Wybieram się z Najmłodszą w pewne miejsce, które ona bardzo lubie odwiedzać.
Gdzie idziemy i dlaczego je lubi wyjaśnię wieczorem.
W każdym razie, gdy bardzo , bardzo chce tam iść zaczyna ze mną taką rozmowę:
Ona- Wiesz, ty mnie wcale nie kochasz.
Ja- Dlaczego tak sądzisz?
Ona- Bo nie poświęcasz mi wcale czasu.
Ja- Jak to ci nie poświecam? Przecież całe dnie z tobą spędzam!
Ona- Ale nie chodzisz ze mną do XXXX *
Ten scenariusz powtarza się co jakiś czas, ja za każdym razem odgrywam tą samą scenkę, udając, że nie wiem o co kamon.
Wczoraj jej obiecałam, że tam pójdziemy, bo oczywiście użyła tego argumentu, co rozśmiesza mnie oczywiscie bardzo . Okazało się, że tym razem jest tam wiele atrakcji, w tym również dla mnie. Nie wiem jednak jak to wytrzymam, bo impreza jest rozciągnieta na kilka godzin, a jedna z atrakcji odbędzie na sam koniec i Najmłodsza się bardzo na to nastawiła.
*( zgadnijcie co to za miejsce )
Rozwiązanie zagadki ;)
Ulubionym miejscem Najmłodszej jest IKEA, a właściwie to tamtejsza restauracja, w której są serwowane kottbullary czyli szwedzkie pulpeciki.
Ja ich nie tykam, nie lubię, ale ona je uwielbia. Już słyszę wasze oburzenie, że to niezdrowe! Pewnie tak, ale raz na jakiś czas jej ulegam., w końcu żyć z takim zarzutem, że się nie kocha własnego dziecka, nie sposób ;)
Na co dzień dbam o to, by w naszej kuchni serwować bardzo zdrową żywność, ale "raz nie zawsze", jak to mówio.
Tak się zupełnie przypadkiem złożyło, że również wczoraj na moją skrzyknę @ przyszła wiadomość, ze dzisiaj C.H.Port Łódź świętuje swoje 5-te urodziny i z tej okazji pojawi się tam nasza ulubiona restauratorka Magda Gessler oraz piosenkarka - Margaret.
Jak widzicie, troszkę Wam podpowiedziałam, bo zamieściłam jej teledysk, a "X" były cztery, czyli tyle co liter w nazwie sklepu:)
Magda miała kilka wejść, podczas których podawała swoje przepisy, które w tym czasie serwował szef kuchni restauracji IKEA. Ostatnim z nich był mazurek, na który obie z córką się załapałyśmy- był całkiem smaczny, ale dla Najmłodszej miał wyjątkowe walory- to był mazurek zrobiony przez Gesslerową !
W jednej z przerw córcia, ku swej nieopisanej radości, otrzymała autograf restauratorki, co nie omieszkałam uwiecznić na zdjęciu.
Wieczorem swój występ miała wyjątkowo miła, sympatyczna i utalentowana dziewczyna- Margaret. Posłuchałyśmy chwilę, ale ku mej tym razem radości, Najmłodsza zrezygnowała z czekania na koniec koncertu, kiedy to miały być rozdawane autografy piosenkarki. Jesteśmy obie wykończone tym sobotnim odpoczywaniem.
sonic
Ani nawet sie nie domyslam, co to moze byc za miejsce. Moze Manufaktura?
OdpowiedzUsuńnie, to nie to miejsce :)
UsuńAaaa, nie wpadlabym na IKEE.
UsuńJa tez zmeczylam sie sobotnim wypoczywaniem, wydreptalam z piesami ponad 10 km. :)))
Cały ten nasz dialog z córcią to takie droczenie się :)
UsuńOna wie, że ja ją kocham naj naj najmocniej na świecie :)
Mam zamiar jutro troszkę się tak pomeczyć, pod warunkiem, że pogoda pozwoli.
idziecie zagrać w rozbieranego pokera? ;)
OdpowiedzUsuńhmmm prawa rodzicielskie by mi odebrano jak nic! :))
Usuńona ma 10 lat :)
To Jej jeszcze nic nie grozi,może szaleć,prawo nie dosięgnie ;)
UsuńTy rzeczywiście musisz uważać :)
Może to jakaś wystawa psich,kocich lub innych piękności.
