Im dłużej nie piszę, tym trudniej zacząć, więc telegraficznie:
Weekend we Wro obfitował w wycieczki, spotkania, łasuchowanie i miłe czasu spędzanie.
Dzięki notce uchachanej Mariji Wrocławskiej odkryłam Park Wschodni, który spodobał się całej naszej rodzince ucko-vroclovskiej. Wrócimy tam jeszcze nie raz, bo teren nie tylko piękny, ale i na pikniki doskonały.
Odwiedziłyśmy też Zamek na wodzie w Wojnowicach (klik)
Jednak prawdziwym gwoździem programu majowego weekendu było dla mnie i dla Najmłodszej spotkanie u dewelopera celem mieszkania oblukania.
Oczywiście nasze uczucia wygrały z rozumem, co zresztą było do przewidzenia, ;)
Mieszkanie jest piękne, taras zachwycający, ale kuchnia połączona z jadalnią ma pewien mankament. Jeśli jednak ma się w domu inż. architektury, to można z tego zrobić dom naszych marzeń.
Urzekło mnie ptaków śpiewanie, bliskie sąsiedztwo przyrody, ładna okolica i zabudowa dookoła.
Wozić dziecię będę, chociaż dojazd autobusowy jest już w miarę zorganizowany, a miasto zobowiązało się dodać tę część Wrocławia do swoich linii miejskich. Będziemy mieć również blisko do mojej sis, co jest dla mnie dodatkowym atutem, a jeszcze większym dla naszych córek, które nie mogą się doczekać naszej przeprowadzki i wspólnego spędzania czasu. Dziewczynki są w podobnym wieku i mają wyjątkowo fajne relacje, zainteresowania czy poczucie humoru. Jednym słowem odbierają na tych samych falach, co nas cieszy, bo tak też było i jest z ich starszym rodzeństwem.
Żeby nie było tak fajnie, prosto i cudownie, to po drodze zmagałam się
i nadal zmagam z pewnymi przeszkodami w realizacji tych moich planów,
ale do końca tygodnia chyba będzie już wszystko wyjaśnione.
i nadal zmagam z pewnymi przeszkodami w realizacji tych moich planów,
ale do końca tygodnia chyba będzie już wszystko wyjaśnione.
Trzymajcie kciuki, kochane !!!
************************
No i wczoraj minęła 2 rocznica od tragicznej śmierci naszej nieodżałowanej Yorczynki.
Wspominałyśmy ją czule, a czas spowodował, że wreszcie z uśmiechem.
Gosianka wrzuciła u siebie podobny film, ja ten nagrałam prawie 3 lata temu.
Zabawa skarpetką bardzo się podobała i naszym pupilkom, chociaż u nich różnica
gabarytów była znacznie większa.
Lulka dawała fory małej , ale tak, by ta się nie zorientowała ;)
Zabawa skarpetką bardzo się podobała i naszym pupilkom, chociaż u nich różnica
gabarytów była znacznie większa.
Lulka dawała fory małej , ale tak, by ta się nie zorientowała ;)
Nasze ukochane sunieczki - Lulka i Szercia :)
ech ...
OdpowiedzUsuńno :(((
UsuńKciuki trzymam cokolwiek to jest. Niech sczeźnie.
OdpowiedzUsuńŚliczne, kochane pięknotki♥♥♥
Wierzę w Twoją moc, Hano ! :)
UsuńNo piękne dziewczynki moje nieodżałowane :(
Nie można oglądac tego filmiku bez łez w oczach. :((((((((((((
OdpowiedzUsuńLula podobna jest bardzo z pyszczka do Marcelinki/Miki. Teraz znów to widzę.
Niech wam się cudownie mieszka!
są podobne, od razu to zauważyłam, Mika musi mieć jakiegoś przodka w owczarkach środkowoazjatyckich upsss wyżłach fryzjerskich ;P
UsuńGosiu, oby, oby!
A Ty, jakby co, będziesz pierwszym gościem w "za moimi drzwiami" ;)))
i obiecuję, że nie oddam Cię do adopcji ;)
UsuńTrzymam kciuki, niech się wszystko uda. Sunie cudne....
OdpowiedzUsuńTrzymaj, Ewuś :*
Usuńfilmik oglądam i oglądam...
Ciesze sie ze znalazlas mieszkanie z pieknym tarasem, bliska przyroda, ptaszki spiewajace to dobry znak. Wroclaw w mojej pamieci to kilka cudownych lat. Teresa
OdpowiedzUsuńTeresko, zdradź mi, co tam robiłaś?
UsuńWrocław zawsze mi się podobał, ale dziś widać, jak bardzo się zmienił, wypiękniał, teraz to prawdziwa perełka.
Moje lata studiow, mieszkanie w akademiku, to taki beztroski, fajny czas. Teresa
Usuńto jeśli będziesz się wybierać do Polski, to służę czasem , może byś do Wro zaglądnęła ?
UsuńPewnie bardzo byś się zdziwiła, oglądając nasz nowy Wrocław :)
Opuszczajac Polske w roku 1989 wiedzialam ze nigdy nie bede chciala wrocic i tak juz zostalo. Teresa
UsuńTrzymam kciuki mocno! :*
OdpowiedzUsuń:*
UsuńOpis mieszkania brzmi mi bardzo zachecajaco, cieszysz sie przeprowadzka bardzo, chyba! Wroclaw to takie piekne miasto ...Trzymam kciuki moooooocno!
