sobota, 24 stycznia 2015

płatki róży

                                                                 Z dedykacją dla Hany :)


To nie jest niestety synonim mojego życia. Moje życie nie jest nimi usłane, ale zawsze można je np. spożyć;)  Zachwyca mnie ich aromat, który bezpośrednio wpływa na ich smak. Ach! Co za rozkosz. O ile nie jadam raczej słodyczy, to raz w roku, w tłusty czwartek, pączek z konfiturą różaną jest przeze mnie pożądany wielce. Na co dzień kupuję syropy oraz   konfitury z płatków róż i dodaję je do herbatki.

Te z "Kredensu" są jak najbardziej godne polecenia. Kiedyś udało mi się kupić takie konfitury bezpośrednio od producenta i były przepyszne, ale teraz mam za daleko do niego, chyba, że się nawrócę w końcu ..:)  Płatki w cukrze też są smaczne, ale trochę jednak ten cukier  zaburza jedwabistość płatków, dlatego wolę konfiturę.   

Zresztą uwielbiam wszystko o tym zapachu- perfumy, kosmetyki, maseczki, olejki do kąpieli, odświeżacze powietrza, świece zapachowe no i oczywiście same róże. Olejek różany można bezpośrednio aplikować na skórę, dodawać do balsamów do ciała, ponieważ ma działanie nawilżające, regenerujące, ale działa też jako odstresowywacz ;) Kąpiel z kilkoma kroplami olejku, najlepiej z róży damasceńskiej lub marokańskiej, nie tylko odpręża, ale regeneruje i  odmładza skórę. 
pamiętam, że w ogródku u mojego dziadka najcudniej pachniały te herbaciane 


W taki dzień jak dzisiaj jak najbardziej zasługujemy  na osładzanie sobie popołudnia i niezbyt mocna czarna herbata z łyżeczką takiego specjału naprawdę poprawią nam  nastrój. 
Dobrego, pachnącego różami weekendu :)
sonic 


61 komentarzy:

  1. A wiesz, o ile uwielbiam zapach roz, o tyle nie lubie kosmetykow rozanych. Jeszcze nikomu nie udalo sie przetworzyc platkow rozanych tak, zeby pachnialy 1:1 jak prawdziwe zywe roze. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! Chyba po raz pierwszy pierwsza!!!

      Usuń
    2. Bo to tak czasem jest, lubię zapach jabłek, ale tylko owoców, w kosmetykach nie

      no i pierwsza :*

      Usuń
  2. zawsze w tłusty czwartek na stole w domu rodzinnym i mym obecnie prywatnym królują : paczki , faworki ręcznie robione i RÓŻYCZKI z powidłami z róży.Faworki i różyczki popełniam sama i do niedawna robiłam tez powidła z dzikiej róży .Natomiast pączki pobieram z fabryki .
    Przyznam że zapach różany jest niesamowicie melancholijny

    macham chorobowo - Gryzmo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gryzmo, ale skąd te płatki wziełaś, bo ich trzeba bardzo dużo

      odmachuję, bidulo :)

      Usuń
    2. ja płatki traktowałam jako dodatek , natomiast powidła albo konfitury robiłam z owoców - wredna robota z czyszczeniem , ale smak i zapach warte jest kolek w palcach pomimo rękawiczek

      G do S

      Usuń
  3. Dziękuję za Asafa!!! Czyż nie jest CUDOWNY?
    Nareszcie wiem, dlaczego mam starą skórę - nie mam wanny.
    Nie trafiłam dotąd na dobrą konfiturę z róży. Może dlatego, że mam w głowie smak konfitury, którą robiła moja Ciotka M. Teraz wszystko porównuję do tamtego smaku i kompletnie nic mi nie pasuje.
    Sonic, późno się robi, pazureiry wysieknięte? I reszta?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pazueiros jeszcze nie, ale łeb se utrefiłam :)
      tydzień czasu się do tego zabierałam, kurde no :/
      Hanuś skosztuj tych z kredensu, dobre są chociaż drogie :/
      ja bym chętnie je popełniła, tylko nie wiem skąd te płatki przygarnąć

