środa, 6 kwietnia 2016

powiedz NIE


Ciekawa jestem,czy ktoś z Was ma problem z powiedzeniem słowa "nie".
Ja tego problemu nie mam. 
Ja mam problem z tym, że ludzie nie potrafią lub nie chcą mi tego słowa powiedzieć.
Wykonuję taki zawód, który wymaga od moich  klientów podjęcia decyzji i zdecydowania czy chcą, czy też nie, podpisać ze mną umowę. Najpierw jest spotkanie, przedstawienie oferty, a potem klient ma czas, by to przemyśleć.  I tu się zaczyna amba :/
Bardzo często, gdy umawiamy się na telefon na konkretny dzień i godzinę, w którym ewentualny klient ma mi podać swoją decyzję, zaczynają się uniki i taki delikwent nie odbiera telefonu.
I ja nie wiem czy:
- klient umarł
- śpi
- zgubił telefon
- zostawił telefon w domu/pracy
- jest na zakupach
- jest u lekarza
- jest zajęty pracą
- jest chory
- jest wkurwiony ( na współmałżonka, dziecko, szefa, sąsiada, kochanka/kę)
- jest zmęczony
- uprawia seks życia z koleżanką/kolegą z pracy
- ma coś pilnego na głowie
- nie słyszy telefonu
- nie chce odebrać, bo jeszcze nie podjął decyzji lub zapomniał przemyśleć
- nie chce mojej oferty

Więc odczekuję godzinę, dwie i dzwonię ponownie, ale jedyne co słyszę, to sygnał dzwonka lub jakiejś wsiowej muzyczki.
Dalej nie wiem, czy zapomniał oddzwonić, co mogę w sumie zrozumieć, czy
- klient naprawdę umarł
- nadal śpi
- jednak zgubił telefon
- zostawił  telefon w domu/pracy
- jest nadal na zakupach
- jest u lekarza, długa ta kolejka
- jest zajęty pracą, takie czasy
- jest poważnie chory
- jest bardzo, bardzo wkurwiony ( na współmałżonka, dziecko, szefa, sąsiada, kochanka/kę)
- jest śmiertelnie zmęczony
- uprawia seks życia z koleżanką/kolegą z pracy - ma kondycję, skubany
- ma coś pilnego i absorbujacego na głowie
- nie słyszy telefonu- do dupy to wycisznie dzwonków
- nie chce odebrać, bo jeszcze nie podjął decyzji lub zapomniał przemyśleć, kurde no!
- jednak nie chce mojej oferty

Zdarza się, bardzo rzadko , ale zdarza się, że jakiś wyjątkowy okaz kultury oddzwoni i poinformuje mnie:
tak, chcę,
lub
nie, dziękuję, jednak  nie chcę
- i sprawa jasna.

Ale w przeważającej większości przypadków stoję z tym cholernym telefonem w dłoni 
i nie wiem, co zrobić
Dzwonić jeszcze raz, bo może ...(patrz powyżej) , a może odbierze żona denata i poinformuje mnie, że on już nic ode mnie nie chce, albo klient już znalazł  telefon, 
albo się obudził, albo może może już gadać ?
Nie lubię być nachalna, klienta jednak odpuścić też szkoda... no ale ja naprawdę 
nie lubię być nachalna, no więc co kurde robić ?
Dzwonię jeszcze raz za  dwa dni i jeśli odbierze to super, przynajmniej wiem co się stało,
 ewentualnie się umawiamy na sfinalizowanie umowy, lub mówi mi to straszne dla
 większości ludzi  do wypowiedzenia słowo "NIE" i ja wiem, na czym stoję. 

Ludzie, kurza twarz, mówcie to zwykłe, normalne słowo NIE, to naprawdę, nie boli, ani nas , ani was. Nikt normalny nie odbiera takiej odmowy personalnie, ale nie odbieranie telefonu od nas, to jest właśnie straszne, to jest upokarzające, sorry, ale i chamskie. 
NIE nic nie kosztuje, a już na pewno nie was!
Można wysłać też smsa, no nie ?

sonic





35 komentarzy:

  1. Dlatego przerzuć się na kontakt internetowy i jeśli możesz olej telefony.
    Bo być może zwrotny kontakt telefoniczny jest zbyt drogi dla klienta?
    Nie wiem w jakiej branży działasz i czy przejście na internet jest możliwe?
    Ja zawsze odbieram, choć najczęściej mówię - nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Izo, nie zawsze mam @ do tej osoby, ale wierz mi, jeśli nie odbierają telefonu, to na maila nie ma co liczyć, bo wiesz trzeba więcej wysiłku w to włożyć.
      Mi tu chodzi o brak kultury. Często proszę o to z góry- by bez względu na decyzję poinformowali mnie o tym i ... duża część ośób, mimo zapewnień, nie odbiera.

