środa, 4 marca 2015
i cieszę się, i żal mi :(
Mam kochaną suczkę, a kto mnie zna z pierwszego bloga, ten o tym wie-dokładne relacje były nie tylko u mnie, ale i Gosianki.
To była długa decyzja zanim postanowiłam ją zatrzymać, bo mieszkam, gdzie mieszkam i było nierozsądnym ją przygarniać. Mieszkam w ścisłym centrum miasta, czyli brak dobrych warunków dla czworonoga, dlatego miałam ... yorka.
Sunię uratowałam przed śmiercią głodową i odwodnieniem, jakie jej niechybnie groziło u jej "właściciela".Odbyło się to szturmem i całkiem sensacyjnie ;) Potem szukałam domu, szukałam, a gdy znalazłam ..serce nam pękło i sunia została. Odwdzięcza się swoją miłością do nas każdego dnia, a my kochamy ją coraz bardziej. Od kilku miesięcy przebywa z Najstarszą w mieście, do którego i ja mam zamiar w końcu wrócić, i ma tam teraz warunki idealne. Duża przestrzeń, mnóstwo kolegów i koleżanek, długie spacery- żyć, nie umierać. To ostatnie właśnie zadecydowało, że dzisiaj Sunia została poddana sterylizacji, bo przeszła całkiem niezauważenie urojoną ciążę i wetka zadecydowała, że nie ma na co czekać. Psinka jest już po zabiegu, leży w domu, otoczona czułą opieką zakochanych w niej opiekunów. Ma dobrze przeprowadzony zabieg, wewnętrzne szwy nie pozwolą jej ich wygryźć. Dostała do domu kroplówkę, zastrzyk, a jutro wizyta u wetki i dalsze leczenie.
Cieszę się, że ten zabieg pozwoli jej pewnie dłużej żyć, że nie będzie tych wszystkich uciążliwości związanych z wyprowadzaniem jej na spacer w tych niebezpiecznych dniach, ale z drugiej strony jest mi przykro, bardzo przykro, że nigdy nie ucieszy się z posiadania własnych szczeniaczków, że nie odrodzi się jej cudna mordka i ciałko w jej dzieciaczkach, bo nasza Sunia jest prześliczna. Wiem, ze byłaby cudną mamą, bo jest odważną i opiekuńczą przyjaciółką pewnej osiedlowej małej suni, z którą się bawi, ale i za którą, gdy ją atakowano, utarła sierści już nie jednemu psu :)
Przykro mi bardzo, ale wiem, że nie ma co mnożyć tych psich bytów, bo schroniska pękają w szwach, a bezdomnych bid całe mnóstwo.
Niedługo w naszym domu pojawi się nowy piesek, teraz jeszcze rośnie przy mamy cycku. Ma być wcieleniem tej, która zmarła kilka miesięcy temu. Ciekawe jesteśmy tego mikrusa, jego charakteru, ale to już będzie temat przyszłych notek.
Póki co łezki ocieram :/
sonic
PS. Wszyscy oczekujemy na pojawienie się Kudłatego - wszystko gotowe, a on wsiąkł. Nawet nie wie, jaki raj u Graszki na niego czeka ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Sonic, myślisz po ludzku, po kobiecemu, ale na szczęście sunia nie ma takich żalów. :) Ustrzegliście ją przed tysiącem zagrożeń, na czele z ropomoczem, z rakiem sutków, itp., itd.
OdpowiedzUsuńMasz rację, że w każdym schronisku są bezdomne biedy o równie uroczych pysiach i nie ma co namnażać psich bytów.
Jejku, co to będzie za maleństwo! Już się nie mogę doczekać. :)
wiem, głupią baba ze mnie :)
Usuńmaleństwo ma już wybrane imię- Toffi :)
To będzie chłopak? Imię uniwersalne. :)
UsuńNie, dziewczynka !
