sobota, 28 marca 2015

okazywanie uczuć ;)




Wybieram się z Najmłodszą w pewne miejsce, które ona bardzo lubie odwiedzać.
Gdzie idziemy i dlaczego je lubi wyjaśnię wieczorem.
W każdym razie, gdy bardzo , bardzo chce tam iść zaczyna ze mną taką rozmowę:

Ona- Wiesz, ty mnie wcale nie kochasz.
Ja- Dlaczego tak sądzisz?
Ona- Bo nie poświęcasz mi wcale czasu.
Ja- Jak to ci nie poświecam? Przecież całe dnie z tobą spędzam!
Ona- Ale nie chodzisz ze mną  do XXXX *

Ten scenariusz powtarza się co jakiś czas, ja za każdym razem odgrywam tą samą scenkę, udając, że nie wiem o co kamon.
Wczoraj jej obiecałam, że tam pójdziemy, bo oczywiście użyła tego argumentu, co rozśmiesza mnie oczywiscie bardzo . Okazało się, że tym razem jest tam wiele atrakcji, w tym również dla mnie. Nie wiem jednak jak to wytrzymam, bo impreza jest rozciągnieta na kilka godzin, a jedna z atrakcji odbędzie na sam koniec i Najmłodsza się bardzo na to nastawiła.

 *( zgadnijcie co to za miejsce )

Rozwiązanie zagadki ;)

Ulubionym miejscem Najmłodszej jest IKEA, a właściwie to tamtejsza restauracja, w której są serwowane  kottbullary czyli szwedzkie pulpeciki. 
Ja ich nie tykam, nie lubię, ale ona je uwielbia. Już słyszę wasze oburzenie, że to niezdrowe! Pewnie tak, ale raz na jakiś czas jej ulegam., w końcu żyć z takim zarzutem, że się nie kocha własnego dziecka,  nie sposób ;)
Na co dzień dbam o to, by w naszej kuchni serwować bardzo zdrową żywność, ale "raz nie zawsze", jak to mówio. 
Tak się zupełnie przypadkiem złożyło, że również wczoraj na moją skrzyknę @ przyszła wiadomość, ze dzisiaj C.H.Port Łódź  świętuje swoje 5-te urodziny i z tej okazji pojawi się tam nasza ulubiona  restauratorka Magda Gessler oraz piosenkarka - Margaret. 
Jak widzicie, troszkę Wam  podpowiedziałam, bo  zamieściłam jej teledysk, a "X" były cztery, czyli tyle co liter w nazwie sklepu:)
Magda miała kilka wejść, podczas których podawała swoje  przepisy, które w tym czasie serwował szef kuchni restauracji IKEA. Ostatnim z nich był mazurek, na który obie z córką się załapałyśmy- był całkiem smaczny, ale dla Najmłodszej miał wyjątkowe walory- to był mazurek zrobiony przez Gesslerową !
W jednej z przerw córcia, ku swej nieopisanej radości, otrzymała autograf restauratorki, co nie omieszkałam uwiecznić na zdjęciu.


Wieczorem swój występ miała wyjątkowo miła, sympatyczna i utalentowana dziewczyna- Margaret. Posłuchałyśmy chwilę, ale ku mej tym razem radości, Najmłodsza zrezygnowała z czekania na koniec koncertu, kiedy to miały być rozdawane autografy piosenkarki. Jesteśmy obie wykończone tym sobotnim odpoczywaniem. 


sonic

46 komentarzy:

  1. Ani nawet sie nie domyslam, co to moze byc za miejsce. Moze Manufaktura?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie, to nie to miejsce :)

      Usuń
    2. Aaaa, nie wpadlabym na IKEE.
      Ja tez zmeczylam sie sobotnim wypoczywaniem, wydreptalam z piesami ponad 10 km. :)))

      Usuń
    3. Cały ten nasz dialog z córcią to takie droczenie się :)
      Ona wie, że ja ją kocham naj naj najmocniej na świecie :)
      Mam zamiar jutro troszkę się tak pomeczyć, pod warunkiem, że pogoda pozwoli.