      Ostatnio dzwoniłam do pewnego bardzo bogatego faceta, właściciela firmy, od którego ja ewentualnie chciałam coś kupić i on nie odebrał. Rozumiem, był zajęty, ale wyobraź sobie - on mi puścił strzałkę- głuchego, nie chciał się wykosztować na impuls telefoniczny ! Nie oddzwoniłam i nic nie kupiłam :) Ake przyznasz, że to inna sytuacja :)

      Usuń
    2. Cóż, ci z bogatszego portfela na ogół są bardzo skąpi..
      A asertywności nas wcześniej nie miał (przeważnie) kto nauczyć.
      Teraz zbieramy żniwo.

      Usuń
  2. Ludzie nie umieja byc asertywni, jakos wewnetrznie czuja, ze bylaby to wielka niegrzecznosc w stosunku do tej "milej pani, ktora wlozyla tyle wysilku w opracowanie oferty specjalnie dla nich" powiedziec NIE. Mysle, ze to nie brak kultury, bo im sie wydaje, ze grzeczniej bedzie unikac te pania, moze sie domysli, niz powiedziec jej to w twarz.
    Ja musialam sie dopiero uczyc mowic NIE, a trenowalam na telefoniczno-przeddrzwiowych agitatorach. Najpierw sie tlumaczylam, dlaczego mowie NIE, bo mi bylo glupio odmawiac, skoro tak ladnie prosili, ale to generowalo dyskusje, przekonywanie i namawianie, wiec w koncu ucinam NIE, bo NIE i tyle.
    Tak wiec Twoi klienci licza na to, ze jesli beda sie kryli, nie odbierali telefonow i unikali spotkan, zapomnisz o nich i oszczedzisz im tej odmowy, ktora ciezko przechodzi przez usta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anka, wiem, ze i tak może być, ale każdy dorosły człowiek chyba powinien pomyśleć, jak on by się poczuł w takiej sytuacji. Ostatnio spotkało mnie ze strony pewnego znajomego, kręcił przekładał spotkania, wymyślał bym zrobiła nowe propozycje, opcje i ciągle nie miał czasu, prosił o tel za 15 minut , potem za pół gadziny, aż w końcu nie odebrał telefonu. Poczułam się jak śmieć.

      Usuń
    2. Dlatego robota w call center (bo może w tym działasz lub jako przedstawiciel handlowy) jest tak bardzo trudna.
      To męcząca i wymagająca praca.
      Szacun.

      Usuń
    3. nie, Izo, to nie call center
      oni mają też trudną pracę, słuchają wyzwisk na firmę, dla której pracują
      ale od nich telefony się odbiera :)

      Usuń
    4. Iza wyzej napisala, ze ludzie myla asertywnosc z niegrzecznoscia, bo ich nikt wczesniej nie nauczyl roznicy, wiec klucza i kombinuja, jak stac sie niewidzialnym i nieosiagalnym, a nie powiedziec tego nieszczesnego NIE. To troche wina poprzedniego systemu, tamtej mentalnosci, ale i przesadna ostroznosc i strach przed podjeciem decyzji. Musi jeszcze troche czasu uplynac, bo mimo uplywu blisko 30 lat od zmiany ustroju, za duzo w tym czasie zdarzalo sie naduzyc, to teraz wszyscy sa nad-ostrozni. Co nie zwalnia ich z obowiazku nauczenia sie wreszcie kulturalnego odmawiania.

      Usuń
    5. może...
      ale dziś miałam też wkurwiającą sytuację, chociaż nie o telefon tu chodziło
      umówiłam się z kimś, a raczej ktoś się ze mna umówił i miał przyjść w pewnej sprawie
      prosiłam, by w razie zmiany decyzji zadzwoniła i poinformowała mnie o tym, bo nie mam czasu zbytnio
      pani powiedziała, ze oczywiscie, że nie zabierałaby mi niepotrzebnie czasu, i co?
      nie przyszła, nie zadzwoniła i potem nie odebrała telefonu!
      no szlag mnie trafił
      mam zamiar wyciąć jej numer
      tym razem umówię się z nią ja i jak przyjdzie, to powiem, że ŻARTOWAŁAM - oferta nieaktualna :P

      Usuń
    6. Aniu, myślę podobnie.
      A wczucie się w sytuację drugiej strony to już wyższa szkoła jazdy i większy wysiłek. Mało kto to potrafi tak naprawdę...

