czwartek, 12 marca 2015

Tęczowy most





            Dzisiaj o 14-tej odbyła się ceremonia kremacji Luleczki.
Tak sobie zażyczyła moja najstarsza córka.
Urna na razie będzie z nami.
Nie wiemy, czy psychicznie będziemy w stanie ją zatrzymać  i patrzeć na to małe pudełeczko, w którym  zamknięte jest tak wielkie serducho naszej ukochanej, nieodżałowanej Lulki.
Może damy naszej ukochanej psince wolność i puścimy ją z wiatrem, by odrodziła się w liściach traw, płatkach kwiatów, nektarze zbieranym przez pszczoły, kolorowej plamce na skrzydle motyla ?

 Dzisiaj tego nie wiemy.
Dzisiaj płaczemy nad Nią i nad sobą.































Luleczko
Jest taki most, Tęczowy Most,  który oddziela  
(tylko na chwilę) człowieczy los od wiernego Przyjaciela.
Gdy tam już dotrzesz, nasze Kochanie,
będziesz bezpieczna, nic się nie stanie.
Rozejrzyj się dobrze- otwórz oczka, postaw uszy-
widzisz ? Nie jesteś sama, tam pełno dusz przy Twojej duszy.
Zbyt szybko tam poszłaś, nasza Radości,
i chociaż  nowy dom jest  pełen miłości
to...
 czekaj tam  na nas.
sonic



21 komentarzy:

  1. Luleczko, wyżełku fryzjerski♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna ! Biedna kochana Luleczko ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie napisane :* ♥
    Luleczko ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. żal gardło zaciska, płaczę razem z Wami :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Wielka szkoda, taka piękna i wesoła psinka.
    Taki uśmiechnięty pyszczek, ech..... :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudna sunieczka. Pyszczek całkiem jak u mojego Władzia.Ściskam Was raz jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  7. nie moge uwierzyc ze tak szybko Lula i Szercja mialy si spotkac... nie wierze

    OdpowiedzUsuń
  8. Niech nie placza, Wasze oczy, niech nie placza...
    Ja wybaczam - Wasze serca niech wybacza.
    Juz dostalam wszystko, co mogliscie mi dac.
    Teraz z gory patrze, z gory lepiej widac.
    Wasze kroki strzec wciaz bede, krok po kroku,
    nosem tracac nogi Wasze, dreptac z boku.
    Wiec nie placzcie, nie pytajcie, gdzie jest psisko...
    Bede z Wami, choc inaczej, ale blisko...
    Kiedys w koncu lzy obeschna, bo tak lepiej.
    Wtedy takze ja odetchne w pieskim niebie.
    I gdy zniknie piesn zalobna i orkiestra zalu deta.
    Wysle do Was Psiego Stroza - i mojego asystenta.

    OdpowiedzUsuń