poniedziałek, 20 czerwca 2016

Park wspomnień



Wróciłam z Wroclove z tarczą.
Fachowiec wydaje się sensowny i sumienny, cenowo też się dogadaliśmy. Umowa na wykonanie prac została podpisana.  Poza tym pobyt w moim mieście był bardzo udany i zupełnie  nieoczekiwanie odbyłam podróż sentymentalną, a to za sprawą poszukiwania pewnego sklepu, w którym Najmłodsza chciała sobie kupić deskorolkę fiszkę. Sklep miał się znajdować przy ulicy Teatralnej, czyli przy Parku Hanki Sawickiej ( obecna nazwa Park Staromiejski) . Ulicą równoległą do Teatralnej jest ul. Mennicza, przy której mieści się moja szkoła podstawowa i basen do którego wejść można z obu tych ulic. Co prawda sklepu nie znalazłyśmy, ale zwabione różanym zapachem zaszłyśmy do parku. Jakże wypiękniał przez tych kilkadziesiąt lat! Został ogrodzony eleganckim płotem, umieszczono w nim dwie urocze fontanny i wolierę z niezwykłymi gołębiami.  Wśród zadbanej zieleni  dominują krzaki pachnących róż, których zapach , jak już pisałam, roznosi się daleko poza obręb parku.
Oczywiście znajdują się tu też olbrzymie platany, które tak naprawdę okalają wraz z fosą niemal całe Stare Miasto. No i  są ławeczki. Nie te, na których dawno, dawno temu siedzieliśmy po zajęciach lekcyjnych, nie te, na których siedzieliśmy spędzając czas  na wagarach, nie te,  na których siedzieliśmy podczas ferii czy wakacji i nie te , na których siedziałam z moją pierwszą wielką miłością zakochana po uszy, wierząc, że to Ten, jedyny i na zawsze;) Tamtych drewnianych, stareńkich ławek już nie ma, ale patrząc na te nowe bardzo się wzruszyłam. 
Przypomniałam sobie tę młodziutką dziewczynkę, która ze zmarzniętymi dłońmi w Jego dłoniach była najszczęśliwsza na świecie ;)
 Chodziłam po parku, chodziłam, pogoda była piękna i niespieszno mi było z niego wychodzić.

Krasnale są we Wrocławiu wszędzie, tutaj mają nawet swoją fontannę
To Krasnale Wodne. Jest ich tu kilka i każdy ma oryginalne imię- Puszczający Stateczki, Karmiący Ptaki, Ogrodnik, Aktor, Parasolnik, Wierzbownik i Zbierający Wodę.




















Chłopiec z łabędziem- odtworzona przedwojenna fontana

 Wrocławski Teatr Lalek- często w nim bywałam z rodzicami, później w ramach zajęć szkolnych
Teatr na kółkach.Czyż nie uroczy ?

cd z wycieczki nastąpi 
sonic

*******
Dzięki Mariji poszukałam troszkę  w necie i znalazłam piękne archiwalne zdjęcia parku od 1750 roku, aż po dzień dzisiejszy oraz ten artykuł 

32 komentarze:

  1. ach...
    te wspomnienia...
    te motyle...

    kochana, niech się jeszcze zdarzy:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie lubie swojego dziecinstwa, niechetnie do niego wracam, a takie powroty w przeszlosc budza we mnie zle emocje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam rożne wspomnienia,ale staram się wracać do tych dobrych

      Usuń
    2. Ja tak jak Ty Sonic...
      Staram sie wracac do tych dobrych wspomnien, lzej sie zyje :)

      Usuń
    3. A ja tak jak Panterka.
      Moje dzieciństwo to był koszmar.
      Trauma goniła traumę.
      Teraz widzę, że nie da się od tego uciec.
      Wraca.

      Usuń
  3. Byłam tam w ubiegłym roku. Ładne miejsce, w ogóle Wrocław mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest najpiękniejszy :) Dla mnie :) Jutro coś pokażę!

      Usuń
  4. Fiszkowa zaraza rozprzestrzenia sie po Polsce ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj spokój :( Będę teraz drżeć ze strachu , bo kupilam jej w necie

      Usuń
  5. Przy szkole do której chodziłam i jedyna którą lubiłam stary budynek przedwojenny świetni nauczyciele, był i jest dalej park, malutki nieduży w samym centrum miasta od Piotrkowskiej rzut beretem, darzę ten park dużym sentymentem, tam się uczyłam jeździć na rowerze, tam chodziliśmy na rodzinne spacery. Niedaleko od niego w linii prostej jest dziś "Chatka Ech". :)) Potrzebne są takie dni gdzie uśmiech sam się robi i trwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię to miejsce :) Miałam mieszkać w pobliżu. Potrzebne bardzo :*

      Usuń
  6. Wspaniała podróż w przeszłość. I wzruszająca również dla czytaczy :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mnie wzruszylas tym wpisem.
    Wiele sie zmienia, dostosowuje do aktualnej rzeczywistosci ale wspomnienia tamtych lat pozostaja :)
    Serdecznosci dla Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Orszulko, po komentarzach Alutki, rybeńki i Twoim oczka i mnie się zaszkliły.
      Gdyby tak można zawrócić czas...
      :) To była moja wielka miłość, w moim sercu zawsze jest dla Niego miejsce. Drogi się nam rozeszły, a On gdzieś znikł, nikt ze znajomych nie wie co z Nim się działo/dzieje, wiem że wyjechał do Szwecji
      Buziaki :*

      Usuń
  8. Przepięknie!
    I zauroczył mnie ten ufryzowany gołąb!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie też ten gołąb zadziwił, na żywo wyglądało to jeszcze piękniej!

