czwartek, 19 marca 2015

nie potrafię się pożegnać



Niech nie płaczą, Wasze oczy, niech nie płaczą...
Ja wybaczam - Wasze serca niech wybacza.

Już dostałam wszystko, co mogliście mi dać.

Teraz z góry patrze, z góry lepiej widać.
Wasze kroki strzec wciąż będę, krok po kroku,
nosem trącać nogi Wasze, dreptać z boku.
Wiec nie płaczcie, nie pytajcie, gdzie jest psisko...
Będę z Wami, choć inaczej, ale blisko...
Kiedyś w końcu lży obeschną, bo tak lepiej.
Wtedy także ja odetchnę w pieskim niebie.
I gdy zniknie pieśń żałobna i orkiestra żalu dęta.
Wyślę do Was Psiego Stróża - i mojego asystenta.

Ten piekny, jakże wymowny w swej treści, wiersz dostałam od mamalinki. Dziękuję Ci kochana ♥
Mimo, że mnie spłakał, to daje mi/nam nadzieję, na ukojenie zbolałego serca.
Nic mi nie wychodzi spod pióra, nic nie wydaje sie ważne, ani zbyt  ciekawe, by się tym dzielić na blogu. 
W obliczu tej sytuacji wszystko wydaje się takie miałkie. 
Mijam na ulicach różne psiaki, patrzę jak wiernie spoglądają na swych właścicieli i serce mi pęka.
sonic


22 komentarze:

  1. Potrzebujesz więcej czasu. Tyle, ile trzeba...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ból szybko nie mija, musi się wypalić, powoli spokojnie daj czas, oddychaj głęboko i zapalaj świeczki światło pomaga.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja wiem, że to trudno i że łzy ciągle płyną z oczu. Musi minąć jakiś czas, a znów pokochasz całym sercem jakiś machający dla Ciebie ogon. Sciskam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czas, Sonicu, czas. Jeden potrzebuje go wiecej, inny mniej.
    Ale to w koncu minie...
    Tulam mocno ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. ("niech nie płaczą".. przepraszam, ja nie mam polskich liter, stad taka zmylka, musialam z googla skopiowac)

    Kochana, dziewczyny maja racje - tylko czas... :(
    Trzymaj sie dzielnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem, wiem :) poprawiałam cały tekst i "poprawiacz" mi źle poprawił, a ja z emocji nie zauważyłam :)
      :*

      Usuń
  6. Piękny wiersz, smutny i zrazem niosący nadzieję. Powtórzę za dziewczynami, trzeba czasu. Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
  7. :(((
    Ja się nadal gotuję ze złości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu, dam upust swojej złości i żalowi, opiszę ją na blogu lada moment

      Usuń
  8. jezu, matko przenajswietsza, a ja myslalam, ze z szampanem tu przyjde, a u was dziewczyny taki smutek... zapierniczylabym cholerne babsko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mimo wszystko szampana bym się z Tobą napiła- kopę lat !! aż wstyd, ak na długo znikłaś !

      Usuń
    2. teraz bysmy ryczaly do rana, matko, nie przestaje myslec o Lulce, przeciez czytalam historie... Przepraszam, nie jestem dobrym pocieszycielem. Za to mam zwierzaki i wiem, co dokladnie czujesz biedulko...
      za rok, zeby nie wiem co, wypijemy szampana, obiecuje. juz nawet nie za rok, ale za dziewiec miesiecy.
      w tym roku robilam kurs jubilerski w Warszawie i nigdzie poza tym nie bylam...

      Usuń
    3. bardzo się cieszę na samą myśl tego spotkania :***

      Usuń
  9. znam ten okropny ból.... :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Ta rozpacz minie, ale serce będzie kłuło zawsze na samo wspomnienie...

    OdpowiedzUsuń
  11. Trudno się pogodzić ze stratą przyjaciela:*

    OdpowiedzUsuń