Albo casting na modelki.
modelką już była kilka razy :)
UsuńNo, może być to:
OdpowiedzUsuń1. park rozrywki + basen z rurą
2. zoo
3. galeria handlowa, eee, to na pewno nie
4. wrestling
5. jeśli kino, to musi być to maraton filmowy + autografy gwiazd
5. cyrk
6. PARK, LAS, ŁĄKA - na parę godzin wystarczy - to obstawiam.
Jako bonus, na koniec wycieczki: lody na patyku :)
Miłego dnia!
Izo, zrobiłaś mi plan na kilka tygodni:)
UsuńTrochę Cię rozczaruję, ale moje dziecko, jak przeczytasz, jest troszkę przewrotne, ale i dowcipne ;)
Buziaki:***
Sonic, proszę, zrealizuj ten mój plan parkowo - leśny, choć w części...
UsuńTo lepsze, wierz mi!
Gessler to dla mnie FUJ !
Izo, oczywiście, ze zrealizuję:)
UsuńAle to nie ma lepsze, gorsze - Najmłodsza bardzo lubi Gesslerową i lubi pulpeciki
wycieczki też lubi, więc wiesz- raz to raz, coś innego
Ja lubie Magdę, chociaż nie podoba mi się wiele w niej m.in nigdy bym w nikogo niczym nie rzuciła
ale to kobieta wielu pasji, profesjonalistka we wszystkim co robi i szalona kobieta - a ja lubię szalonych ludzi
nie ma sensu się przekonywac, tak jak pisałam- ją się albo lubi, albo nie trawi :)
Buuu, jednak Gesslerowa na tak?
UsuńNoo, mojje zdanie: Gesslerowa to stara pinda, która załapała się na niezłą chałturę.
To zreszą nie tylko moje zdanie...
Idź w las z latoroślą, będzię pięknie!
Pozdrawiam!
Izuniu :DDDD
Usuńlofju :)
lofju too!
Usuń:)
Drżę z niecierpliwości i ciekawości.
OdpowiedzUsuńZakłady bukmacherskie?
to ja się z Tobą założę ;)
UsuńZoo? Port Lodz? Nie wiem...
OdpowiedzUsuńwygrałaś :)
UsuńHurrraaa! Bo w sekrecie wyznam, ze ja tez tam lubię...;)
Usuńno proszzz ;)
UsuńNapad na bank?
OdpowiedzUsuńchętnie bym zrobiła:)
Usuńna szczęście córcia jeszcze nie jest aż taką materialistką;)
Wesołe miasteczko?
OdpowiedzUsuńnie:)
UsuńJadłam:)
UsuńCóż to może być?:)))
OdpowiedzUsuńjuż napisałam w tekście :)
UsuńAha! Nie wpadłabym na to:) Dzieci uwielbiaja takie miejsca:)
Usuńdokładnie tak jest i dorosłym czasem trudno to pojąć:)
UsuńIKEA, mam o rzut beretem, a w restauracji nigdy nie byłam, z oferowanych specjałów kupowałam tylko ciastka ziarnem.
OdpowiedzUsuńPani G nie trawię.
Najważniejsze, że dziecię zadowolone.
Magdę albo się lubi, albo nie trawi ;)
UsuńW restauracji ja już tam właściwie nic nie lubię, bo w tej naszej nie ma rostbethu ani na ciepło, ani na zimno z sałatką ziemniaczaną, które są dostępne we wrocławiu i Wawce.
Dziecię zachwycone :)
zajrzałam drugi raz z ciekawości, nie zgadłabym, że to IKEA i pulpeciki :) chociaż zawsze będąc w IKEI idę na żarełko, i zawsze zamawiam ... pulpeciki :)
OdpowiedzUsuńElu, kiedy Najmłodsza pierwszy raz tak sprytnie do mnie zagadnęła to też nie domyślałam się o co jej chodzi ;)))
UsuńW Ikea kupuję tylko świeczki, wchodzę od strony kas żeby było szybciej a potem łapię świeczki do torby i biegiem nazad. I tak zazwyczaj zdąży mnie rozboleć łeb. Przerażają mnie tłumy w tym sklepie, a ciągną tak całe rodziny, wycieczki normalnie.