      Usuń
  4. Chociaż to jakaś inna wersja one day, jakby przerobiona na techno/disco?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wydaje m i się, że to głównie ta wersja była najbardziej promowana
      ja techno lubię :)

      Usuń
  5. Sonic, posłuchaj tej wersji. Nie mogę znaleźć studyjnej - ta dopiero wymiata!
    https://www.youtube.com/watch?v=aCBPlJicc9g

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. znam ją i baaaardzooo lubię
      on jest zajebistą zajebistością ;)

      Usuń
  6. Albo ten kawałek z ostatniej płyty:
    https://www.youtube.com/watch?x-yt-cl=84503534&x-yt-ts=1421914688&v=cUY38XSHXSY

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham Asafa, kocham, kocham, kocham!

    OdpowiedzUsuń
  8. Moja mama ucierała płatki róży z cukrem. Potem robiła półkruche rożki z różą, były pyszne. Żadna konfitura kupiona w sklepie, nie ma tego smaku i aromatu.
    Księgi Jakubowe zaczęłam czytać, doszłam do około połowy i musiałam odłożyć. Zmęczyła mnie gęstość narracji, jej powolny rytm, tam wydarzenia zataczają krąg, przybywa postaci jak w bolerze instrumentów. Jeszcze do niej wrócę, ale muszę odpocząć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie tak, Ewciu, ale jak się nie ma co się lubi ...
      Ja wczoraj zaczęłam, chociaż czytam właśnie "Pod kopułą" Kinga, to też wielka kobyła, ale bardzo ciekawa i jestem rozdarta, którą czytać teraz, którą, no ???

      Usuń
    2. ale, ze jednym okiem jedną, a drugim drugą ??

      Usuń
    3. Nie, no dzie, to proste! Przed południem jedną, po południu drugą. Nigdy nie czytałaś dwóch naraz? Albo i trzech?

      Usuń
    4. :DDD jasne, ino se dworuję z Ciebie i siebie ;)

      Usuń
  9. Bardzo lubie i konfitury i kosmetyki. Lata temu przywozilo sie olejek z Bulgarii. To byl dopiero luksus:)
    Paczki z roza od Bliklego, mniam;)
    Pieknego, rozanego weekendu, Sonic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Ksiegach jestem w polowie. Zaczytanam.

      Usuń
    2. jakoś tak jest w Blogowni, że ludziska z jednej paczki robią to samo jednoczesnie
      telepatia, blogowe bioprądy ? :)
      Dobrego weekendu, Kasiu :*

      Usuń
  10. Młodość jak płatki róż opada zbyt szybko
    ( można je zalać spirytem i leczyć przed chrypką)
    a gdy drży nasza róża przed już bliskim końcem
    pięknieją i wyostrzają się jej liczne kolce;))

    Popijam od czasu do czasu naleweczkę z róży
    szczególnie gdy wieczór nadto mi się dłuży;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to ja nie wiem, jak to skomentować
      i czy to optymistyczny wiersz
      czy wręcz na przeciwko
      hmmm
      bo z wiekiem robię się coraz bardziej zołzowata
      co, jak wynika z wiersza, zapowiada mój rychły koniec
      myślę, myślę my...
      ;P

      Usuń
    2. No właśnie. Tak przeczytałam i se myślę. Kolce spoko, ale żeby zaraz bliski koniec? Ja mam kolce i co? Żyję i się nie wybieram! Nic mi nie opada. No, może trochę...

      Usuń
    3. Hanuś, no normalnie nie wiem czy się obrazić, czy nie
      bo mnie jeszcze też nie wszystek opadnięte,
      hmm
      a może my się musimy spirytusem nawilżać
      coby się nie skonczyć ??
      jejku, 4 wersy, a tyle zagadek !