      Usuń
  2. idziecie zagrać w rozbieranego pokera? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmmm prawa rodzicielskie by mi odebrano jak nic! :))
      ona ma 10 lat :)

      Usuń
    2. To Jej jeszcze nic nie grozi,może szaleć,prawo nie dosięgnie ;)
      Ty rzeczywiście musisz uważać :)

      Może to jakaś wystawa psich,kocich lub innych piękności.
      Albo casting na modelki.

      Usuń
    3. modelką już była kilka razy :)

      Usuń
  3. No, może być to:
    1. park rozrywki + basen z rurą
    2. zoo
    3. galeria handlowa, eee, to na pewno nie
    4. wrestling
    5. jeśli kino, to musi być to maraton filmowy + autografy gwiazd
    5. cyrk
    6. PARK, LAS, ŁĄKA - na parę godzin wystarczy - to obstawiam.
    Jako bonus, na koniec wycieczki: lody na patyku :)
    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Izo, zrobiłaś mi plan na kilka tygodni:)
      Trochę Cię rozczaruję, ale moje dziecko, jak przeczytasz, jest troszkę przewrotne, ale i dowcipne ;)
      Buziaki:***

      Usuń
    2. Sonic, proszę, zrealizuj ten mój plan parkowo - leśny, choć w części...
      To lepsze, wierz mi!
      Gessler to dla mnie FUJ !

      Usuń
    3. Izo, oczywiście, ze zrealizuję:)
      Ale to nie ma lepsze, gorsze - Najmłodsza bardzo lubi Gesslerową i lubi pulpeciki
      wycieczki też lubi, więc wiesz- raz to raz, coś innego
      Ja lubie Magdę, chociaż nie podoba mi się wiele w niej m.in nigdy bym w nikogo niczym nie rzuciła
      ale to kobieta wielu pasji, profesjonalistka we wszystkim co robi i szalona kobieta - a ja lubię szalonych ludzi
      nie ma sensu się przekonywac, tak jak pisałam- ją się albo lubi, albo nie trawi :)

      Usuń
    4. Buuu, jednak Gesslerowa na tak?
      Noo, mojje zdanie: Gesslerowa to stara pinda, która załapała się na niezłą chałturę.
      To zreszą nie tylko moje zdanie...
      Idź w las z latoroślą, będzię pięknie!
      Pozdrawiam!

      Usuń
    5. Izuniu :DDDD
      lofju :)

      Usuń
  4. Drżę z niecierpliwości i ciekawości.
    Zakłady bukmacherskie?

    OdpowiedzUsuń
  5. Zoo? Port Lodz? Nie wiem...

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. chętnie bym zrobiła:)
      na szczęście córcia jeszcze nie jest aż taką materialistką;)

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. już napisałam w tekście :)

      Usuń
    2. Aha! Nie wpadłabym na to:) Dzieci uwielbiaja takie miejsca:)

      Usuń
    3. dokładnie tak jest i dorosłym czasem trudno to pojąć:)

      Usuń
  8. IKEA, mam o rzut beretem, a w restauracji nigdy nie byłam, z oferowanych specjałów kupowałam tylko ciastka ziarnem.
    Pani G nie trawię.
    Najważniejsze, że dziecię zadowolone.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magdę albo się lubi, albo nie trawi ;)
      W restauracji ja już tam właściwie nic nie lubię, bo w tej naszej nie ma rostbethu ani na ciepło, ani na zimno z sałatką ziemniaczaną, które są dostępne we wrocławiu i Wawce.
      Dziecię zachwycone :)

      Usuń
  9. zajrzałam drugi raz z ciekawości, nie zgadłabym, że to IKEA i pulpeciki :) chociaż zawsze będąc w IKEI idę na żarełko, i zawsze zamawiam ... pulpeciki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, kiedy Najmłodsza pierwszy raz tak sprytnie do mnie zagadnęła to też nie domyślałam się o co jej chodzi ;)))