      Usuń
  9. Gdzieś tam jestem sentymentalna,ale do lat dzieciństwa też nie lubię wracać, jak Panterka.
    Wspomnienia wyblakły,zdecydowanie ,aż sama się dziwię, a nawet mnie nieco krępują,jak sobie przypomnę jak to było z tymi miłosciami,zakochiwaniami itp.:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też raczej nie wracam, nie zawsze było różowo, zresztą pewne sprawy ciągną się do dziś i jest mi z tym źle, ale jeśli mam coś przywoływać i o tym pisać, to tylko o tym co było dobre, a ta miłość była piękna :)

      Usuń
  10. To teraz Park Staromiejski :)
    A pamiętasz Targi Książek które się tam odbywały, chociaż to może już nie twoje czasy. Cepeliady były na Wzgórzu Partyzantów.
    Na karuzeli żeście się przejechali, proponowałam w tamtym roku Lidce, ale nie dała się skusić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na karuzelę nie wsiadłyśmy, dzieciaczki tam były:)
      Cepeliady na Wzgórzu Partyzantów uwielbiałam !!!
      Kurcze, nie wiedziałam o zmianie nazwy- dla mnie to cały czas Park im. Hanki Sawickiej, a to teraz Parki Staromiejski i. M. Kopernika, ale dzięki Tobie poszukałam info o tym parku i wkleję to tutaj, bo naprawdę warto, zwłaszcza, że na tej stronce są zdjęcia archiwalne.
      Na karuzelę jeszcze pójdę, bo ma ponoć malunki o tematyce Wrocławia

      Usuń
  11. Ja bardzo często wracam myślami do wspomnień z dzieciństwa, młodości. Wprawdzie z mojego miasta nigdy nie wyjechałam, ale czasem idąc, widzę je innymi oczyma. Patrząc na witryny sklepowe lubię wrócić do młodości i przypominać sobie jaki sklep był tu wtedy.
    Naprawdę nie potrafię wyobrazić sobie, co może przydarzyć się w dzieciństwie, żeby na starość go nie wspominać z uśmiechem. We Wrocławiu nigdy nie byłam i tego jest mi żal.
    Ślę pozdrowienia Ania Bezowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałaś widać szczęśliwe dzieciństwo, Aniu.
      Do Wrocławia warto się wybrać, pomyśl o tym, a jak ja już tam będę, oferuję wspólne zwiedzanie:)

      Usuń
  12. Wroclaw bardzo lubie, z Opolskiego nie bylo tak daleko a teraz jezeli jest mi po drodze to sie zatrzymuje by podreptac troche po jego ulicach. Ciesze sie,ze tam bedziesz mieszkac! a wspomnienia? moje dziecinstwo bylo zdecydowanie szczesliwe, wiec je wspominam czesto, jest codziennie obecne w moich myslach, pierwsza milosc? pewnie, ze pozostaje na cale zycie, ja tez pamietam kazdy jej szczegol, co wiecej wiem o dalszych losach tego najprzystojniejszego z liceum...on tez wie...czekam na dalszy ciag!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. będzie, będzie dalszy ciąg:)
      Jak już będę we Wrocławiu, to musimy się spotkać, może nawet w większym składzie :)

      Usuń
  13. Ci zazdroszczę :) mojego parku z dzieciństwa już nie ma. zamiast niego są apartamentowce. a piaskowe "góry" z wiklinowymi zaroślami, na których w wakacje spędzałam mnóstwo czasu, zniknęły. na ich miejscu jest las. a te "góry".. piaszczysta wydma, na którą w dzieciństwie się wdrapywałam z mozołem, to ledwo wystający ponad ziemię pagórek.
    piękny ten park. i Wrocław piękny. wybieram się tam już ponad 10 lat, może w końcu kiedyś dojadę :) i gratuluję fachowca! toż to skarb!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tempo, to park w ścisłym centrum, nie ma szans, by takie cudo zniszczyli, na szczęście
      zresztą we Wro dominuje tendencja odrestaurowywania tego co jest do uratowania, a nawet odtwarzania tego co II wojna zniszczyła. Wrocław był zniszczony jak Warszawa, ale cegły z ruin były słane do stolicy, nikt nawet nie wierzył, że Wrocław zostanie w granicach Polski na stałe, wiec rozgrabiono co się dało, nie odbudowano większości pałaców i okazałaych rezydencji w centrum miasta
      Spoko, okazja pewnie będzie :)

      Usuń