OdpowiedzUsuńW Ikei swieczki sa bardzo tanie! fakt...do Ikei chodzi sie w tygodniu, wtedy mozna spokojnie pochodzic i powybierac cos dobrego do jedzenia, ja na ogol biore kawe z ciastkiem bo tam jest taka oferta bardzo tania..ale czasem obiadam, np. tunczyka lub lososia. Musze sie przyznac, ze lubie Ikee. I bardzo mi jej brakuje w Wenezueli, bo jej rozwiazania wnetrzarskie rozwiazalyby mi wiele problemow, ktore tam niestety nie moge rozwiazac...A pania Gessler to rzeczywiscie albo sie lubi albo nienawidzi, nie ma innych mozliwosci, tak jak dra House'a...
UsuńGrażynka ma rację, lepiej wybierać się tam poza weekendami. Ja IKEA kocham, urządzłam w swoim życiu kilka mieszkań, w tym 3 kuchnie i są one wyjątkowo przemyślnie zaprojektowane i bardzo trwałe. Lubię dodatki, naczynia, pościel itd.
UsuńUwielbiam M.Gesller i chetnie zamienilabym sie z Twoja corka na miejsca :) Wzbudza wiele kontrowersji, ale jak dla mnie jest wielkim autorytetm kulinarnym.
OdpowiedzUsuńOkazywanie uczyc - super:)
mala literowka, oczywiscie mialam na mysli Magde Gessler
Usuńno to takie obecnie żarty, ona wie jak mnie podejść;)
UsuńRozumiem Twoją córcię, też mam słabość do IKEA. Zarówno spożywczą, jak i pozostałą. Tyle,że klopsików musiałam się wyrzec na rzecz łososia z brokułami. Też mniam:) Z blondynek wolę Margaret, a mazurki własne, jak je jeszcze jadłam;) Miłego tygodnia:)
OdpowiedzUsuńKaprysiu- ona ma słabośc do klopsików, ja do sklepu ;) Tu gdzie mieszkam to ta IKEA taka bidna w promocje i imprezy, ale w Jankach i we Wrocławiu uwielbiam ikeowskie świeto wypadajace mniej więcej w okresie naszej nocy świętojańskiej i wówczas jest grill na wolnym powietrzu i różne atrakcje oraz promocje. Lata temu przebrałam sie z moją siostrą i naszymi córkami za Pippi i moja mam kupiła w tym dniu kuchnię ( akurta sie urządzała) 25%taniej !!!
Usuń10 % za nasz strój i 15% z okazji święta IKEA - to było coś - 2500 zł w kieszeni :) Do dzisiaj jest nam wdzięczna, że wyczaiłyśmy wówczas tą promocję. W sumie czekała na odbiór dwa dni i się udało.
Dobrego tygodnia:)
Super:) Ja na swoją kanapę czekałam 5 tygodni, bez promocji, ale i tak ich lubię;)
UsuńKocham Najmlodsza!!!!!!!!!!!!! Pamietam jak bylam w jej wieku to zawsze wyciagalam mame na miasto "po zakupy" a glownym celem byla Garmazerka i w niej bigos.
OdpowiedzUsuńCzy ktos jeszcze oprocz mnie pamieta te garmazerki, obskurne, paskudne i jedzenie w nich zupelnie niewiadomego pochodzenia a ja uwielbialam ichny bigos.
I mama tez sie godzila na to, potem stala przy mnie jak ja siedzialam na wysokim stolku i marudzila, ze pewnie pozamiatali cala kuchnie i jadalnie i to co im sie udalo zebrac wrzucili do gara:)))
Nic mnie to nie ruszalo, to byl dla mnie najlepszy bigos, nawet lepszy od tego, ktory gotowala mama.
Ot mlodosc ma swoje przywileje i tyle.
Star, taka przebiegłość dzieci zawsze mnie rozczula :)
OdpowiedzUsuńZdrowych, pogodnych Świąt Wielkanocnych, pełnych wiary, nadziei i miłości.
OdpowiedzUsuńRadosnego, wiosennego nastroju, serdecznych spotkań w gronie rodziny
i najbliższych oraz szybkiej i ciepłej wiosny:)