czwartek, 18 lutego 2016

dialogi na cztery nogi, czyli co szczypie w sieci



Najmłodsza, szczęśliwa  posiadaczka srajfona, namiętnie ogląda youtuberów, vlogerów, itp.
Ma kilku ulubionych, o których mi często opowiada, czego ja przyznam szczerze niby słucham, ale tak naprawdę puszczam mimo uszu, potakując niby ze zrozumieniem, co nie oznacza, ze ja jej nie słucham tak w ogóle, ale akurat ten temat nie interesuje mnie szczególnie. Młodość ma swoje prawa, mnie interesowało coś innego w jej wieku, ale pewnie w dużej mierze dlatego, że srajfonów, laptopów, tabletów nie posiadałam, więc jej fascynacji tematem nie neguję, nie zabraniam, nie protestuję, ale też i szczególnie nie recenzuję, mając do niej zaufanie. Jednak wczoraj, w trakcie jej kolejnego jakiegoś ważnego bardzo niusa, coś mnie zatrzymało i zastanowiło i obudziło moją czujność. Rozmowa wyglądała tak:
- Wiesz, ten Jasiu ( youtuber) zrobił konkurs i trzeba zrobić ...( tu nastąpiło wyliczanka, co mały żuczek czyt. fan, musi zrobić, by zostać szczęśliwym posiadaczem bluzy)
- Acha- rzuciłam w eter  nieco nieobecnym głosem
- Ja też bardzo chciałabym ją wygrać
- Wiem- odpowiedziałam już bardziej empatycznym tonem, w końcu sama też lubię coś wygrywać
- A ty wiesz, że niektórzy piszą, że chcieliby taką bluzę dostać, bo mogliby ją sprzedać z dużym zyskiem?
- Serio?- moje zainteresowanie wzrosło, bo takie szczere wyznania młodzieży w moim pojęciu było dość zaskakujące w swej bezczelności
- Tak, bo twierdzą, że mają chorą na raka mamę i z tej sprzedaży mieliby na jej leczenie.
-Żartujesz??? - mój głos zdradzał nie tylko wielkie zaskoczenie.
-Nie. Wiele osób tak robi! Wiesz, jak tak czytam te komentarze, to się okazuje, że co druga mama w Polsce ma raka.- wesoło, a nawet z dużą kpiną w głosie oznajmiła Najmłodsza.

Kurtyna.

Właściwie, mogłabym na tym zakończyć, ale powiem, że dość długo o tym wczoraj myślałam. 
Mamy zaufanie do swoich dzieci, teoretycznie siedzą sobie po cichutku przy swoich kompach, telefonach, coś tam oglądają, coś piszą,  komentują, rozmawiają ze znajomymi na FB, czy messengerach, a my nie mamy pojęcia, co tak naprawdę robią. Czego pragną i do czego mogą się posunąć, by to zdobyć. Ciekawe, czy te "chore" mamy kiedykolwiek o swoich chorobach się dowiedzą, bo w sumie, ja bym się o tym pewnie nie dowiedziała, mogę tylko liczyć na przyzwoitość mojego dziecka i na to, co wynosi z mojego wychowywania jej. 
Świat niemal każdego dnia daje nam złe przykłady, ileż to my dorośli spotkaliśmy oszustów internetowych, a w szczególności tych "śmiertelnie chorych", fałszywych sklepów on line, fałszywych dostawców usług internetowych itd. i te informacje docierają do młodzieży, która w swej dziecięcej fantazji dochodzi do wniosku, że czemu by z takiej okazji nie skorzystać, przecież mnie nie widać, jestem anonimową Kasią czy Maćkiem, przecież nic złego nie robię,
 bo nikt na tym nie straci, a ja zyskam. 

Długo wczoraj rozmawiałam z moim dzieckiem i póki co nie martwię się o nią ;)


sonic


30 komentarzy:

  1. No coz, przyklad idzie z gory, od rodzicow, ktorzy zbieraja na swoje chore na raka dzieci. "Latwe pieniadze", tyle tylko, ze coraz mniej chetnych na bycie frajerem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, idzie
      dzieci słuchają tv, czytaj w necie o oszustach, mając wyobrażenie, że to jest dość powszechne, z drugiej strony jest kult pieniądza, wszechobecne reklamy kuszą, każdy chce wszystko mieć, bo inni mają, a jak mają to są lepsi itd
      nawet sobie nie zdajemy sprawy, co może się w takich młodych, nieukształtowanych dzieciakach kłębić w główkach :)

      Usuń
  2. To mnie właśnie przeraża. Nie tyle to, co dzieciaki robią w sieci, chociaż to też, ile niefrasobliwość i beztroska rodziców. To takie błędne koło. Na szczęście moje dziecko od dawna jest dorosłe. Nie wiem, w jaki sposób można uchronić małolata przed tzw. niesłusznymi treściami, poza nadawaniem, które - jak wiemy z autopsji - bywa mało skuteczne. Straszna jest presja grupy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trzeba rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać
      i jak się okazuje- uważnie słuchać :PPPP