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Ty nigdy ode mnie nie odbierasz :P

      Usuń
    2. no to moe mamsz numera nieaktualnego?? :pp

      Usuń
    3. eeee chyba aktualny ... 0700 666 666 :P

      Usuń
    4. zupełnie inny:pp
      bede musiala przefaksować :pp

      Usuń
  4. mój ulubiony były mąż przerabiał dokładnie to samo, więc dobrze znam temat! ciśnienie mu to mocno podnosiło!! cóż, coraz częściej okazuje się, że nasze społeczeństwo nie zna po prostu podstaw dobrego zachowania, chamiejemy coraz bardziej :(( żeby nie było, ja umiem mówić NIE, i takie magiczne słowa znam, jak dziękuję, przepraszam, ... i tym podobne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, o to mi chodziło w tym wpisie- brak kultury , elementarny brak kultury!

      Wiem, że nie tylko Ty zrozumiałaś, że mój dzisiejszy wpis nie jest kierowany do Was, moich czytelników, że adresatem są moi "klienci" i ewentualnie ma to pokazać niektórym czytelnikom, jak wygląda to od mojej strony słuchawki :)

      Usuń
  5. To jest przejaw kilku rzeczy na raz: primo - mało kto rozumie w pełni co do niego mówisz, a wstydzi się zapytać i prosić o powtórzenie i ponowne wytłumaczenia,o co idzie.
    secundo: wydaje mu się, że kulturalniej jest nie dzwonić niż powiedzieć NIE, DZIĘKUJĘ!
    Gdy byłam piękna i młoda w domu i w szkole (podstawowej, w głębokim PRL) uczono dzieci właściwego zachowania w różnych codziennych sytuacjach a różne tygodniki miały kącik savoir vivre. Więc skąd ten obecny "zinformatyzowany" naród ma wiedzieć, że takie zachowanie to zwykły brak kultury?
    Miłego,;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, problem nie leży w braku zrozumienia tego co mówię, wierz mi.
      Myślę, że po prostu panuje ogólne schamienie. Bywa, że przychodziłam kilka razy do klienta i on kilka razy z rzędu mówił, ze nie miał czasu przemyśleć i że mam przyjść jutro i tak w kółko. Bywa, ze taki klient sam ma klientów i tym bardziej nie powinien tak lekceważąco się zachowywać. To zwykłe lekceważenie.

      Usuń
    2. Nic nie ma się tak dobrze w tym naszym kraju jak chamstwo.Kultura jest towarem deficytowym, podobnie jak...myślenie.

      Usuń
  6. masz rację, nie to problem ponieważ jakoś tak w naszej kulturze jest to traktowane dziwnie... jako niezręcznośc, nietakt???równie ciężko przychodzi ludziom słowo przepraszam, pomyliłem się etcetera... taki kraj tacy ludzie

    OdpowiedzUsuń
  7. Też długo się uczyłam mówić nie. Teraz idzie mi lepiej, chociaż i tak mam czasem problemy żeby powiedzieć to kategorycznie, a nie niegrzecznie. Zdarzyło mi się nie odbierać, ale raz i w sytuacji, kiedy mimo mojego "nie" kobieta dzwoniła i dzwoniła.
    Słucham czasem radia, gdzie dzwonią do słuchaczy (nie w sprawie kasy czy wygranej) i nawet takie zwykłe rozmowy pokazują wielki brak kultury.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewciu, wiem, że są nachalni ludzie, sama ich nie lubię,
      dla mnie "nie" znaczy "nie" i koniec.

      Usuń
  8. Fakt, to trudne słowo. Nie umiemy mówić "nie" również w innym kontekście. Asertywność- to sztuka, której wiele z nas nie rozumie. I zapierdziela za dziesięciu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fakt, w tym kontekście "nie" też jest potrzebne
      a w związku ? tu dopiero bywa ciężko :/