      Usuń
  10. W Ikea kupuję tylko świeczki, wchodzę od strony kas żeby było szybciej a potem łapię świeczki do torby i biegiem nazad. I tak zazwyczaj zdąży mnie rozboleć łeb. Przerażają mnie tłumy w tym sklepie, a ciągną tak całe rodziny, wycieczki normalnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Ikei swieczki sa bardzo tanie! fakt...do Ikei chodzi sie w tygodniu, wtedy mozna spokojnie pochodzic i powybierac cos dobrego do jedzenia, ja na ogol biore kawe z ciastkiem bo tam jest taka oferta bardzo tania..ale czasem obiadam, np. tunczyka lub lososia. Musze sie przyznac, ze lubie Ikee. I bardzo mi jej brakuje w Wenezueli, bo jej rozwiazania wnetrzarskie rozwiazalyby mi wiele problemow, ktore tam niestety nie moge rozwiazac...A pania Gessler to rzeczywiscie albo sie lubi albo nienawidzi, nie ma innych mozliwosci, tak jak dra House'a...

      Usuń
    2. Grażynka ma rację, lepiej wybierać się tam poza weekendami. Ja IKEA kocham, urządzłam w swoim życiu kilka mieszkań, w tym 3 kuchnie i są one wyjątkowo przemyślnie zaprojektowane i bardzo trwałe. Lubię dodatki, naczynia, pościel itd.

      Usuń
  11. Uwielbiam M.Gesller i chetnie zamienilabym sie z Twoja corka na miejsca :) Wzbudza wiele kontrowersji, ale jak dla mnie jest wielkim autorytetm kulinarnym.
    Okazywanie uczyc - super:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mala literowka, oczywiscie mialam na mysli Magde Gessler

      Usuń
    2. no to takie obecnie żarty, ona wie jak mnie podejść;)

      Usuń
  12. Rozumiem Twoją córcię, też mam słabość do IKEA. Zarówno spożywczą, jak i pozostałą. Tyle,że klopsików musiałam się wyrzec na rzecz łososia z brokułami. Też mniam:) Z blondynek wolę Margaret, a mazurki własne, jak je jeszcze jadłam;) Miłego tygodnia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaprysiu- ona ma słabośc do klopsików, ja do sklepu ;) Tu gdzie mieszkam to ta IKEA taka bidna w promocje i imprezy, ale w Jankach i we Wrocławiu uwielbiam ikeowskie świeto wypadajace mniej więcej w okresie naszej nocy świętojańskiej i wówczas jest grill na wolnym powietrzu i różne atrakcje oraz promocje. Lata temu przebrałam sie z moją siostrą i naszymi córkami za Pippi i moja mam kupiła w tym dniu kuchnię ( akurta sie urządzała) 25%taniej !!!
      10 % za nasz strój i 15% z okazji święta IKEA - to było coś - 2500 zł w kieszeni :) Do dzisiaj jest nam wdzięczna, że wyczaiłyśmy wówczas tą promocję. W sumie czekała na odbiór dwa dni i się udało.
      Dobrego tygodnia:)

      Usuń
    2. Super:) Ja na swoją kanapę czekałam 5 tygodni, bez promocji, ale i tak ich lubię;)

      Usuń
  13. Kocham Najmlodsza!!!!!!!!!!!!! Pamietam jak bylam w jej wieku to zawsze wyciagalam mame na miasto "po zakupy" a glownym celem byla Garmazerka i w niej bigos.
    Czy ktos jeszcze oprocz mnie pamieta te garmazerki, obskurne, paskudne i jedzenie w nich zupelnie niewiadomego pochodzenia a ja uwielbialam ichny bigos.
    I mama tez sie godzila na to, potem stala przy mnie jak ja siedzialam na wysokim stolku i marudzila, ze pewnie pozamiatali cala kuchnie i jadalnie i to co im sie udalo zebrac wrzucili do gara:)))
    Nic mnie to nie ruszalo, to byl dla mnie najlepszy bigos, nawet lepszy od tego, ktory gotowala mama.
    Ot mlodosc ma swoje przywileje i tyle.

    OdpowiedzUsuń
  14. Star, taka przebiegłość dzieci zawsze mnie rozczula :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zdrowych, pogodnych Świąt Wielkanocnych, pełnych wiary, nadziei i miłości.
    Radosnego, wiosennego nastroju, serdecznych spotkań w gronie rodziny
    i najbliższych oraz szybkiej i ciepłej wiosny:)

    OdpowiedzUsuń