      Usuń
    4. :))- Interpretację to zawsze wartość nabyta wiersza:)))- bliski koniec trzeba rozpatrywać w teorii względności czasu i przestrzeni, i to pewnie ogólny obraz zmieni/ bo że bliski koniec i nie ma nań rady, zapowiada ogólnoświatowy zegar zagłady/ sugerujący już teraz wielki okres smuty, jako że do onego zostały trzy minuty:)))

      Usuń
    5. no taaaak
      coraz lepiej :/
      Hana, słyszysz ty to ?
      mam 3 minuty :/

      Usuń
    6. to przeczytam ja wiersz i osąd napiszę ...czekajcie , czytam

      mnie się ten wiersz podoba i jest bardzo wymowny, zwłaszcza fragment ze spirytem .Jestem bowiem wielbicielka ,,syropków"
      alee co do kolców to juz mi się nie podoba ., bowiem , ponieważ iż że : kolce do penisa pana robią się zdrewniałe i czarnieją

      suma sumarum : połowa na tak , polowa na nie

      Usuń
  11. Co jes? Wyświetla mi się na pasku co inszego, a tu nadal płatki róż? Czyżby koniec nastał już?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie, ino notka była żenująca ;)
      to jom w pień wytłam ;P
      ale do Ciebie napisałam na @

      Usuń
  12. O tak, pączek z konfiturą różaną to jest to! Najbardziej takie lubię w tłusty czwartek.
    A produktów z kredensu nie kupuję, mają nieciekawy skład (chyba, że coś się zmieniło), mimo wyższej ceny i prostej etykiety, która chyba ma wskazywać na naturalność produktów. ;) Wędliny mają spoko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmmm nie zauważyłam nic- w konfiturach tylko cukier, płatki i kwasek cytrynowy

      Usuń
    2. No to super :) jak swego czasu przeglądałam kilka ich produktów słodkich to wszędzie był syrop glikozowo-fruktozowy plus inne cukry na samym początku składu.

      Usuń
  13. Mam słabość i do Asafa i do róż. Sama robię konfiturę z płatków, ucieram na surowo z cukrem, robię likierek. A pączki rzeczywiście najlepsze z różą. W zasadzie tylko takie lubię. No, może mogą być jeszcze z lukrem i skórką pomarańczową na wierzchu :) Ale pysznie się zrobiło :)

    OdpowiedzUsuń
  14. No i tyle postów straciłam bo myślałam za dużo. Zaraz dorzucam do ulubionych, to nie będę szukać jak kto głupi po blogach gdzie jesteś. Tzn nie tak zaraz, bo to na tym Wordzie jest nie proste muszę mężowskiego prosić o dorzucenie. Olga Tokarczuk bardzo mnie zaciekawiła. Lubię szperać dowiadywać się czegoś nowego odkrywać to i wrzucam do zapotrzebowania. :) Konfiturę też próbowałam sama zrobić, ale no nie wyszło. Pączki z konfiturą jedyne kupuję u Misia w naszym mieście. Trochę słodkie ale on ma dobre wypieki najlepsze płatki migdałowe. Na osiedlu u nas cukiernię ma i najlepsze pączki w mieście. Ścick czynię na koniec i zmykam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miś ma dobre wyroby, pyszne słodkie bułeczki z kruszonką mniammm
      To my się znalazły nazad ;)
      buziaki:*

      Usuń
  15. ja przez Was usnąć nie mogę !!!!!!!!!!!!!!!! co się utulę w żalu między jednym chrapem a jednym to się zaczynam śmiać .A potem to mnie Docent opierdziula że go rozbudzam . A ja się pytam : a ja się to nie rozbudzam panienka jego mać?

    macham wieczorowo , zimowo ale nie ozięble - Gryzmo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :DDDD trzeba było dac mu poczytać blogaska, jak mówi Dośka, to by też się posmiał:)
      ja wczoraj spłakałam się ze śmiechu :)

      Usuń
  16. ach, jak ja bym zjadła pączka z nadzieniem różanym. ale na moim zadupiu, to w pączkach świństwo jest niejadalne a paczek to kluch. a faworki...niedobrze się robi od patrzenia...
    dobra, to idę posłuchać chrapania....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. , jestem głodna, więc i ja bym go dzisiaj zjadła, chociaż to nie tłusty czwartek :)

      Usuń
    2. ja nawet w tłusty czwartek nie mam szans. tu nikt nie słyszał o takich wynalazkach...