      Usuń
  9. Odwrotnie też nie jest fajnie, mój teść na wszystko odpowiadał NIE :). A poza tym był super dobrym człowiekiem.
    To o czym piszesz nazywa się Ketman - stan umysłu, pisał o tym Miłosz dostał prestiżową nagrodę i miejsce w Stanach :) parę lat po wojnie. Dzięki jego wyjaśnieniu Zachód zrozumiał Wschód. To jest takie dość pokrętne, chodzi o to by nie powiedzieć co myślę naprawdę, w co wierzę, czego chcę i co potrzebuję, na co się zgadzam, nie wolno bo ... Ciągłe zmiany na mapie, najazdy, władze raz ta raz inna,gwałty, tortury, wymuszały ukrywanie swojego zdania i tak weszło w krew przez tysiąc albo i więcej lat nauki. A NIE znaczy nie i tak powinno być rozumiane, jednak nie dla wszystkich to jest jasne.
    Książka poradnik wyszedł coś w rodzaju "naucz się mówić -nie", podarowałam koleżance, jej bardzo się przydała.
    Ja nie zawsze umiem, niestety, powiedzieć - nie, uczę się tego całe życie, tyle że jeśli umawiam się że odpowiem to dzwonię i mówię, tak albo nie, tego wymaga uprzejmość i szacunek.

    Jeszcze co do poprzedniego wpisu, dziś obejrzałam odcinek Mantalisty o homoseksualizmie, i się poryczałam, ludzie mają duże problemy z odmiennością i potrafią dokopać strasznie. Smutne że trzeba doświadczyć bólu by zrozumieć ból.
    Serdeczności kochana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, ze Cię mamy , Elu:) zawsze mądrze i ciekawie odpowiadasz na wiele różnych tematów:)

      a co do poprzedniego wpisu, to mi się płakac chce, jak słyszę, ze jakiś ziejący nienawiścią do tych "innych" szczyl mający swój ksenofobiczny kanał na YT został dziennikarzem tvp info- to robi nam rząd, obruszający się, ze nikogo nie dyskryminuje, ani Żydów, ani homoseksualistów, rząd , który miał byc dla wszystkich Polaków - HIPOKRYCI I KŁAMCY

      Usuń
  10. Brak wychowania i kultury, kiedys nieoddzwonienie bylo nie do pomyslenia. Moj maz, w robocie, przerabia to samo.

    Nauczylam sie mowic "nie"w Izraelu. A konkretnie, to w Palestynie. Zebys widziala ten blysk gniewu, a i troszke podziwu w oczach ludzi, probujacych mnie naklonic do skorzystania z ich uslug.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, mnie się praktycznie nie zdarza oddzwonić, no chyba że zapomnę na śmierć, ale oddzwaniam natychmiast, gdy sobie przypomnę i przepraszam.
      Oddzwaniam na nr których nie znam, bo tak po prostu należy.
      Mówienie nie jest normalne i budzi szacunek.
      W mojej pracy większość ludzi mówi mi nie, ja to rozumiem. Ten post jest o tych, co mnie zwodzą, a tego nienawidzę !

      Usuń
  11. Masz rację, sonic! Wydaje mi się, że my nie jesteśmy nauczeni mówić "nie". Przekazy w szkole i w domu rodzinnym często są, że masz być grzeczny, potulny, masz przytakiwać. Czemu od paru lat tak modne stało się słowo "asertywność"? Bo dla nas Polaków naprawdę to było nowe. Powoli się to zmienia.
    Nie ulega jednak wątpliwości, że ta grzeczność wymaga zamknięcia tematu, oddzwonienia, odpisania. Może niektórzy boją się odpowiedzieć nie? Głupio im? A może część z nich ma dość natrętnych telefonów ogólnie. Ja osobiście nie lubię tych natrętnych telefonów z sieci komórkowych, z banków, "mamy dla pani super ofertę" i zdarza mi się nie odbierać jeśli wiem, że to będzie tego typu rozmowa.
    Jednak umawianie się na rozmowę to zupełnie inna sytuacja... A może jak Twoi potencjalni klienci nie odbierają to pisz smsa "czy jest pan/pani zainteresowana dalszą współpracą, prześlij odpowiedź TAK lub NIE na nr..." ;))
    Buźka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alu, jak jak każdy, też odbieram takie telefony z ofertą i niemal w 100% mówię nie.
      Opis dotyczy tych sytuacji, kiedy juz jestem po spotkaniu, czasem nie jednym.
      Przykre jest to, że to są ludzie bardzo dorośli, często prowadzący własne firmy, mający kontakt z klientami:/
      buźka :*

      Usuń
    2. Wiem wiem, że opis dotyczył innych :)
      No jeśli są to ludzie, którzy mają swój interes to tym bardziej tego nie kumam...
      Obyś miała jak najmniej takich sytuacji! No :) :*

      Usuń