Pierwszy chleb, który zrobiłam według receptury aLuchy troszkę mi nie wyszedł, chcociaż był bardzo smaczny. Może to wina tego, że zakawas, który przyszedł od niej pocztą, troszkę był wstrząśnięty, troszkę się go wylało i mimo, że ciasto stało w foremkach 20 godzin w piekarniku o temp. około 38'C praktycznie mi nie wyrosło. Tuż przed pieczeniem wierzch posypałam sezamem, a drugi makiem i było to chyba zbyt późno, bo nie wtopiły się w ciasto i duża cześć się obsypywała.
Ale i tak byłam zachwycona:) W chlebie były nasiona słonecznika, dyni i sezamu oraz płatki owsiane i normalnie czułam, jak życiodajne siły wstepują w mój organizm po takie dawce ekologicznego wypieku :)
Drugim razem wyszło wspaniale. Odłożony zakawas odpoczywał kilka dni w lodówce i gdy przyszedł na niego czas, to w 5 godzin podniósł ciasto w foremce.
Tym razem nieco zmodyfikowałam przepis oraz zmiejszyłam ilość mąk o połowę, by uzysakć tylko jeden bochenek chleba, bo nie jemy go zbyt wiele na co dzień, wolę więc piec częściej.
Tym razem użyłam:
200 g mąki pszennej, 100 g mąki orkiszowej, 100g mąki owsianej, 3/4 kubka z ziarnami siemienia lnianego, pestek słonecznika i dyni oraz 2 kubki wody gazowanej, niecałą (3/4 ) łyżkę soli i cukru oraz zakawas.
Ciasto stało 2 godziny, nastepnie odłożyłam 2-3 łyzki zakwasu na zaś, a resztę przełożyłam do keksówki. Formę nalezy wysmarować masłem i obsypać tartą bułką.
Natychmiast posypałam wierz ciasta kminkiem, czarnuszką i solą grubomieloną, tak by miały szansę wtopić się lekko w ciasto. Po 5 godzinach ciasto podwoiło swoją objętość i wylądowało w piekarniku na jedną godzinkę. Temperatura piekarnika 200C
Chleb bardzo nam smakuje, ale chyba jednak wolę wersję z mąką żytnią zamiast owsianej. Natomiast skórka wyszła taka pyszna, że najchętniej zjadłabym ją całą. Samą :)
skórka była niesamowicie chrupiąca, kminkowa, czarnuszkowa i słona |
Dobrego dnia
sonic
A ja- jako ze słynę z talentów kulinarnych ;)- zakupiłam maszynę do pieczenia chleba :)))))
OdpowiedzUsuńmyślałam o tym
UsuńDostałam taką maszynę,ale bardzo maleńka ta foremusia jest.
UsuńJeszcze nie piekłam nic.Może to i dobrze że małe te chlebki ,mniej wyrzucania jak niedobre będą.
rucianko, to zajmuje 5 minut!!!
Usuńdajecie wszystkie rodzaje mąk, mieszcie łyżką, przyprawy, zakwas, woda- michracie tą łyżką, michracie i gotowe :)
potem samo rośnie
po pierwszym razie zobaczycie, dziewczynki, jakie to proste
ja się zbierałam i zbierałam
teraz juz wiem, że to chwileczka i gotowe :)
A mnie sie marzy taki razowy na miodzie z Polski. Tu nie ma takiego fajnego chleba. :(
OdpowiedzUsuńwłaśnie mam zamiar zrobić miodowca :)
UsuńAle apetycznie wygląda... Też lubię skórkę:)))
OdpowiedzUsuńnooo :) a w zwykłym ( pszenno- żytnim) chlebie przylipkę czyli piętkę :)
Usuńmoże być z masłem solą
muszę taki przepis wyczaić u Alutki
No normalnie duma mnie rozpiera, Soniczku :)))) ♥
OdpowiedzUsuńwspaniały Ci się udał, dziury piękne!
jejku, mam rumieńce z radości, moja Miszczyni :)
Usuń:***
A ja się bałam czytać ten post, bo bałam się, że się zraziłaś po pierwszym razie. Ale przecież twarda babka z Ciebie :D
Usuńnie zraziłam się, Twoje wyjaśnmienie wówczas mnie uspokoiło
Usuńfakt też taki, że pierwszy chleb upiekłam rano w TEN poniedziałek( gdy zmarła Luleczka), potem o godz. 12 był telefon z Wro, że z Lulką źle, a potem to już wiesz
nie miałam siły na ten post
tak to wyszło:(
minęło 2 tygodnie, w domu nadal smutek, a ja szukam tematów zastępczych
Dlatego też nie pytałam o chleb. Jakie on miał znaczenie... wiadomo.
UsuńSzukaj tematów zastępczych i tu na blogu i w domu :*
Ściskam mocno!
Co mam powiedzieć?
OdpowiedzUsuńTylko MNIAM!
Pycha musi być.
Qrna, szfystkie gospochy piekom, a ja nadal się opieram:)
OdpowiedzUsuńJa od dawna też piekę ale w planach ;)
UsuńTakże nie jesteś jedyna oporna.
Hana, Ty masz taki Skarb w domu, że się bierz do roboty, bo wiesz... samoistne nie śpio ;P
Usuńrucianka, Ty źle wpływasz tu na morale koleżanki prezesówny !
UsuńSonic, jak wroce z wojazy, to zrobie:)
OdpowiedzUsuńNapisalas o tej skorce i normalnie slinotok mam!
no to czekam na relacje :)
UsuńPieknie wyglada i tez slina mi leci, ja tez zaczelam robic chleb ale na drozdzach...za kazdym razem cos innego wymyslam, to maka inna, to inne ziarna i zawsze jest smaczny...Twoj makowy wyglada oblednie!
OdpowiedzUsuńmuszę właśnie sprawdzić taki na drożdżach
Usuńmasz gdzieś u siebie na blogu taki przepis ?
Przymierzam się od kilku lat, bez skutku. Kupuję wieloziarnisty na kromki. Moja teściowa piekła pyszny chleb, ale ja młoda i głupia przepisu nie wzięłam. Teraz już za późno.
OdpowiedzUsuńzawsze możesz poszukać u naszej Alutki
Usuńhttp://nieladmalutki.blogspot.com/p/kulinarny-ad.html
Zapachniało wakacjami na wsi:)
OdpowiedzUsuńzapach w domu jest pyszny :))
UsuńZawsze chciałam mieszkać koło piekarni:)))
UsuńJa bym piekła, ale piekarnika nie mam. Piec chlebowy za to- ale do odrestaurowania :)
OdpowiedzUsuńojacie- piec chlebowy.. Tupajko, Ty mus znaleźć dobry sąsiad, albo dwóch :)))
Usuńbo inaczej z torbami pójdziesz( po tym płocie )
ale zazdraszczam !!
No, pięknie Ci się upiekło! Prawie mi laptop pachnie tą czarnuszką:)
OdpowiedzUsuńpolecam, kochana !!
Usuńmnie się teraz marzy to :
Usuńhttp://nieladmalutki.blogspot.com/2014/10/kaszubski-chleb-na-podmodzie-z-tatarem.html
Ja to sobie tylko mogę powąchać:) Nie jem chleba wcale, bo bezglutenowego nie lubię, a innego nie mogę. Kiedyś piekłam różne, teraz mam przynajmniej mniej roboty;) A Tobie życzę smacznego:)
UsuńWygląda przecudnie! Brawo! :)
OdpowiedzUsuńJa też z tych opornych, Alutka namawiała mnie już wielokrotnie, ale jakoś nie mogę się zebrać.
Soniczku :*