środa, 23 marca 2016

sonic ogrodniczka




Domowe uprawy z poprzedniego posta na tyle mnie zainspirowały, że postanowiłam pójść dalej,
 bo niby dlaczego mam uprawiać tylko warzywa ? 
Owoce też lubię.
 Lecę do Lerła po doniczki ;)

obejrzyjcie do końca !

Miłego, pełnego ogrodowych  inspiracji dnia  życzę :)
sonic

36 komentarzy:

  1. Hahaha! Nie spodziewałam się takiego końca :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. ale trzeba mieć dużo siły, by to wyrwać z doniczki!

      Usuń
  3. To jakis zart? Az tak dobrze angielskiego nie rozumiem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Aż tak się porywać nie będę ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zdrowie jest najważniejsze, warto spróbować ;)

      Usuń
  5. :-)) Cuda, panie, cuda ogrodnicze.

    OdpowiedzUsuń
  6. a w Tel Avivie zdaje się posiadanie Marychy w ogródku jest legalne
    przynajmniej można spotkac takie krzaczki, wcale nie ukryte:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to Ty cały dzień uchachana ? :)))

      Usuń
    2. co se powoncham to moje :p

      Usuń
    3. Przychodzi Jezus powtórnie na Ziemię i trafia do komuny hippisowskiej. Tam,
      pod ścianą, leży hippis i pali jointa. Jezus, zdziwiony, pyta go:
      - Co to takiego, takie coś dymiące?
      - Masz, sam spróbuj - odpowiada hippis.
      Jezus siada koło niego, zaciąga się porządnie, pali.
      - A jak ci na imię, koleś?- pyta hippis.
      - Ja jestem Jezus.
      - I o to chodzi,stary, i o to chodzi!
      to tak w temacie Twojego wonchania ;P

      Usuń
    4. :DDD

      ale jestem w szoku
      troche się bywało we świecie
      NIGDZIE nie czułam tyle marychy co tutaj
      a podobno nie jest legalna :pp

      Usuń
    5. legalna jest lecznicza, może tam wszyscy chorzy są ? :)))

      to Ci jeszcze coś a konto picia napiszę, picia wina ;)

      Maryja z synem Jezusem zostali zaproszeni na przyjęcie weselne w Kanie
      ) Galilejskiej. Impreza trwa już w najlepsze, no, ale znienacka ;)
      zabrakło wina. Ktoś poprosił Maryję, żeby pogadała z Jezusem...
      - Jezus, wiesz co... zabrakło wina...
      - No to po co myśmy tu przyszli?!

      (***)

      Ta sama impreza, tyle, że już rano, po interwencji Jezusa. Wszyscy zlani
      w trzy dupy leżą pokotem na ziemi. W pewnym momencie ktoś się podnosi i woła
      słabym głosem:
      - Wody... wooody...
      Na to Jezus:
      - To może ja przyniosę?
      - O nie nie nie nie, tylko nie ty...

      Usuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. To teraz czekam na filmik z Twojej hodowli:)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Omatkozcórko, a nie lepiej zacząć od pietruszki???

    OdpowiedzUsuń
  10. I cooo?Już wsadziłaś?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak ! Wsadzilam jabłko i kawałek druta i czekam, aż mi wyrośnie IPhone 6 :)))

      Usuń
    2. Wiesz,to ja chyba z Pandową sierścią spróbuję^^

      Usuń
    3. aż się boję, co wyrośnie z tego eksperymentu :))))

      Usuń
  11. kłi i banana tralalala, a ja tam wierze temu panu ))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gdybym nie wierzyła, to bym Wam tego nie pokazała ;P

      Usuń
  12. :))) chwala panuu;)

    Sonic, ajkie kiwi ma piekne liscie , i jak sie pnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. można by obsadzać ogrodzenia w ogródkach !

      Usuń
  13. O jacie! Spodziewałam się szoku i mam szok:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Super aż nabrałam apetytu na owoce w doniczce. :))

    OdpowiedzUsuń