wypiciu szfszytkich procentów, które na stół podałam, bendąc w stanie niedopicia wyżłopał oną do cna. Czekaliśmy kiedy zejdzie, albo przynajmniej pawia puści, ale nic z tego. Kolega G. posiadający mazurski, wieloletni trening w spożywaniu, w sumie pozbawił mnie kłopotu. Butelka powinna jeszcze gdzieś być.
OdpowiedzUsuń