OdpowiedzUsuńAż się boję cieszyć, by nie zapeszać, papierów jeszcze nie mam.. nie wiem jak przetrzymam ten tydzień :/
UsuńNiech Ci się wszystko uda:)
OdpowiedzUsuńA taras to już..kawałek ogródka:)
Patrząc na sunie,zrobiło mi się mokro w oczach.
Orko, też tak sobie własnie pomyślałam duuuży taras to prawie ogródek, który od zawsze był moim marzeniem.
Usuń:*
no to niech się uda!;D
OdpowiedzUsuńMiśka, dzisiaj dopiero dotarło do mnie zdjęcie pewnego przystojniaka :)))
UsuńCudo !!!
Trzymam kciuki za powodzenie!
OdpowiedzUsuńOby nowe miejsce do życia uwolniło Cię od problemów...
:*
UsuńTrzymam kciuki z całych sił!
OdpowiedzUsuń:*
Usuńbedzie dobrze i pięknie:)
OdpowiedzUsuńzaklinaj, rybeńko, zaklinaj i przywołuj moce ! :)
UsuńSoniczku, gratuluję decyzji w sprawie mieszkania! I czekam na zdjęcia przed i po!!! :D
OdpowiedzUsuńI niech wszystko się dobrze ułoży :*
To już 2 lata?! A wirtualnie znamy się jeszcze dłużej ;) czas pędzi...
Alu, mam pewne problemy w komunikacji z deweloperem i trochę jestem zdezorientowana, ale najważniejsze, że generalnie wszystko idzie w dobrym kierunku. Jadę do Wro jeszcze raz za tydzień, a może nawet w ten weekend
UsuńAlu, my się znamy 4 lata :)
Takie problemy mogą stresować, tym bardziej jak się nie jest na miejscu...
UsuńTrzymam kciuki za powodzenie sytuacji ;))
4 lata! wow!
Zapraszamy na wspólny wieczór przy lampce wina lub filiżance herbaty. Obchodzimy dziś małe blogowe święto i Ciebie nie może przy tej okazji zabraknąć:) Będzie nam miło, gdy dołączysz do naszego wirtualnego spotkania. Przy okazji dziękujemy pięknie za dotychczasowe zainteresowanie tym, co się dzieje na b aRT at home:)
OdpowiedzUsuńArtenko, Tomaszu- pięknie dziękuję za pamięć i zaproszenie:)
UsuńJuż Wam tam podrzuciłam nieco alkoholu na wieczór ;)))
Sonic, mocno trzymam!
OdpowiedzUsuńTrzymaj, Kasieńko :*
UsuńŁódź nigdy nie była piękna ani miastem moich marzeń a jednak ją polubiłam i zaakceptowałam. :)
OdpowiedzUsuńTeraz będzie się jeszcze trudniej spotkać i nie byłaś w Niebieskich Migdałach a są rzut beretem od Chatki Ech. :)
Marzenia trzeba realizować Twoje kochane dziewczynki niech rosną razem z miłością waszych serc.
I kciuki trzymam i ♥cem wspieram. :)
Byłam w Niebieskich Migdałach na randce z Tatą Najmłodszej, gdy przyjechałam pierwszy raz do Uć :))
UsuńAle chętnie pójdę z Tobą, jeszcze nie wyjeżdżam !:)
♥
pięknoty słodkie :( ech ...
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki, niech Ci się wreszcie poukłada!
dziękuję, kochana Elu :*
UsuńTrzymam kciuki za powodzenie, żeby wszystko ułożyło się po Twojej myśli;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Aniu :*
UsuńSłodziaki:)
OdpowiedzUsuńA mieszkanie niech się zmaterializuje i jeszcze inne wszystkie sprawy niech się ułożą.
Miejsca se znaleźć nie mogę :)
UsuńAle za życzenia dziękuję :*
A słodziaki... bardzo za nimi tęsknimy :(
Niech się uda, niech się spełnia! Trzymam kciuki i rozumiem Twoje "miejsca se znaleźć nie mogę".
OdpowiedzUsuńOwieczko, dzisiaj wyskoczyłam z łóżka jak z procy ;)
UsuńDziękuję, kochana :*
trzymam kciuki i oby do brzegu kochana )))
OdpowiedzUsuń:***
UsuńKochana, bylam u Qrki i przeczytalam, ze chcesz bza na taras. pewnie, ze bedzie rosl w donicy, Byleby duzej:) A zaraz poszukam i Ci wkleje linke do mniejszej odmiany, ale wcale nie gorszej:)
OdpowiedzUsuńSyringa patula, Miss Kim.
Syringa Meyeri. Pallibin.
http://zszp.pl/?id=30&nid=1172&lang=1
OdpowiedzUsuńhttps://ogrodeus.pl/lilak-koreanski-miss-kim
Dziękuję, Kasiu :*
UsuńTo świetna wiadomość i z pewnością skorzystam !
Nigdy nie byłam we Wrocławiu !!!!!!
OdpowiedzUsuńA Psinka przekochana :)
Repo, one obie już nie żyją:(
UsuńYorczynkę przejechał rowerzysta, Luleczkę zabiła weterynarz . Zmarły w odstępie 10 miesięcy.
a Wroclove - jak nazwa wskazuje - do zakochania :)
UsuńPrzykro mi ...i mój jeden Psi Pan nie zyje już ponad rok, ale dwa są !
UsuńTrzymam kciuki! Niech przeszkody idą precz!
OdpowiedzUsuńPsinki słodkie...
Kalipso, dziękuję :*
Usuń