UsuńJa też nie mam dzieci od Mopka, choć nie jest sterylizowany. Czekam na fotki Twojej psiunki:)
OdpowiedzUsuńkiedyś już o tym rozmawiałyśmy- Najmłodsza wierzy w reinkarnację swojej zmarłej pupilki i dlatego kupujemy tego szczeniaczka
Usuńgdyby nie to, wzięłabym jakiegoś mikrusa ze schroniska
niestety w tej sytuacji, która ją, nas spotkała muszę to zrobić, dobro dziecka w tym wypadku było najważniejsze
fotki będą, a jakże !
Sonic, poddaj Toffi sterylizacji jeszcze przed pierwsza cieczka, zanim hormony rozleza jej sie po organizmie. Tako rzecze moja wetka! A do czego prowadzi brak sterylizacji, najlepszy dowod masz w przypadku Kiry. Poszly obydwie listwy mleczne i kupa kasy, wszystko niepotrzebne. Psina sie nacierpiala po co? A wystarczylo w pore dzialac (wtedy nie byloby Placzka). Ehhh...
OdpowiedzUsuńwiem, wiem obraz Kiry mam cały czas przed oczami
Usuńmam nadzieję, że ona wydobrzeje już na dobre !!!
Sterylizujcie Dziefczynki, to jeden ze sposobów na lepsze dla nich życie. Bonus-kot, o którym pisałam nie znalazł nowego domu, nie wiem, co z nim będzie, boję się dopytywać. Kudłaty zniknął. Idzie wiosna, a z nią wysyp niechcianych kociąt i szczeniąt w każdej polskiej wsi i mieście. Zaraz będą się pałętać po po wsi zaropiałe i zagłodzone maluchy. Aż mi słabo na samą myśl.Ech, będę wyć.
OdpowiedzUsuńpewnej sprawy nie wyjaśniłam
Usuńmoja sunia od początku wydawała się nam psem rasowym
szukaliśmy w necie, co rusz ktoś nam przysyłał zdjęcia podobnych psów spotykanych na spacerze, z neta itd
w końcu znaleźliśmy- owczarek środkowoazjatycki
to nie jakiś snobizm nami kierował, ale ciekawość, bo to bardzo piękny pies
i gdybym miała inne warunki, to na bank bym ją dopuściła do psa i jeszcze jednego bym sobie zostawiła
wyobrażam sobie jakie to by były słodziaki
ale jest jak jest, ja warunków nie mam, a sunia musi być bezpieczna
ja nawet nie chcę myślec o tym co ludzie robią z psami:(((((
Też jestem za sterylizacja, ale nie przed pierwszą rują.
OdpowiedzUsuńRuda długo była płodna, ale Garip nie dawał jej żyć, poza tym pojawiła się już raz ciąża rzekoma więc to było konieczne.
Podobnie jak Hana z trwogą myślę o tych miotach, ślepych co nie dorosną, co je utopią, pogrzebią lub dzieciaki się pobawią, a potem ruszą na poniewierkę, cierpienie...
dlaczego nie przed pierwszą ? to dla mnie istotna wiedza, bo będę mieć właśnie suczkę- yorka
Usuńa o tych bidach, to już napisałam Hanie- boli mnie serce :((
To tylko dobra decyzja dla suni :)))
OdpowiedzUsuńNiech szybciutko wraca do pełni psich sił! :)
:* ♥
dziękuję :**
Usuńwraca do sił!
wczoraj była niesiona od weta do domu w kocyku, jak na noszach, taka z niej królowa :)
a że waży 32 kg, to się panowie nieźle upocili i na 10 przystanków po drodze robili :)
zaraz idzie na kontrolę do wetki,
pewnie ją jeszcze boli, bo na spacerze tylko sik i zmykała do domu :(((
delikatnie mówiąc mało bystra się okazałam, i to tyle w tym temacie ;) dopiero od pierwszych zdań tego posta załapałam skąd ja Cię powinnam dużo wcześniej skojarzyć ;) wytłumaczeniem może być jedynie brak czasu na czytanie archiwum, może wcześniej bym załapała i na taką jełopę już drugi raz dzisiaj nie wychodziła ;)
OdpowiedzUsuń:DDDD Elu, serio ?? :))) padłam :))
Usuńkochana, mnie to w sumie bardzo cieszy ;P
buziaki :***