      Usuń
  3. Z jednej strony cieszę się, że mam dorosłe dzieci, z drugiej przeraża mnie w jakim świecie będą żyły wnuki?
    Dwoje starszych może jeszcze nie nasiąkło, ale najmłodsza? Reklamy są straszne, a dzieci mało odporne na presję grupy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. te dzieciaki póki co "tylko" kłamią, że mama chora
      potem mogą dojść do wniosku, że można posunąć się dalej, skoro raz czy dwa się udało :/

      Usuń
  4. omójbosze ... nie wiem jak to skomentować, też mam problem ze światem alternatywnym u moich aktorów ale to mnie przeraża..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no mnie zatkało :)))
      my rodzice popełniamy mnóstwo błędów, nie wiem, czy nie gorsze od tych jakie popełniali nasi :/

      Usuń
    2. a masz czas i będziesz sprawdzać każdą otwieraną stronę w internecie, portale.. przez dziecko, czytać każdy wers, który napisało?? czyli będziesz je permanentnie inwigilować??? chyba jedyne co możesz, to rozmawiać ..

      Usuń
    3. ależ skąd, nie będę inwigilować
      mówiąc o tych błędach mam na myśli właśnie brak czasu dla dzieci, brak rozmów
      dotychczas ona była "małą" dziewczynką, teraz to już nastolatka i z tych wnikliwszych rozmów muszę wyciągać wnioski

      Usuń
  5. Możliwe,że jakaś część z nich wyrośnie podobnym do pani,która ogoliła głowę rozpowiadając wszem i wobec o swojej chorobie nowotworowej,informowała o swoim stanie zdrowia "na bieżąco" i zbierała pieniądze na leczenie.Oszustwo wykryli internauci,w rozmowie z dziennikarzem pani ta zachowywała się całkiem swobodnie i raczej nie miała wyrzutów sumienia z popełnionego czynu.Niestety podobnych,negatywnych przykładów jest w sieci coraz więcej.
    Sonic,jestem nieco zszokowana opowieściami córki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. znam tę historię :/
      a szok opowieścią przeżyłam tak jak i Ty, nie pomyślałabym, że dzieci są tak "kreatywne" :/
      że cel uświęca środki już w tak młodym wieku
      ale pocieszyło mnie to, ze moja córka to potępia

      Usuń
  6. Łatwy sposób na zarobek, okropność!

    OdpowiedzUsuń
  7. cóż, mój to nawet by za bardzo nie kłamał:pp

    a tak serio - to mnie zatkało...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rybciu, miałam nadzieję, że to przeczytasz
      to jakaś masakra !!!!

      Usuń
    2. i my obie wiemy dlaczego, pamiętamy to i owo :/

      Usuń
    3. oj wiemy, oj pamiętamy
      szkoda, że tak się dzieje:/

      Usuń
  8. Masz bardzo mądrą córkę,umiejącą odróżnić dobro od zła:))
    Osobiście szokuje mnie fakt jak szybko obniża się wiek dzieci tych kreatywnych "inaczej":(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz, ona ma prawidłowy stosunek do pieniędzy, bo raz mamy ich mniej, raz jeszcze mniej, innym razem więcej i ona wie, że pieniądze to nie wszystko
      poza tym, nie odważyłaby się potraktować mnie przedmiotowo
      nie umie też być w ten sposób cwana, ona wie, że cel nie uświęca środków
      i z tego jestem dumna
      tak samo zresztą uważają moje starsze dzieci
      wiele razy miałam okazję się o tym przekonać :)

      Usuń
  9. Sonic,przede wszystkim dla Ciebie gratulacje jesteś mądrą matką,wspaniale wychowałaś swoje dzieci czego masz teraz dowody,ile lat liczy córa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najmłodsza 11
      najstarsza 25 :)
      jest jeszcze synuś- 23

      Usuń
  10. Dziękuję,jak na najmłodszą latorośl to dość dorosły temat i tu potwierdza się fakt w jak młodym wieku dzieci rozmawiają o podobnych sprawach.Zatrważające,wiesz powoli przestaję rozumieć dzisiejsza młodzież,ich język,zachowania i niezdrowy pęd np.do używek i szybkich zarobków.Bulwersują mnie takie wiadomości także dlatego,że nie mam już młodzieży w domu i nie prowadzę podobnych rozmów,mój syn jest już dorosłym człowiekiem(28).Za to martwię się o świat tych najmłodszych:(
    Dobrego dnia:)♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie ten ich"dorosły" spryt też zaskoczył :/
      miłego dnia :) ♥

      Usuń
  11. Nawet nie chcę myśleć, że to tak działa. :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Jesteś mądrą i dobrą matką
    :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Może to , co napiszę jest niewłaściwe, ale to my pozwalamy dzieciom na bycie w sieci, a nie kto inny, poza tym , za " naszych młodych lat " były nieobecności usprawiedliwiane chorobą, bądź śmiercią babci ( rzucajcie kamieniami)

    OdpowiedzUsuń