      Usuń
  17. fajny blogasek , zostawiam komcia i zapraszam na swój blogasek - Gryzmolińcia vel Dosieńka

    OdpowiedzUsuń
  18. Zwierze blogowe heheh, fajny profil. Sonic, ja podobnie jak Panterka uwielbiam zapach roz, nie mialam jednak okazji sprobowac takich przetowrzonych w postaci konfitur czy platkow w cukrze, ale zachecilas mnie.
    Natomiast w postaci olejkow zupenie do mnie nie przemawiaja.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. witaj, Ataner :)
      podczytuję Cię w wolnych chwilach, wskoczyłam sobie też na początek bloga- bardzo zazdroszczę tych przygód, podróży- oczywiście to takie zazdroszczenie pozytywne, że fajnie masz, ot co :)
      kwestia zapachów, to indywidualna jest bardzo sprawa
      w sumie ja używam DKNY, Elizabeth Arden- 5th Avenue , ZARA , raczej takie świeże zapachy, nie lubię mocnych , słodkich, ciężkich zapachów, ale do tej róży mam sentyment, zwłaszcza zimą, jakoś tak grzeje mnie ten zapach, może mi lato przypomina ??:)

      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
    2. I ja wskoczylam na poczatek Twojego bloga. Pochwale sie, przecztalam od dechy do dechy:)))
      I nawet komenntarz zostawilam pod pierwszym wpisem.
      Milionerka juz nie zostane wiec kazdy grosik zarobiony przeznaczamy na podroze i ciagle czujemy niedosyt. Jedni wola hotele, osrodki a my stawiamy na nature z daleka od ludzi, chociaz nie zawsze sie da.

      Kazda z nas ma swoje ulubione zapachy, kiedys bylam wierna jednemu zapachowi a teraz lubie eksperymentowac:)

      Usuń
    3. Ataner, nie mogę dojrzec u Ciebie na blogu adresu @
      podaj mi, proszę :)

      Usuń
  19. uzywam cudownego specyfiku Dr Bronnera o zapachu rozanym do mycia wszystkich czesci ciala, jak rowniez robienia prania i mycia powierzchni plaskich i mycia naczyn :) znasz to cudo? (choc nie wiem, czy Dr Bornner jest dostepny w PL).
    oj, uwazaj kochana z odswiezaczami do powietrza, bo to ZUO! chyba, ze robisz sama.
    milego wieczoru! x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie znam, ale już wygooglałam i pożondam :P
      chyba se zamówię!
      buziaki, sis :****

      Usuń
  20. Ach, jak zapachniało różami! Normalnie nie jadam i nie piję róż, ale chyba spróbuję:) Miałam kiedyś różaną wodę toaletową. Podobała mi się jakis czas tylko. Ale wąchać róże uwielbiam. Muszę sobie kupię bukiet, zanim chłop się domyśli:)))

    OdpowiedzUsuń
  21. Miałam kiedyś nalewkę różaną w pięknej butelce. Cuchnęła perfumą. Nikt jej nie chciał pić. Stała lat kilka, aż kolega G. po wypiciu szfszytkich procentów, które na stół podałam, bendąc w stanie niedopicia wyżłopał oną do cna. Czekaliśmy kiedy zejdzie, albo przynajmniej pawia puści, ale nic z tego. Kolega G. posiadający mazurski, wieloletni trening w spożywaniu, w sumie pozbawił mnie kłopotu. Butelka powinna jeszcze gdzieś być.

    OdpowiedzUsuń